Od rodzinnej firmy do lidera logistyki w Europie. Rozmowa z Ewaldem Raben, CEO Grupy Raben
Co skłoniło Cię do założenia firmy? Skąd udało Ci się pozyskać środki na otworzenie biznesu? Jak wyglądały Twoje początki w biznesie?
Moje początki w biznesie logistycznym zaczęły się tak naprawdę dość wcześnie. Kiedy byłem nastolatkiem, moi rodzice już prowadzili biznes w Holandii. Była to nieduża firma przewozowa, która specjalizowała się w transportach między Holandią a Polską. Mieściła się w naszym domu, więc ja i mój brat mieliśmy z nią do czynienia właściwie 24 godziny na dobę. Bardzo nas ciekawiło, co tam się dzieje i w czym można pomóc. Kiedy masz 10-11 lat, jest oczywiste, że pomagasz rodzicom. W naszym przypadku zaczęło się od mycia ciężarówek, później były przeładunki, w dalszej kolejności przeglądy i serwisy samochodów ciężarowych. Kiedy miałem 18 lat, w czasie wakacji szkolnych zacząłem pracować jako kierowca ciężarówki, bo już miałem prawo jazdy. Dla nas to było zupełnie naturalne. Myślę, że w wielu firmach rodzinnych człowiek wchodzi w buty rodziców.
Pod koniec lat 80. studiowałem w Rotterdamie na kierunku logistyka, ze specjalizacją transport morski. Mniej więcej w tym samym czasie diametralnie zmieniła się sytuacja w Europie Wschodniej. Holendrzy tak wtedy nazywali tę część kontynentu, jednak ja uważam ją za Europę Centralną – i to nie tylko pod względem geograficznym, ale także gospodarczym.
Kiedy w 1989 roku dostrzegłem szansę na rozwinięcie biznesu w Polsce, zdecydowałem się z niej skorzystać. Żeby jednak wystartować, musiałem najpierw zdobyć dyplom i odpowiednio przygotować się do otwarcia firmy. W tamtych czasach zagraniczne przedsiębiorstwa musiały mieć specjalne pozwolenia na rozpoczęcie działalności w Polsce, przygotowania długo trwały. Oficjalnie Raben nad Wisłą wystartował 1 kwietnia 1991 roku.
Już po półtora roku nasz biznes w Polsce zaczął rosnąć i wkrótce był większy niż firma w Holandii, od której wszystko się zaczęło. To ciekawe: „dziecko”, które miało dopiero 3 lata, przerosło „matkę”, która liczyła sobie już 60 lat. Oczywiście wymagało to skrupulatnego panowania i wiązało się z wieloma wyzwaniami i ciągłym monitorowaniem płynności finansowej. Zarobione pieniądze były wydawane na inwestycje – kolejne hale magazynowe, ciężarówki – żeby nieustannie się rozwijać. W miarę, jak firma rosła i obejmowała coraz więcej krajów, budowaliśmy stabilność, ale też wiedzieliśmy, że musimy ostrożnie planować i oceniać ryzyko.
Czy Państwo dostatecznie pomaga w założeniu i prowadzeniu działalności? Czego oczekujesz od Państwa?
Nie oczekuję od państwa, że będzie nam pomagało. Oczekuję, że stworzy otoczenie, które umożliwi dobre prowadzenie biznesu. Dla mnie kwestią istotną dla funkcjonowania firmy, wręcz kluczem do sukcesu jest to, aby nie było za dużo biurokracji. Dla przedsiębiorców muszą być ustalone jasne i proste reguły, które nie będą pozostawiać wiele miejsca na interpretację. Ważne jest także, aby państwo rozumiało, że przedsiębiorcy są potrzebni, aby kraj się rozwijał i by traktowało ich jak partnerów. Kraj i otoczenie biznesowe nie powinny zmierzać w stronę komunizmu, co dzisiaj widać w Zachodniej Europie. Rynek pracy jest tam kompletnie zablokowany. Natomiast lokalni przedsiębiorcy boją się zatrudnić pracowników, bo w większości tych krajów prawo pracy jest tak nierozsądnie skonstruowane.
A zatem – życzyłbym sobie, aby w państwie istniał liberalny rynek pracy i niezbyt wysoki poziom biurokracji. Kolejnym istotnym czynnikiem jest to, by państwo nie podnosiło kosztów swojego funkcjonowania, administracji, bo finalnie ponoszą je firmy, płacąc podatki. Jeśli są one zbyt wysokie, przedsiębiorstwo może podjąć decyzję o przeniesieniu swojej działalności do innego kraju.
Dzisiaj Polska i Europa Centralna są atrakcyjnym miejscem dla biznesu, ale ważne, żeby nie popełnić tutaj tego błędu co w Europie Zachodniej. Europa Centralna ma duże szanse, żeby być liderem na naszym kontynencie. Jeżeli patrzeć globalnie, to widać, że inne kraje, jak USA czy gospodarki azjatyckie, nie mają problemów, o których przed chwilą wspomniałem, i dzięki temu także mają spory potencjał. Natomiast Europa Zachodnia stoi nie tylko w cieniu, ale można powiedzieć – w deszczu i na mrozie, jeśli chodzi o sytuację ekonomiczną i poziom zadowolenia mieszkańców poszczególnych krajów.
Jakie jest Twoje podejście do porażek w biznesie? Czego Cię nauczyły?
Każda porażka stwarza jakieś szanse, jest nauczką. Gdy dziecko idzie do szkoły i coś mu się nie uda, jest to stosunkowo mało kosztowne, tak samo na etapie studiów. Jeśli natomiast ponosimy porażkę w biznesie, koszty mogą być bardzo wysokie. Jednak z takiej sytuacji zawsze można coś wynieść, zyskać wiedzę i doświadczenie, z których można skorzystać w przyszłości, żeby drugi raz nie popełnić tego samego błędu. Najdroższe studia w moim życiu to było jedno z przedsięwzięć w Europie Zachodniej. Kosztowało mnóstwo pieniędzy, ale wiem, że taka sytuacja nie może się już nigdy więcej powtórzyć. Wyciągnąłem z tej lekcji odpowiednie wnioski.
Podobnie jest w sytuacji kryzysu – on także czegoś uczy, daje nowe możliwości. Większość menedżerów potrafi dobrze zarządzać firmą, kiedy wszystko jest idealne, idzie zgodnie z planem. Ale kiedy przychodzi kryzys, wygrywa ten, kto potrafi z niego wyciągnąć wnioski, wie, co można zrobić mądrzej czy szybciej niż konkurencja.
Dobre lata dla naszej firmy to zawsze były te, kiedy wokół nas był kryzys. Nasi managerowie świetnie potrafią odnaleźć się w takiej sytuacji – wiedzą, że wtedy trzeba zapinać pasy i szybciej reagować, być bardziej elastycznym. Mam naprawdę dobrych ludzi na pokładzie, jestem bardzo zadowolony ze swojego zespołu, który potrafi działać w każdej sytuacji.
Jaka jest Twoja wizja dalszego rozwoju firmy? Co jeszcze zostało do osiągnięcia?
Działamy w obszarze transportu lądowego, dlatego większość naszej działalności operacyjnej stanowią przewozy drogowe – to ok. 75% naszego biznesu. Drugi filar to składowanie i operacje w magazynach, do tego dochodzą inne, mniejsze segmenty. Niemniej te dwa pierwsze, transport drogowy i logistyka kontraktowa, to lwia część biznesu. Żeby tutaj być silnym i rozpoznawalnym, zapewnić długofalowo pozycję naszej firmy na rynku, musimy pokryć swoją siecią Europę. Dzisiaj Grupa Raben ma swoje oddziały i sieć na piętnastu rynkach Europy, za chwilę powitamy w naszych strukturach kraj numer szesnaście – Szwajcarię. Planujemy także kraj numer siedemnaście i będziemy przyglądać się kolejnym, które mogłyby dołączyć w najbliższych latach. W Europie Zachodniej nie będzie łatwo z powodów, o których już wspominałem. Niemniej nie możemy zatrzymać się w połowie drogi, musimy dokończyć rozszerzanie struktury, uzupełnienie europejskiej sieci. W końcu przecież wszystkie kraje potrzebują transportu i logistyki. A my doskonale się na tym znamy.
Prowadzenie przedsiębiorstwa to według Ciebie praca, rodzaj powołania, czy może krwiożerczy wyścig, w którym pomaga odrobina szaleństwa?
Dla mnie prowadzenie firmy to jest pewne hobby, po prostu lubię to, co robię zawodowo. Do pomysłów i zadań dotyczących firmy podchodzę z entuzjazmem. Kończę jedne projekty, daję sobie chwilę na radość, satysfakcję, i zaraz zaczynam kolejne. To jest moje życie.
Odrobina szaleństwa się przydaje, ale ważne jest, by mieć obok siebie ludzi, którzy myślą choć trochę podobnie do mnie. Równocześnie potrzebuję osób, które będą dla mnie przeciwwagą, które pokażą mi lustro i powiedzą: Ewald, możemy to zrobić inaczej. Powinniśmy się nawzajem wspierać, ale i stawiać przed sobą wyzwania. I to jest przedsiębiorstwo: warto mieć w ekipie szaleńca, ale też ludzi stąpających twardo po ziemi i stawiających właściwe pytania – choć może czasem niewygodne – które pozwalają na moment zatrzymać się i zastanowić, co dalej.
Kiedy przedsiębiorca czuje się spełniony? Czy kiedykolwiek osiąga ten stan czy też zawsze wytycza sobie nowe cele?
Chyba nie ma takiego momentu, kiedy mógłbym powiedzieć, że czuję się spełniony. Raczej jest tak, że dziś czuję, że coś osiągnąłem, pozwalam sobie na małe świętowanie, a jutro idę dalej. Drobny sukces dzisiaj, a kolejnego dnia zaczynam od początku, licznik bije od nowa. Ciągle do przodu, nie wyobrażam sobie, aby się zatrzymać.
Mówi się, że przedsiębiorca pracuje 24h/dobę. Czy prowadząc biznes zachowanie równowagi między pracą, a życiem prywatnym jest możliwe?
Dla każdego punkt tej równowagi przypada w innym miejscu. Ja nie liczę, ile godzin w tygodniu pracuję, ale czuję, że pozostaję w równowadze. Oczywiście są lepsze i gorsze momenty, jak u każdego w życiu. Jednak generalnie lubię to, co robię, dlatego nie czuję, że coś jest prywatne albo zawodowe. Dbam też o to, żeby się zresetować, a sposobem na to jest dla mnie sport: bieganie, rower, chodzenie po górach, jazda na nartach. Nie jestem typem, który będzie odpoczywać na leżaku. Brakuje mi cierpliwości, żeby czytać książki, a jeśli już to robię, wybieram lektury biznesowe, żeby się uczyć.
Ewald Raben – Prezes Zarządu Grupy Raben
Człowiek Roku Rzeczpospolita TSL Awards 2022, Przedsiębiorca Roku 2012 w Polsce oraz laureat nagrody LEO 2018 w kategorii „Przedsiębiorca Roku” w Niemczech przyznawanej przez Deutsche Verkehrs-Zeitung. Urodził się w Winterswijk w Holandii. Studiował na Wyższej Szkole Transportu i Logistyki w Rotterdamie. W 1991 r. założył polski oddział rodzinnej firmy Raben. W tym czasie firma zatrudniała zaledwie 12 osób, a jej obroty wynosiły 5 milionów euro.
W ciągu niespełna 35 lat działalności stworzył europejską firmę zajmującą się nie tylko transportem drogowym, ale również kompleksowymi usługami obejmującymi logistykę kontraktową, transport morski i lotniczy, transport FTL i intermodalny oraz logistykę produktów świeżych w temperaturze kontrolowanej pod marką Fresh Logistics.
Obecnie Grupa Raben zatrudnia ponad 12 000 pracowników, dysponuje 1 800 000 m² powierzchni magazynowej, a globalne obroty firmy osiągnęły ponad 2 miliardy euro. Oddziały Grupy znajdują się w 15 krajach europejskich: Austria, Bułgaria, Czechy, Estonia, Gracja, Holandia, Niemcy, Węgry, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja, Ukraina, Rumunia, Włochy.
Ewald Raben jest nie tylko dyrektorem generalnym. Zna logistykę od podszewki, już jako młody chłopak pracował w rodzinnej firmie, prowadząc ciężarówkę i przenosząc palety. Zawsze był tam, gdzie jest jego zespół „People with drive”, podzielając misję, wizję i wartości Grupy Raben. Firma prowadzi swoją działalność w sposób zrównoważony, dlatego konsekwentnie realizuje swoją strategię ESG opartą na trzech filarach: odpowiedzialny biznes, ochrona środowisko oraz wpływ społeczny. Ewald przeprowadził wiele kampanii i inicjatyw promujących ekologiczne rozwiązania, bezpieczeństwo na drogach, znaczenie transportu i zdrowego stylu życia.
Last Updated on 27 stycznia, 2025 by Anastazja Lach