FED zaskoczył mniej niż złoty

FED zaskoczył mniej niż złoty

Wczorajsza decyzja Federalnego Komitetu Otwartego Rynku zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych. Dobre dane spowodowały silne umocnienie dolara, które ku zaskoczeniu wielu nie przełożyło się na słabość złotego. Inflacja w Polsce wróciła do celu.

Kolejny dzień siły dolara

Środa była dniem czekania na informacje z USA. Zaczęło się od danych z rynku pracy. Raport ADP pokazał wyższy od oczekiwań wynik. Lepiej wypadły też odczyty o PKB. Amerykanie oczywiście podają je w annualizowany sposób, by ciężej było zorientować się, co naprawdę się dzieje. Gdyby jednak cały rok był taki jak ostatni kwartał, gospodarka rosłaby o 3%, a nie jak sądzono o 2,4%. Dostaliśmy zatem informacje, że sytuacja jest dobra na obydwóch głównych frontach, mimo wysokich stóp procentowych. Nie jest to otoczenie, które wymusza obniżki. Decyzja Federalnego Komitetu Otwartego Rynku zgodnie z oczekiwaniami była formalnością – nie zmieniono wskaźników. Sama wypowiedź Jerome Powella była różnie odbierana przez komentatorów. Jedni uważają, że chciał trochę przypodobać się obecnej administracji bardziej jastrzębią retoryką, która sprzyja obniżkom. Patrząc jednak na reakcję rynków, można odnieść wrażenie, że dominuje wersja o tym, że szanse na zmniejszenie stóp procentowych spadły. W rezultacie we wrześniu przeważają szanse na utrzymanie ich na niezmienionym poziomie, podobnie jak w grudniu. Wygląda na to, że obniżki przesunęły się o jedno posiedzenie później.

Jak reagowały waluty?

Dolar wczoraj zaczynał dzień w okolicach poziomu 1,15500 na parze EURUSD. Kończył go już odbiciem od poziomu 1,14000. Co ciekawe, ruch ten nie przełożył się na osłabienie złotego, jak to zwykle ma miejsce. Gdy kapitał płynie do USA, najczęściej powoduje to przecenę walut naszego regionu. Wczoraj z kolei złoty się umacniał względem euro. Jest to duża niespodzianka, gdyż wielu analityków spodziewało się, że wraz z osiągnięciem okolic 1,14 na EURUSD kurs euro względem złotego przekroczy poziom 4,30 zł. Do tej bariery brakuje jednak aż 3 groszy. Względem dolara przy tak silnym jego umocnieniu złoty oczywiście tracił. Pierwszy raz od początku czerwca zobaczyliśmy na wykresach okolice 3,75 zł.

Kogo zaskoczyła inflacja?

To, że inflacja w lipcu w Polsce spadnie, to wszyscy analitycy byli zgodni. Nie byli jednak pewni o ile. Większość prognoz oscylowała w okolicach 3%, często delikatnie poniżej. Faktyczny odczyt pokazał jednak 3,1%. Nie jest to zatem tak dobrze, jak oczekiwano, ale miesiąc temu mieliśmy jednak 4,1%. Jesteśmy zatem po raz pierwszy od ponad roku w celu inflacyjnym. Przez ten rok byliśmy powyżej tego poziomu, mniej więcej o uwolnienie kosztu energii. Jest jednak ważna zmiana – RPP traci argument przeciwko kolejnym obniżkom stóp procentowych. Mamy bowiem właśnie na tle innych państw naszego regionu wyjątkowo wysokie stopy względem inflacji. Gdyby obniżki miały przyspieszyć, należy się spodziewać osłabienia polskiej waluty. Dzisiaj jednak tego ruchu nie widać, więc rynki nie przewidują, że odczyt ten wpłynie na decyzję RPP, był w końcu powyżej oczekiwań.


Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:00 – Niemcy – inflacja CPI,

14:30 – USA – dochody i wydatki Amerykanów,

14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.

Autor: Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl

Przeczytaj także: Po Waszyngtonie, czas na Warszawę. Polska może sporo ugrać na amerykańskich cłach

Last Updated on 31 lipca, 2025 by Anastazja Lach

Udostępnij