
Po Waszyngtonie, czas na Warszawę. Polska może sporo ugrać na amerykańskich cłach
Po sześciu miesiącach napięć i niepewności związanych z nową falą amerykańskiego protekcjonizmu, światowy handel wchodzi w etap względnej stabilizacji. Dwustronne umowy Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską, Chinami, Japonią i Wietnamem zakończyły najbardziej destabilizujący etap wojny celnej i wyznaczyły nowe reguły gry. Eksperci Fulfilio podkreślają, że choć cła nie zniknęły i pozostają w wielu przypadkach wysokie, są przynajmniej znane. A Polska, dzięki logistyce, lokalizacji i skali, powinna przejść do ofensywy w tej globalnej grze handlowej.
– Za nami niemal sześć miesięcy dużej niepewności, które mocno odbiły się na globalnym biznesie. Luty przyniósł lawinę nowych ceł i zapowiedzi, które dosłownie z dnia na dzień zmieniły reguły gry. Przedsiębiorcy, od międzynarodowych korporacji po mniejsze sklepy internetowe, musieli wstrzymywać inwestycje, rewidować strategie i błyskawicznie dostosowywać łańcuchy dostaw. Takie otoczenie kosztuje finansowo i operacyjnie. Dlatego zawarcie serii porozumień dwustronnych USA z najważniejszymi partnerami handlowymi to bardzo ważny etap. Choć ustalenie 15-procentowych ceł na znaczną część europejskiego eksportu trudno uznać za sukces UE, to z pewnością alternatywą był scenariusz znacznie bardziej dotkliwy. Z punktu widzenia biznesu konsekwencje tych zmian są złożone. Z jednej strony większa przewidywalność warunków handlu pozwala firmom planować i stabilizować operacje, szczególnie te o charakterze cross-border. Z drugiej, wzrost ceł na wielu kierunkach handlowych, podnosi koszty i wymusza reorganizację globalnych łańcuchów dostaw – mówi Arkadiusz Filipowski, prezes Fulfilio.
Mniejszy dystans do klienta, szansa dla Polski
Wyższe taryfy celne i zmienność regulacyjna sprawiły, że bezpośredni model dropshippingu z Azji do USA stał się coraz mniej opłacalny. W odpowiedzi firmy e-commerce zaczęły reorganizować swoje łańcuchy dostaw skracając dystans między magazynem a klientem końcowym. Polska, dzięki położeniu w centrum Europy i dostępowi do rynku unijnego, staje się coraz częściej wybieranym punktem wejścia dla azjatyckich producentów oraz operacyjną bazą dla globalnych marek.
– Firmy szukają dziś nie tylko oszczędności, ale przede wszystkim stabilności i kontroli. Nowe porozumienia oznaczają więcej ograniczeń i kosztów. Nic dziwnego, że biznes przenosi się bliżej klienta. Zamiast wysyłać pojedyncze paczki z Chin do USA, firmy wolą konsolidować dostawy w Europie. I to właśnie tutaj pojawia się szansa dla Polski. Rozwinięta infrastruktura magazynowa, doświadczone firmy fulfillmentowe i konkurencyjne koszty sprawiają, że jesteśmy naturalnym kandydatem do roli regionalnego hubu logistycznego. Widzimy coraz więcej zapytań od partnerów zagranicznych, którzy chcą budować swoje centra logistyczne właśnie w Polsce. Dla nich liczy się szybkość, jakość obsługi i możliwość dynamicznego skalowania operacji – mówi prezes Fulfilio.
Zyskują na tym nie tylko operatorzy logistyczni, ale także rynek magazynowy, firmy kurierskie i konsumenci, którzy mogą liczyć na szybszą i tańszą dostawę towarów.
Wyzwanie dla lokalnych e-sklepów
Większa obecność globalnych marek i marketplace’ów w Polsce to również presja konkurencyjna dla lokalnych sprzedawców. Napływ tanich towarów magazynowanych lokalnie może oznaczać obniżki cen i wzrost oczekiwań konsumenckich.
– Dla mniejszych graczy to ostatni sygnał, że trzeba inwestować w jakość, technologię, logistykę. Standardy się podnoszą, a rynek e-commerce w Polsce stanie się znacznie bardziej wymagający. Firmy, które nie będą w stanie konkurować ceną, będą musiały wyróżnić się szybkością dostaw, jakością obsługi i unikalnym produktem – ostrzega Arkadiusz Filipowski.
Obecna faza wojny celnej to prawdopodobnie nie ostatnie słowo Waszyngtonu. Zmienność i niestabilność pozostaną elementem krajobrazu globalnego handlu. Firmy, które potrafią działać z wyprzedzeniem i szybko dostosowywać się do nowych warunków, będą wygrywać.
Cła na warunkach amerykańskich
Nowa wojna celna rozpoczęła się w lutym 2025 roku, gdy prezydent Donald Trump ogłosił ofensywę gospodarczą wymierzoną w największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych. W ciągu kilku tygodni wprowadzono szeroko zakrojone cła sięgające nawet kilkaset procent i obejmujące m.in. elektronikę użytkową, odzież, komponenty przemysłowe, żywność przetworzoną oraz dobra luksusowe. Cel był jasny: przeforsować nowe, korzystniejsze dla USA warunki współpracy handlowej i zmusić partnerów do ustępstw. Na reakcję nie trzeba było długo czekać, kolejne kraje przystępowały do negocjacji, jednak potrzeba było kilku miesięcy, żeby wypracować porozumienia dwustronne USA z najważniejszymi partnerami takimi jak UE, Chiny, Japonia i Wietnam.
W przypadku Unii Europejskiej wprowadzono 15-procentowe cła na znaczną część europejskiego eksportu (m.in. produkty rolne, sprzęt AGD, kosmetyki, także na samochody), w zamian za utrzymanie otwartego rynku dla amerykańskich firm i rezygnację z wyższych, zapowiadanych wcześniej taryf sięgających 50%. Sytuacja między USA a Chinami jest cały czas otwarta, gdyż ostatnie porozumienie jest terminowe (obowiązuje od maja do sierpnia br.). Zgodnie z nim Stany Zjednoczone obniżyły cła na chińskie towary do 30 proc. ze 145 proc. na 90 dni. Chiny natomiast zmniejszyły swoje opłaty na towary amerykańskie do 10 proc. ze 125 proc. Dla globalnego biznesu oznacza to zakończenie najtrudniejszej fazy konfliktu i możliwość przejścia z trybu kryzysowego do adaptacyjnego.
Fulfilio to wiodący polski dostawca usług logistycznych, specjalizujący się w obsłudze sektora e-commerce. Firma, będąca częścią OEX S.A., działa na rynku od ponad 20 lat, dostarczając klientom kompleksowe i innowacyjne rozwiązania fulfillmentowe. Obsługuje zarówno polskie sklepy internetowe jak i globalne firmy z Europy czy Azji. Fulfilio rocznie realizuje ok. 10 mln przesyłek, które trafiają do klientów w ponad 60 krajach.
Fulfilment realizowany przez spółkę w modelu end-to-end obejmuje automatyzację procesów zakupowych, zarządzanie zapasami, magazynowanie, przygotowanie wysyłek, a także obsługę zwrotów. Pozwala to klientom efektywnie zarządzać łańcuchem dostaw, a w efekcie skoncentrować się na rozwoju swojej działalności i skalować biznes także w wymiarze globalnym.
Fulfilio współpracuje z wiodącymi operatorami logistycznymi i zarządza niemal 50 tys. mkw. powierzchni magazynowej, zapewniając wysoką jakość i terminowość dostaw. Firma obsługuje zarówno duże korporacje jak i rozwijające się sklepy internetowe, oferując rozwiązania dopasowane do ich potrzeb. Wśród klientów znajdują się m.in. 3M, Wienerberger, Secretlab.
Spółka specjalizuje się również w logistyce materiałów POSM takich jak ekspozycje sklepowe i stoiska targowe, a poprzez swoją agencję omnichannel SellerSwitch wspiera firmy w rozpoczęciu oraz rozwoju sprzedaży na największych platformach marketplace w Europie i Stanach Zjednoczonych. Więcej informacji o spółce dostępnych jest na https://fulfilio.com.
Przeczytaj także: Europosłanki PiS: Pakt dla czystego przemysłu niesie ze sobą ideologię klimatyzmu. Może pogłębić utratę konkurencyjności
Last Updated on 31 lipca, 2025 by Anastazja Lach