Rozmowa redakcji Executive  Magazine z Joanną Charlińską, dyrektorem sprzedaży detalicznej w Biurze Informacji Kredytowej

Rozmowa redakcji Executive Magazine z Joanną Charlińską, dyrektorem sprzedaży detalicznej w Biurze Informacji Kredytowej

W dzisiejszych czasach udostępnianie danych osobowych jest codziennością. Takie informacje jak imię, nazwisko, data urodzenia, miejsce zamieszkania, a niekiedy nawet numer dowodu osobistego oraz PESEL są często niezbędne do skorzystania z wielu ważnych dla nas usług. Tymczasem te dane to skarb – jeśli wpadną w ręce przestępców, mogą zostać wykorzystane do wyłudzenia kredytu, pożyczki lub podpisania innej umowy na nasze dane. Ofiarą nieuczciwych praktyk mogą paść zarówno firmy, jak również każdy z nas, nasi bliscy.

Pani Joanno, czy faktycznie jesteśmy aż tak bezbronni?

Przestępczość internetowa nie jest nowym zjawiskiem. Nie ulega jednak wątpliwości, że wraz z pandemią koronawirusa, spotęgowała się liczba wszelkich form naruszeń w sieci. Z internetu korzysta bowiem większość z nas, również tych osób dla których bycie on-line było dotychczas czymś nieznanym. Bezpieczeństwo naszych danych stanowi zatem jeszcze większe wyzwanie. Na kradzież naszych danych trzeba być szczególnie czujnym. Choć trzeba przyznać, że często wiele codziennych aktywności może potencjalnie dawać możliwość pozyskania naszych danych osobowych i wykorzystania ich w celu wyłudzenia kredytu. Są to choćby zakupy w sieci, załatwianie spraw urzędowych, szukanie pracy, czy pobyt na wakacjach.

Dane tożsamości mogą zostać pozyskane w sposób oczywisty, np. w wyniku kradzieży lub zagubienia dowodu osobistego, z wyrzucanych na śmietnik dokumentów bądź kartonów po przesyłkach kurierskich, lub na skutek włamania do naszego komputera.

Cenne dane osobowe znajdują się nie tylko na naszych dokumentach, np. na paszporcie, dowodzie osobistym czy w prawie jazdy. Są one także w bazach różnych instytucji np.: szpitale, przychodnie, kluby fintess. O ile o bezpieczeństwo naszych dokumentów możemy dbać sami, tak na bezpieczeństwo naszych danych w pozostałych źródłach, nie zawsze mamy wpływ. To z mediów dowiadujemy się o „wyciekach danych”, w panice upewniamy się czy to nasze dane wyciekły i nerwowo szukamy sposobów zmniejszenia ryzyka wykorzystania naszych danych.

To prawda, ale przecież wyciek nie oznacza od razu kradzieży danych.

Wyciek to poważne naruszenie bezpieczeństwa danych. Wprawdzie wyciek to jeszcze nie wyłudzenie, jednak obserwacje tego typu przestępstwa dowodzą, że dokonywane są one głównie w celach uzyskania korzyści finansowych. Istnieje duże prawdopodobieństwo wykorzystywania skradzionych danych w przyszłości. Mogą one zostać wykorzystane przez przestępców do oszustw, wspomaganych poprzez przebiegłe chwyty socjotechniczne. Nawet jeśli nie wyciekły dane, takie jak numer dowodu osobistego czy PESEL, to samo ujawnienie telefonu czy maila już może stanowić dla przestępcy sposób do nawiązania kontaktu z ofiarą, zastosowania socjotechnik w celu przejęcie jej innych danych. Należą do nich, m.in. spoofing – metoda telefoniczna lub mailowa, polegająca na podszywaniu się pod prawdziwe organizacje (w tym banki), phishing – np. z wykorzystaniem sms lub połączenia telefonicznego. To sposoby, które bazują na ludzkiej naiwności lub nieuwadze, przenoszą ofiarę na fałszywą, ale łudząco podobną stronę naszej siłowni, ulubionej restauracji czy firmy kurierskiej. Ataki spamowe – rozsyłane linki reklamowe, w które pochopnie klikamy, wszystkie te formy kontaktu mogą wykorzystywać dane pochodzące z wycieku.

To uświadamia, że właściwie nie wiemy, w jaki sposób i kiedy nasze dane mogą dostać się w niepowołane ręce. Czy Polacy są tego świadomi, czy wiedzą co robić?

Prowadzimy w BIK stałą obserwację zachowań konsumenckich. Wynika z nich, że bezpieczeństwo danych osobowych jest ważne aż dla 91% dorosłych Polaków. Regularnie przeprowadzamy ogólnopolskie badania opinii, by weryfikować wiedzę w naszym społeczeństwie na temat zagrożeń związanych z utratą danych. I niestety wyniki tych badań są niepokojące. Z kwietniowego tegorocznego badania opinii, pt. „Cyberbezpieczeństwo Polaków” wynika, że co dziesiąty respondent w razie wycieku danych nie podjąłby żadnych działań, a w przypadku wyłudzenia kredytu lub pożyczki zupełnie nie wiedziałby, jak należy się zachować. Tylko 35% z nas jest świadomych znaczenia zastrzegania dokumentów tożsamości, a zaledwie 9% zdecydowałoby się na wykupienie usługi ostrzegającej przed wyłudzeniem.

To ciekawe, czyli z jednej strony nie jesteśmy obojętni na bezpieczeństwo swoich danych, a z drugiej jesteśmy pasywni. To niewiedza czy zaniedbanie?

Zapewne przyczyn tej – jak słusznie Pani zauważyła – pasywności jest kilka. Często w przypadku wyłudzenia prawdziwe jest niestety powiedzenie „mądry Polak po szkodzie”. Dlatego zarówno w naszych działaniach edukacyjnych, jak i w komunikacji do klientów indywidulanych od lat kładziemy duży akcent na istotę tzw. prewencji.

Przestępstwa związane z wyłudzeniami mają bowiem tę specyfikę, że złodzieje działają szybko i mechanicznie. Gdy uda im się wyłudzić pierwszy kredyt lub pożyczkę na skradzione dane, natychmiast próbują zaciągać kolejne zobowiązania. Im szybciej zareagujemy, tym większa szansa, by przeciąć ten niebezpieczny łańcuszek zdarzeń.

Dlatego wręcz apelujemy, by działać przed szkodą. To trochę tak, jak ubezpieczenie domu przed pożarem czy kradzieżą albo wykupienie polisy przed wyjazdem na narty. Tak samo można zabezpieczyć się przed ryzykiem wyłudzenia w wyniku kradzieży tożsamości. Być może nigdy nie dojdzie do żadnego przykrego zdarzenia, ale kluczowa jest właściwa kolejność działań. Wtedy możemy spać spokojniej.

Przybliżmy naszym Czytelnikom, jak możemy sobie pomóc? Czy można przeciwdziałać nadużyciom dotyczącym wyłudzenia?

Mam dobrą wiadomość – nie musimy czuć się bezbronni, możemy być o krok przed złodziejem. Wystarczy korzystać z dostępnych narzędzi i usług służących ochronie przed wyłudzeniem.

Jak wspomniałam wcześniej, najprostszym sposobem zabezpieczenia jest działanie prewencyjne. Taką formą prewencji jest już samo założenie konta na www.bik.pl – dzięki niemu możemy szybko działać i uruchomić szereg usług ochronnych. Warto pamiętać jednak o tym, że konto w BIK najlepiej uruchomić zanim cokolwiek się wydarzy. Dla przykładu, ten kto ma konto na bik.pl, może korzystać z bezpłatnego natychmiastowego zastrzegania dowodu osobistego online.

Z internetowych usług BIK aktywnie korzysta już ponad milion Polaków. Są to najczęściej osoby, które lubią mieć kontrolę nad swoimi finansami – sięgają po interaktywny raport ze szczegółową historią kredytową, po Analizator kredytowy – by ocenić swoje szanse na kredyt. Raport BIK można pobrać po zarejestrowaniu konta na bik.pl i potwierdzeniu tożsamości. W raporcie przedstawione są wszystkie zobowiązania zarówno w bankach, jak i w firmach pożyczkowych, które zostały zaraportowane do BIK dla danego numeru PESEL. Czytelne graficzne oznaczenie statusów poszczególnych zobowiązań pozwala szybko zorientować się, czy nie mamy opóźnionych płatności lub czy nie został do nas przypisany obcy kredyt – wyłudzenie.

Coraz częściej klienci BIK sięgają po aktywną ochronę przed wyłudzeniami i , aktywują Alerty BIK. Gdy raz uruchomimy tę usługę, wówczas Alerty czuwają za nas. To bardzo wygodne, zwłaszcza w czasach, gdy jesteśmy tak zabiegani, wykonujemy mnóstwo czynności w internecie.

Alerty BIK to wiadomości sms lub e-mail, które przychodzą w momencie, gdy ktoś próbuje zaciągnąć kredyt lub pożyczkę na nasze dane. Taka wiadomość pomoże uratować przed stratami finansowymi. Pozwala na szybką reakcję, która w przypadku próby wyłudzenia jest kluczowa. W Alercie BIK podana jest data oraz nazwa instytucji, w której składany był wniosek. W smsie przekazujemy także numer infolinii BIK. W tej stresującej sytuacji, gdy faktycznie doszło do wyłudzenia, wartościowa z pewnością będzie pomoc doradcy, który poprowadzi nas w wyjaśnieniu sprawy i przekaże niezbędne dokumenty np.: wzór zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa

Czy Alerty dotyczą tylko tej unikalnej wiedzy, jaką gromadzi BIK, czyli powiadomią w przypadku próby zaciągnięcia kredytu lub pożyczki?

Alerty mają znacznie szerszy zasięg. Powiadomią również w sytuacji, gdy ktoś w naszym imieniu podpisuje umowę, np. z firmą telekomunikacyjną na zakup drogiego telefonu z abonamentem. To dzięki monitorowaniu zapytań o dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Jednym słowem, nasza usługa zapewnia najszerszy zasięg ochrony na rynku w Polsce. Alert wysyła ostrzeżenia z dwóch baz Grupy BIK: z biura kredytowego, czyli BIK-u oraz z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, czyli popularnego BIG-u. Z Grupą BIK, współpracuje cały sektor bankowy, największe firmy pożyczkowe oraz kluczowi dostawcy usług – firmy telekomunikacyjne, leasingowe, faktoringowe, a sprawdzanie danych potencjalnych kredytobiorców w BIK jest wpisane w procedury instytucji finansowych. Sam BIK współpracuje z blisko 750 instytucjami – ze wszystkimi bankami komercyjnymi i spółdzielczymi, SKOKami oraz największymi firmami pożyczkowymi na rynku.

Pani Joanno, a czy Alerty chronią tylko osoby indywidualne – czy to jest również oferta dla firm?

Poruszyła Pani bardzo ważny wątek. Rozwiązania BIK wspierają także bezpieczeństwo w prowadzeniu działalności gospodarczej. Zarówno Raport, jak i usługa Alerty BIK działają również w przypadku firm – wystarczy dorejestrować do swojego konta indywidualnego konto swojego przedsiębiorstwa (NIP). Można wówczas pobrać raport z zobowiązaniami swojej firmy i skorzystać z osobnych Alertów, żeby chronić się przed wyłudzeniami na dane firmowe.

To bardzo ważne zabezpieczenie, ponieważ trzeba mieć świadomość, że dane osób na eksponowanych stanowiskach, w szczególności właścicieli i reprezentantów firm, są publicznie dostępne. Można je znaleźć m.in. w Krajowym Rejestrze Sądowym, w pełnomocnictwach, umowach, a także w księgach wieczystych. Osoby te stanowią łatwy cel dla przestępców i mogą paść ofiarą np. wyłudzenia kredytu.

Jak można uruchomić Alerty?

Alerty można aktywować bez wychodzenia z domu, wystarczy zarejestrować się na www.bik.pl i aktywować Alerty. Można to także zrobić za pomocą Aplikacji Mój BIK i mieć ochronę we własnym smartfonie. Po założeniu konta, potwierdzeniu tożsamości i aktywacji Alertów BIK, usługa działa natychmiast i jest aktywna 24 godziny, 7 dni w tygodniu, przez 12 miesięcy.


Joanna Charlińska, dyrektor ds. sprzedaży, BIK

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz podyplomowych studiów Szkoły Głównej Handlowej w obszarze zarządzania projektami. Swoje doświadczenie z bankowością rozpoczęła w 2002 r., specjalizując się w produktach konsumenckich i analizie kredytowej. Od 15 lat związana jest z Biurem Informacji Kredytowej, początkowo w Departamencie Marketingu przez 6 lat zajmowała stanowiska eksperckie związane z obszarem usług dla klientów indywidulanych, reprezentowała BIK na forum międzynarodowym podczas spotkań biur kredytowych. Jest liderką projektu, w ramach którego w bankowości internetowej banków możliwy jest dostęp klientów do produktów BIK. Od 2012 r. objęła stanowisko dyrektora ds. sprzedaży w Departamencie Rynku Detalicznego. Posiada szerokie kompetencje we współtworzeniu usług BIK, kierowanych do klientów detalicznych. Odpowiada za rozwój kanałów sprzedaży usług we współpracy z klientami instytucjonalnymi, m.in. z bankami, firmami ubezpieczeniowymi.

Last Updated on 24 czerwca, 2021 by Karolina Ampulska

Udostępnij