Startupy to „drożdże” polskiej gospodarki
O pożytkach z innowacyjnych rozwiązań dla gospodarki oraz korzyściach, jakie odnoszą firmy w początkowej fazie rozwoju wskutek działalności ekosystemu instytucji wspierających – rozmawiali uczestnicy panelu „Czas na startupy”, który odbył się podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.
Nowe możliwości wsparcia firm w początkowej fazie działalności (startupów) w nowym okresie programowania w latach 2020-2027 przybliżyła Małgorzata Jarosińska-Jedynak, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Zwróciła uwagę na rolę, jaką odegrały tzw. platformy startowe (w dużej mierze finansowane ze środków europejskich poprzedniej perspektywy unijnej 2012-2020) w gospodarce regionu oraz kraju.
To rodzaj inkubatorów przedsiębiorczości poświęconych innowacyjnym rozwiązaniom technologicznym. Jest to kompleksowy, obejmujący różne obszary prowadzenia działalności gospodarczej, program wsparcia osób z pomysłem na biznes na terenie Polski Wschodniej.
Ośrodki takie świadczą na rzecz startupów usługi m.in. informatyczne, marketingowe, inżynieryjne, prawne, księgowe, a nawet obejmujące weryfikację i testowanie pomysłu do etapu przygotowania modelu biznesowego.
Partnerami platform startowych najczęściej są tzw. aniołowie biznesu (dysponujący kapitałem inwestorzy – red.), fundusze venture capital, lecz przede wszystkim parki naukowo-technologiczne, szkoły wyższe oraz dysponujące większym doświadczeniem przedsiębiorstwa i spółki doradcze.
Jak zapewniła Małgorzata Jarosińska-Jedynak, w perspektywie 2021-2027 Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej będzie kontynuować wsparcie takich podmiotów w ramach cieszącego się ogromnym zainteresowaniem projektu „Platformy startowe dla nowych pomysłów”, który był częścią programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej.
-Wsparcie powstawania i rozwoju startupów będzie dostępne przede wszystkim w programie Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (w skrócie FENG – red.) – poinformowała Małgorzata Jarosińska-Jedynak. -Będziemy kłaść nacisk na transfer technologii i akcelerację. Kluczową formą pomocy będą jednak instrumenty kapitałowe kierowane do spółek innowacyjnych na różnych etapach rozwoju – zarówno początkowym, średnio, jak i bardziej zaawansowanym – uzupełniła.
Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, przypomniał, że kluczową cechą startupów, wyróżniającą je zarówno na plus, jak i na minus spośród innych przedsiębiorstw, jest wysoki zakres ponoszonego ryzyka dający szansę zarówno na ponadprzeciętne zyski, jak straty. Jednak „wspólnikiem” startupów w procesie zarządzania ryzykiem są samorządowe instytucje wspierające.
-Dbamy o to, by ze środków europejskich nie zmarnowało się ani jedno euro i tak, generalnie, się dzieje – zapewnił marszałek Władysław Ortyl. -Nawet, jeżeli pomysł okaże się nietrafiony, produkt czy usługa nie znajdzie miejsca na rynku, zostają ludzie, którzy nabierają doświadczenia pozwalającego sięgnąć po kolejne fundusze. Potem także ryzykują, ale już bardziej pragmatycznie. Firmy upadały, upadają i będą upadać. Inwestując przy pomocy instytucji wspierających, wyjście z kryzysu jest zdecydowanie łatwiejsze – wskazał.
Podczas rozdziału środków unijnych, jak przekonywał Mikołaj Różycki, p.o. prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), będą kontynuowane dobre praktyki z poprzedniej perspektywy. Jego zdaniem w nowym, unijnym rozdaniu kluczowa będzie właśnie budowa ośrodków otoczenia biznesu, wspierających startupy zarówno w formie doradczej, merytorycznej, jak i kapitałowej.
Przykładem może być Podkarpacki Fundusz Rozwoju (PFR), który dotychczas udzielił 272 pożyczki o łącznej wartości 90,9 mln zł i 29 poręczeń (przeszło 6 mln zł). W najbliższej przyszłości planowane jest utworzenie regionalnego banku, którego działalność będzie dedykowana lokalnym małym i średnim przedsiębiorstwom, w tym także w początkowej fazie działalności.
-Są też najlepszą szkolą monetyzacji (przekładania idei na zysk – red.) często bardzo dobrych pomysłów naukowych czy też ich skalowania, jak w przypadku utworzonego właśnie Klastra Technologii Kosmicznych, który łączy świat nauki z biznesem – powiedział Różycki.
Jak wskazał Marcin Pytel z funduszu EdTechHub Ventures fundusze, które obecnie inwestują w takie projekty, poszukują pomysłów skalowalnych, które będą próbowały dotrzeć do klientów na całym kontynencie, a najlepiej mających charakter globalny.
-Na całym świecie powstaje milion startupów dziennie, z czego sukces odnosi zaledwie kilka – stwierdził Pytel. -Mimo tego z czystym sercem mogę polecić inwestowanie w takie podmioty. Zawsze jest to niesamowita przygoda – dodał.
Andrzej Zakręcki, prezes zarządu w biotechnologicznym startupie Mediprintic, opowiedział o swoich doświadczeniach z wykorzystaniem funduszy unijnych. Obecnie firma realizuje dwa projekty badawczo-rozwojowe (B+R) o łącznej wartości 2,25 mln zł. Europejskie wsparcie pierwszego z nich zostało pozyskane w ramach programu współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, drugiego – z programu operacyjnego w Polsce Wschodniej. Głównym celem startupu jest wprowadzenie do powszechnego użytku grupy wyrobów medycznych (tzw. ortezy), zwiększających komfort leczenia oraz szybszy powrót do zdrowia pacjentów z urazem przedramienia.
-Dzięki środowisku wspierającemu startupy 100 proc. uwagi możemy poświęcić zagadnieniom merytorycznym – przekonywał Andrzej Zakręcki. -Współpraca z PARP i NCBiR podnosi poza tym renomę projektu. Partnerzy biznesowi chętniej nawiązują kooperację z podmiotem mającym doświadczenie takiej współpracy, niż tworzonym i rozwijanym samodzielnie, za własne środki – mówił.
Uczestnicy panelu zgodzili się, że mimo dużego ryzyka warto wspierać startupy.
„To drożdże polskiej gospodarki” – podsumował Mikołaj Różycki, p.o. prezes PARP.
Autor:
Polska Agencja Prasowa
Last Updated on 9 listopada, 2021 by Anastazja Lach