Praca zdalna: zagrożenia i szanse wirtualnego offshoringu
Praca zdalna stała się nowym standardem w czasie pandemii Covid-19. W fazie wychodzenia z kryzysu ta kulturowa zmiana może pozwolić firmom z krajów rozwiniętych na zatrudnianie zdalnych pracowników z krajów wschodzących, aby w ten sposób ograniczyć koszty pracy. Coface szacuje, że całkowita liczba miejsc telepracy w gospodarkach wysokodochodowych wynosi ok. 160 mln, podczas gdy liczba potencjalnych telepracowników w gospodarkach nisko – i średniodochodowych to ok. 330 mln.
Dla gospodarek wschodzących taka wirtualna relokacja mogłaby się stać filarem rozwoju, ale też źródłem zagrożeń natury politycznej.
Pokusa wirtualnego offshoringu
Na przestrzeni kilku ostatnich dziesięcioleci offshoring w przemyśle oraz powstanie globalnych łańcuchów dostaw należały do głównych motorów wzrostu produktywności. Jednak już od kilku lat ten przyrost produktywności i wydajności jest coraz mniejszy.
Nastawiając się na dalszy wzrost konkurencyjności i ograniczanie kosztów, przedsiębiorstwa mogą być skłonne do relokacji innych usług i działań opartych na wiedzy do krajów o niższych kosztach pracy. Tak stało się już w przypadku usług IT i centrów obsługi telefonicznej.
W obliczu pandemii Covid-19 w Europie niemal 40 proc. pracowników przeszło na regularną telepracę podczas pierwszego lockdownu w 2020 r. Przedsiębiorstwom pozytywnie zaskoczonym produktywnością swoich pracowników coraz bardziej podoba się pomysł częściowo zglobalizowanej wirtualnej siły roboczej. W Stanach Zjednoczonych odsetek podmiotów chętnych do zatrudniania pracowników zdalnych z zagranicy na pełen etat wzrósł do 36 proc. – przed pandemią było to 12 proc.
Ile miejsc pracy może funkcjonować zdalnie? Ile z nich można przenieść za granicę?
Im bardziej gospodarka bazuje na działaniach opartych na wiedzy, tym bardziej jej pracownicy mogą świadczyć pracę zdalnie. W ankiecie przeprowadzonej wśród amerykańskich pracowników w październiku 2020 r. 62 proc. respondentów z wykształceniem wyższym stwierdziło, że ich praca mogłaby być wykonywana zdalnie. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy jedynie 13 proc. miejsc pracy w krajach wschodzących można obsłużyć zdalnie, podczas gdy w krajach zamożnych jest to 27 proc.
Jednak nie oznacza to, że wszystkie te miejsca pracy mogą zostać wirtualnie przeniesione za granicę. Wiele zadań wymaga częściowej obecności na miejscu, osobistego kontaktu z klientem bądź dogłębnej znajomości lokalnej kultury.
Wreszcie niektóre kraje wschodzące mają lepszą pozycję od innych pod względem przyciągania wirtualnych inwestycji offshoringowych. Chcąc określić prawdopodobnych wygranych tego trendu, Coface opracował wskaźnik oparty na 4 kluczowych kryteriach: kapitale ludzkim, konkurencyjności kosztów pracy, infrastrukturze cyfrowej oraz klimacie biznesowym. Kraje takie jak Indie, Indonezja czy Brazylia mają wysoką liczbę potencjalnych pracowników zdalnych i bardzo niskie koszty pracy. Inne, jak Polska, mogą zaoferować doskonały klimat biznesowy i solidną infrastrukturę cyfrową. Z kolei w przypadku Chin i Rosji – które teoretycznie byłyby idealnymi miejscami docelowymi dla offshoringu – kwestie narastających napięć geopolitycznych i cyberbezpieczeństwa na linii z Zachodem będą stanowić istotną przeszkodę.
Autor:
Coface
Last Updated on 20 stycznia, 2022 by Łukasz