
Obniżki stóp i osłabienie dolara. Ceny pod kontrolą Trumpa
Wczorajszy dzień upłynął pod dyktando danych z USA. Inflacja pomimo wojen celnych wciąż jest pod kontrolą, co pozostawia dużo miejsca na obniżki stóp i osłabienie dolara. Dobre odczyty z Wysp wsparły funta. Ropa naftowa cały czas znajduje się pod presją i tanieje.
Ceny za oceanem wolniej rosną
Wczorajsze dane pokazały, że wbrew oczekiwaniom analityków inflacja w lipcu nie przyspieszyła do poziomu 2,8%. Wynik jest co prawda symbolicznie niższy, ale zawsze. Wpływ tych danych na polskiego złotego był relatywnie niewielki – w stosunku do euro rodzima waluta zyskała około pół grosza. Większy ruch widzieliśmy na europejskiej walucie. Względem niej, dolar stracił od momentu decyzji do dzisiaj już ponad centa na wartości. To może dziwić, bo spadająca inflacja to dobra wiadomość dla gospodarki. Skąd więc taka reakcja? Powodem jest zmiana oczekiwań względem stóp procentowych. Dane te spowodowały, że zamiast dwóch cięć w tym roku (z szansą na trzecie), mamy obecnie trzy. Oznacza to, że na każdym posiedzeniu do końca roku powinniśmy oglądać obniżki stóp o 0,25%. Skoro dolar ma niedługo płacić znacznie gorzej, to i inwestorzy chętniej go sprzedawali.
Brytyjski rynek pracy
Wczoraj poznaliśmy pakiet danych z Wysp dotyczący zatrudnienia. Średnie tygodniowe wynagrodzenie rośnie o 4,6%. To nie tylko wynik o 0,1% słabszy od oczekiwań, ale również najniższy od sierpnia 2024 roku. Dobrą informacją z kolei były wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Tych w lipcu ubyło o ponad 6 tysięcy, pomimo prognozowanego wzrostu o 20 tysięcy. Taka różnica standardowo odpowiadałaby za mniej więcej 0,1% bezrobocia, oczywiście na korzyść. Stopa bezrobocia utrzymała się jednak na poziomie 4,7%. Musimy pamiętać, że wniosków o zasiłek może ubywać nie tylko, gdy ludzie znajdują pracę, ale również, gdy przestają jej szukać. Rynek jednak przyjął te dane jako dobre. Po samej publikacji funt zdrożał względem złotego o około 2 grosze. Po odczytach z USA oddał jednak całe to umocnienie.
Spadek cen ropy
Ostatnie dni są trudne dla rynku ropy. Nie widać pojedynczych dramatycznych spadków, ale powolne schodzenie cen w dół. Jeszcze dwa tygodnie temu notowana w Londynie ropa Brent osiągała szczyty w okolicach 73 USD za baryłkę. Dzisiaj znajdujemy się na poziomie 66 USD i jest to niemal 10% niżej. Co dzieje się na świecie, że ten surowiec tanieje? Z jednej strony jest to cały czas niższy od oczekiwań popyt ze strony gospodarki, która nie notuje tak dobrych parametrów, jak oczekiwano. Z drugiej strony rynek przygotowuje się na sierpniowe zwiększenie produkcji przez OPEC o ponad pół miliona baryłek dziennie. Do tego warto dodać niepewność w handlu międzynarodowym. Niepewność ta ma imię i nazwisko amerykańskiego prezydenta, bo cały czas nie wiadomo jak potoczą się kolejne akty spektaklu pod tytułem „Cła”.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Autor: Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Przeczytaj także: Ceny w sklepach wciąż są wyższe niż ogólny poziom inflacji
Last Updated on 13 sierpnia, 2025 by Anastazja Lach