Rynek kryptowalut dalej będzie rósł. Kurs BTC może dojść nawet do 200 tys. dolarów

Rynek kryptowalut dalej będzie rósł. Kurs BTC może dojść nawet do 200 tys. dolarów

Autorami analizy są eksperci z międzynarodowego zespołu ARI10.
Kurs bitcoina bije kolejne rekordy. Ostatnio przekroczył już ponad 118 tys. USD. Wzrosty napędzają nowi, duzi i doświadczeni, inwestorzy, którzy przestali bać się gróźb Donald Trumpa dot. nakładania ceł na UE. Rynek wycenia też z wyprzedzeniem scenariusz zmiany prezesa FED i obniżkę stóp procentowych przez bank centralny USA. Eksperci z Ari10 zapowiadają kolejną falę rekordów cenowych. Przewidują, że w ciągu paru tygodni kurs bitcoina może przekroczyć 150 tys. USD lub nawet wyższy poziom i jeszcze w br. dojść do 200 tys. USD. Dodają też, że pod koniec roku może dojść do przegrzania się rynku i końca hossy. Wtedy – ich zdaniem – rozpocznie się kolejna bessa, która potrwa ok. roku. Znawcy rynku radzą, by na jesieni sprzedać BTC, a tymczasem zainteresować się inwestycją w mocno niedoszacowane ETC, XRP, litecoina czy solanę.
Będą jeszcze wzrosty

Ostatnio kurs bitcoina mocno wzrasta, pobijając kolejne rekordy. Niedawno osiągnął poziom ponad 118 tys. dolarów. Jak komentują eksperci z Ari10, obecnie kurs BTC jest napędzany przez parę czynników. Przede wszystkim na rynek wchodzą instytucje i duże firmy. Widać to po ruchach na ETF-ach BTC w USA.

Z danych z Google Trends wynika, że liczba wyszukiwania hasła „bitcoin” jest na stosunkowo niskim poziomie. Oznacza to, że BTC kupują doświadczeni inwestorzy, a nie mało obeznani spekulanci. Do tego dowiedzieliśmy się, że Jerome Powell, prezes Systemu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (FED), rozważa rezygnację ze stanowiska. Zastąpić go może ekonomista powołany przez Donalda Trumpa, który od tygodni naciska na bank centralny USA, by ten zaczął agresywnie obniżać stopy procentowe. To napędziłoby wzrosty na akcjach i kryptowalutach. Rynek wycenia ten scenariusz z wyprzedzeniem – wyjaśnia Mateusz Kara, CEO w Ari10.

Ekspert dodaje również, że sytuacja dot. ceł przestała oddziaływać na rynki. Donald Trump nadal straszy kolejnymi taryfami wymierzonymi m.in. w Unię Europejską, ale inwestorzy przestali już obawiać się konsekwencji jego słów. – Przed nami kolejna fala wzrostów. Całkiem możliwe jest, że przez najbliższe dni niemal codziennie będziemy rejestrować nowe rekordy cenowe. Kurs przy 150 tys. USD może zaliczyć silniejszą korektę, związaną z tym, że to kolejna, okrągła granica psychologiczna na wykresie dla rynku. Po niej możemy obserwować może już ostatnią, ale najmocniejszą falę wzrostową – stwierdza Mateusz Kara.

Kilka miesięcy temu pojawiły się prognozy, że kurs BTC może dojść do 200 tys. USD, a nawet 220-230 tys. USD. – Poziom 200 tys. USD jest wciąż jak najbardziej realny, choć nie osiągniemy tego od razu. Obecnie, w ramach fali wzrostów, kurs może jeszcze wzrosnąć do okolic 150 tys. USD. Potem nastąpi korekta, oczyszczenie rynku z tzw. słabych rąk. I wtedy możliwy stanie się atak nawet na 200 tys. USD. Wszystko to wynika z cykliczności, wedle której porusza się kurs BTC. Jeżeli ta nadal obowiązuje, hossa zakończy się w IV kw. br. Bezpieczniej będzie oczywiście wyjść z pozycji na BTC nie w grudniu, ale np. w październiku lub listopadzie – mówi CEO w Ari10.

Realizacja tego scenariusza będzie uwarunkowana różnymi czynnikami, w tym potencjalnym odejściem Powella z FED i polityką banku centralnego w USA. – Na razie wiele wskazuje na to, że we wrześniu instytucja powróci do cięć stóp procentowych i zetnie je do grudnia do poziomu 3,75-4%. Sprawa kariery Powella może wyjaśnić się znacznie szybciej. Ale nawet jeżeli dotrwa on do końca swojej kadencji, to od połowy przyszłego roku na czele ww. instytucji stanie urzędnik z nadania Trumpa, a więc prowadzący politykę bliższą temu, co chce osiągnąć Biały Dom – przewiduje Mateusz Kara.

Tymczasem, wraz z ww. nadziejami, kurs BTC już teraz zaczyna rosnąć. – Przed BTC jest jeszcze wiele lat wzrostów, ale będą one – co naturalne – przerywane bessami. Nie będzie on stale drożał do poziomu 1 mln USD. W tym cyklu kurs bitcoina może jeszcze znacznie wzrosnąć – do obszarów ponad 150 tys. USD, może nawet 200 tys. USD. Pod koniec roku może dojść do przegrzania się rynku i końca hossy. Rozpocznie się kolejna bessa, która potrwa zapewne ok. roku – prognozuje ekspert z Ari10.

Z kolei zdaniem Izabeli Mazur, COO w Ari10, kolejne tygodnie powinny stać pod znakiem wzrostów. Następnie można oczekiwać korekty i ostatniej fali wzrostów. Wszystko będzie jednak zależało od polityki FED-u. Jeżeli ta zacznie być bardziej agresywna, dojdzie do mocniejszych cięć stóp procentowych. Obecna hossa na kryptowalutach może zatem potrwać dłużej niż poprzednie i wydłużyć się nawet do I kwartału 2026 roku.

Nie tylko bitcoin

Najlepszym czasem na zakupy są spadki i trend boczny po nich. Dziś mamy wzrosty, więc nie jest to już idealny okres na to. Jeżeli jednak ktoś myśli o bitcoinie jako o inwestycji długoterminowej, nie jest to jednak jeszcze zły okres na kupno. Póki nie będziemy obserwować przegrzania się rynku, jest jeszcze czas na inwestycję – zauważa ekspertka z Ari10.

Skoro dziś za jednego bitcoina płaci się ponad 118 tys. USD, a bardzo realna jest jeszcze wspinaczka do 150 tys. USD i wyżej, w skali paru tygodni, to daje szansę na naprawdę duży zarobek. – Lubiący nieco większe ryzyko inwestor może więc teraz kupić bitcoina lub jego część i poczekać na wzrosty. Przy strefie 150 tys. USD można zastanowić się nad sprzedażą, a potem – w czasie korekty – nad odkupieniem cyfrowych aktywów i rozegraniem ostatniej fali hossy – podkreśla Izabela Mazur.

Eksperci podpowiadają też, że można zastanowić się już nad porzuceniem bitcoina i inwestycją w ETC, które jest obecnie mocno niedoszacowane. – Para ETH/BTC jest na bardzo niskich poziomach, a jednocześnie fundamenty platformy ethereum są silne jak nigdy dotąd. Jesteśmy zresztą w tej fazie cyklu, w której bitcoin zaczyna być przez część rynku traktowany jako drogi i inwestorzy poszukują tańszych alternatyw. Pierwszym, oczywistym wyborem jest ETH. Dziś kosztuje trochę ponad 3 tys. USD, jego ATH z poprzedniego cyklu to 4,8 tys. USD – wskazuje COO w Ari10.

W przeciwieństwie do BTC, ETH nie zarejestrowało jeszcze nowego rekordu. To pokazuje jego potencjał do wzrostów. – Na tym rynku możemy zobaczyć skoki o ponad 100%. Jeżeli ktoś szuka tanich i mocnych fundamentalnie kryptowalut, powinien zainwestować w ETH. Bitcoin jest nadal bezpieczniejszą inwestycją, ale nie da zarobić już więcej niż kilkadziesiąt procent do końca roku – zwraca uwagę Izabela Mazur.

Naturalną częścią każdego cyklu jest to, że w ostatniej jego części, gdy BTC jest już „drogie”. Rosną też ceny altcoinów, czyli wszystkich innych kryptowalut niż bitcoin. Optymalnym rozwiązaniem jest wtedy inwestowanie w czołowe „alty”. – Warto teraz zainteresować się inwestycją w ETC, XRP, litecoina, solanę i masę innych projektów. Mogą one przez najbliższe pół roku pozwolić inwestorom sporo zarobić – do końca cyklu nawet ponad 100%. Konieczne jest jednak przeanalizowanie ich fundamentów. Kryptowaluty to nie ruletka czy gra w rzutki. Zawsze trzeba liczyć się z mniejszym bądź większym ryzykiem – podsumowuje Mateusz Kara.


ARI10 istnieje na rynku od 2017 roku i spaja ze sobą produkty z zakresu wymiany kryptowalut. Poza Cryptoterminalem, który jest franczyzą kantoru kryptowalutowego, w swojej ofercie posiada kantor online do prostej wymiany kryptowalut w Internecie, a także bramkę płatniczą krypto Ari10 Gateway, pozwalającą kupować cyfrowe aktywa za pomocą prostego i intuicyjnego widgetu.

Przeczytaj także: Jak chronić majątek w niestabilnych czasach

Last Updated on 23 lipca, 2025 by Anastazja Lach

Udostępnij
TAGS