
Budownictwo przyszłości: czas na energię. Wywiad z Łukaszem Marcinkiewiczem, Country Managerem Poland, Hill International
Sektor energetyczny ma szansę stać się w przyszłości kołem zamachowym koniunktury w budownictwie. Czy rosnące ceny energii i niepewność geopolityczna zwiększyły zapotrzebowanie na projekty inwestycyjne w tym obszarze?
Zdecydowanie, sektor energetyczny będzie bardzo mocno wpływać na poziom inwestycji na rynku budowlanym. Po wielu latach hegemonii infrastruktury drogowej przychodzi wreszcie czas na kolejny obszar strategicznych inwestycji krajowych, jakim jest ogólnie pojęta energetyka. Dodatkowym impulsem jest dążenie do obniżania emisji CO2 w przemyśle. Szczególnie przemysł energochłonny potrzebuje taniej i przede wszystkim jak najmniej emisyjnej energii elektrycznej. To pozwoli pozostać w wyścigu konkurencyjności na rynku europejskim i światowym. Z dużą nadzieją patrzę na plany inwestycyjne głównych spółek energetycznych w kraju. Perspektywa wydaje się ciekawa i na pewno będzie stanowić ogromne wyzwanie zarówno dla strony zamawiającej, jak i wykonawców, usługodawców czy dostawców materiałów budowlanych. Istotne z perspektywy zamawiających będzie rozsądne zaplanowanie i zabudżetowanie wszystkich projektów oraz odpowiednie rozpisanie tych inwestycji w czasie. Do tego potrzebny jest dialog ze stroną wykonawczą, określenie potrzeb, potencjału i ewentualnych „białych plam” w programie transformacji energetycznej w Polsce.

Długoterminowe i wieloetapowe projekty infrastrukturalne (np. CPK) napędzają cały rynek budowlany. Jaka jest rola Hill International w realizacji projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego?
To prawda, że duże projekty inwestycyjne pobudzają rynek i wyobraźnię całego sektora budowlanego. Jednak nie możemy zapominać też o tych lokalnych, mniejszych inicjatywach, które bardzo często są tym stałym paliwem zasilającym gospodarkę. Bardzo często po dużym projekcie pojawia się duża pustka. Przykładem niech tu będzie przygotowanie do Euro 2012, gdzie już rok po mistrzostwach rynek odnotował ogromny spadek zamówień. Wracając do roli Hill w dużych projektach, jakim bez wątpienia jest CPK, to określiłbym tę rolę jako istotne wsparcie zamawiającego w procesie inwestycyjnym, poprzez dzielenie się międzynarodowym doświadczeniem w realizacji podobnych inwestycji. W kontekście naszej umowy z CPK, świadczymy usługi weryfikacji dokumentacji projektowej, ale w praktyce oznacza to współpracę z Zamawiającym na tym trudnym i często nieznanym polu przygotowania tak ogromnej inwestycji do fazy realizacji na budowie. Element planistyczny niesie za sobą ciężar strategicznych decyzji o kształcie przyszłego lotniska. Z przyjemnością dzielimy się doświadczeniami Hill z realizacji lotnisk w USA, Europie czy na Bliskim Wschodzie. Wierzę, że nasza praca na rzecz powstania CPK jest doceniana przez Zamawiającego i chcemy tę współpracę kontynuować.
Zastosowanie zielonych technologii, zrównoważonych rozwiązań czy zachowanie neutralności środowiskowej to coraz częściej jeden z podstawowych wymogów zamawiających, także w sektorze budowlanym. Czy wciąż istotnie wpływa to na koszty budowy?
Jeszcze parę lat temu, gdy mówiło się o „zielonym budownictwie” często było to kojarzone z faktem wykonania dodatkowych nasadzeń zieleni wokół budowanego bloku mieszkalnego czy biurowca. Certyfikacja BREEM czy LEED to były hasła, które świadczyły, że to porządnie zrealizowana inwestycja, ale mało kto interpretował to w kategorii zrównoważonego budownictwa. Ostatnie lata pokazały, że aby budować w sposób zrównoważony trzeba zmienić cały koncept budowy. Przejść od metody „budujmy tanio i szybko” do metody „budujmy mądrze i w przemyślany sposób”. Jak to wygląda praktyce? Otóż przede wszystkim konsumenci czy też odbiorcy końcowi inwestycji są coraz bardziej świadomi tego, czym jest ślad węglowy, jak go ograniczać i jaki ma to wpływ na środowisko naturalne. Zatem pojawia się oczekiwanie z tej strony procesu, aby inwestycje odzwierciedlały to dążenie do zeroemisyjności. Inwestorzy w odpowiedzi na tę potrzebę poszukują rozwiązań takich jak materiały budowlane o niższym śladzie węglowym, certyfikacja EPD, materiały z odzysku itd. Rolą firm takich jak Hill jest poszukiwanie rozwiązań na rynku oraz tzw. łączenie kropek. Doradzanie i wdrażanie rozwiązań wspierających Inwestora w tym procesie dążenia do neutralności środowiskowej. Jestem głęboko przekonany, że to jest jedyna słuszna droga dla budownictwa, która w dłuższej perspektywie wszystkim się nam opłaci.
Na czym polegają umowy relacyjne w procesach inwestycyjnych i jak mogą pomagać w utrzymaniu równowagi pomiędzy zamawiającymi i wykonawcami?
Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w realizacji umowy o roboty budowlane pewnie spotkał się z sytuacją, że spór o poszczególne elementy umowy przesłaniał cel, jaki tej umowie pierwotnie przyświecał. Niestety, można powiedzieć, że budownictwo to ciągła walka i wzajemne okopywanie się na z góry określonych pozycjach. Nie można tego procesu określić jako win-win. Umowy relacyjne, co do zasady, są umowami obopólnych korzyści (lub strat), taka otwarta księga, gdzie podstawą do realizacji zamierzenia inwestycyjnego jest wzajemne zaufanie wszystkich stron. Zaufanie to fundament tego, aby stworzyć otoczenie projektu, w którym inwestor, projektant, konsultant i wykonawca współpracują w sposób niemalże symbiotyczny. Brzmi to jak science-fiction, ale na świecie takie inwestycje realizowane są z powodzeniem od lat i co ważniejsze sukcesy tych projektów pokazują, że to jest metoda bardzo efektywna. Kluczowe jest tu wczesne zaangażowanie strony wykonawczej w proces inwestycyjny, współtworzenie projektu od podstaw, określanie jego całkowitego kosztu i branie odpowiedzialności za kluczowe mierniki efektywności projektu, jak czas realizacji czy koszt budowy. Wierzę, że to jest przyszłość budownictwa, bo tylko w taki sposób więcej energii będzie poświęcane temu, by szukać granic efektywności, niż by szukać granic absurdu na salach sądowych.

Hill International właśnie zawarła tzw. protokół ustaleń (MOU) z Państwową Agencją Odbudowy i Rozwoju Infrastruktury Ukrainy. W jaki sposób firma chce się zaangażować w ten proces i co może stanowić największe wyzwanie w inwestycjach infrastrukturalnych w Ukrainie?
Wojna w Ukrainie to ogromna tragedia przede wszystkim dla Ukraińców, ale też dla całej Europy i świata. Osobiście uważam tę wojnę (zresztą jak każdą inną) za porażkę cywilizacyjną. Staramy się wspierać słabszych i pokrzywdzonych w takich konfliktach oraz piętnować agresorów. Konkretne działania, jakie możemy podjąć, to wspieranie i doradzanie kolegom z Ukrainy jak poradzić sobie z tym co, mam nadzieję, bardzo szybko nastąpi, czyli odbudową zniszczonej przez wojnę infrastruktury i budownictwa. Ten proces będzie trudny, czasochłonny i bardzo kosztowny. Chcemy pomóc odpowiednio zaplanować ten proces tak, aby zaangażowanie organów ukraińskich odpowiedzialnych za odbudowę było ukierunkowane w jak najlepszy sposób, aby dostępne zasoby ludzkie i materiałowe wykorzystywać optymalnie do okoliczności i potrzeb. To porozumienie to początek naszej współpracy z Państwową Agencją Odbudowy i Rozwoju Infrastruktury Ukrainy. W pierwszej kolejności będziemy dzielić się wiedzą i doświadczeniem w zakresie realizacji projektów, szczególnie tych realizowanych w warunkach klęsk żywiołowych czy właśnie działań zbrojnych. Chcemy pomóc w odpowiednim planowaniu i egzekucji tych planów, udostępniając nasze zasoby i doświadczenie. Wierzę, że ta inicjatywa przerodzi się w wieloletnią współpracę oraz wymianę doświadczeń, czego efektem będzie odbudowana Ukraina. Wyzwań na drodze do odbudowy będzie bardzo dużo. Wartymi odnotowania na pewno są ustalenie ram kontraktowych realizacji programu i projektów. Mając na uwadze liczne źródła finansowania, kluczowe będzie określenie struktury przepływów pieniężnych, gwarancji i pozostałych aspektów formalno-prawnych. Kolejne wyzwanie to dostęp do siły roboczej, technologii i materiałów budowlanych. Dlatego tak ważne jest odpowiednie planowanie całego programu, aby z tego skończonego zbioru zasobów korzystać optymalnie. Ostatnim wartym odnotowania wyzwaniem jest logistyka. Ukraina to duży powierzchniowo kraj, ze zniszczoną przez wojnę infrastrukturą, która musi przejść fundamentalną odbudowę. Paradoksalnie, ta sama zniszczona infrastruktura musi zapewnić możliwość obsługi logistycznej realizowanych projektów. Na pewno będzie to proces skomplikowanych planów, które będą podlegały dynamicznym zmianom do czasu całkowitej stabilizacji infrastruktury kolejowej, drogowej i energetycznej.
Jakie znaczenie mają nowoczesne narzędzia cyfrowe – takie jak BIM, IoT czy analityka big data – w usprawnianiu zarządzania projektami budowlanymi na dużą skalę?
Ogólne przekonanie o tym, że budownictwo dość opornie reaguje na wdrażanie innowacji jest prawdziwe. Jeśli spojrzymy jak ewoluował proces budowy obiektów, to niewiele się zmieniło. Trochę inaczej wygląda sytuacja w projektowaniu i zarządzaniu projektami. W tym obszarze wiele się działo na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Komputerowe metody wspomagające proces projektowy, systemy wspierające inwestora i inżyniera kontraktu w codziennej pracy są już dzisiaj na porządku dziennym. BIM przez wiele lat był traktowany jako ciekawostka i inwestorzy z dużym dystansem podchodzili do tego typu modelowania obiektów budowlanych. Sam system BIM dojrzewał i dzisiaj z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że to nie jest przyszłość budownictwa – to jest teraźniejszość. Modelowanie obiektowe nie tylko usprawnia proces projektowy poprzez ciągłą koordynację wszystkich branż i wykrywanie kolizji, ale przede wszystkim daje potężne narzędzie zespołowi kierownika projektu, inwestora, do zarządzania obiektem na etapie budowy oraz eksploatacji. BIM, AI, big data poszerzają spektrum informacji niezbędnych do efektywnego kierowania projektem. Pozwalają szybciej reagować na odchylenia od założonego planu i ograniczać ryzyko związane z błędami. W konsekwencji budowanie staje się również efektywniejsze finansowo. Jeśli dodamy do tego element cyfrowego modelu powykonawczego, który jest idealną bazą do budowania strategii utrzymaniowej obiektu, to daje nam to zamknięty obieg informacji, który w jednym miejscu gromadzi wszystko to, co inwestor i kierownik projektu powinien posiadać do skutecznego podejmowania decyzji. Systemy nigdy nie zastąpią wiedzy i doświadczenia inżyniera czy menadżera, ale doskonale sprawdzają się w roli wspierającej i uzupełniającej cały proces inwestycyjny.
W obliczu rosnącej presji na optymalizację kosztów i terminowość realizacji inwestycji, jakie metody i narzędzia zarządzania ryzykiem stosuje Hill International, aby minimalizować opóźnienia oraz przekroczenia budżetowe?
Nie będę w tym miejscu odkrywczy jeśli powiem: komunikacja, komunikacja, komunikacja. Proces inwestycyjny z roku na rok skraca się. Inwestorzy oczekują coraz szybszego zwrotu z inwestycji, a co za tym idzie oczekują, że proces budowy będzie jak najkrótszy. Presja czasu może powodować zwiększenie ryzyka popełnienia błędu. Dlatego skuteczne komunikowanie się wszystkich uczestników procesu jest tak kluczowe. Nie ma miejsca na niedomówienia, dowolne interpretacje czy unikanie odpowiedzialności. Rolą kierownika projektu jest stworzenie takiego środowiska, w którym każdy będzie czuł się komfortowo w dzieleniu się wiedzą oraz takiego, w którym każdy doskonale wie, co do niego należy. Zaangażowanie konsultanta, takiego jak Hill, na wczesnym etapie planowania inwestycji pozwoli z wyprzedzeniem zbudować to środowisko, jego ramy oraz określić szczegółowo wymagania i zakresy kompetencji dla każdego uczestnika procesu. To kierownik projektu musi proaktywnie współdziałać z projektantem i wykonawcą, aby z wyprzedzeniem reagować na potencjalne zagrożenia i odchylenia od planu. Do tego potrzebny jest płynny kanał wymiany informacji. Z pomocą przychodzą wcześniej wymienione modelowanie BIM, IoT czy narzędzia wspierające proces zarządzania procesem inwestycyjnym. Ograniczamy w ten sposób opóźnienia wynikające wcześniej z konieczności dostarczania dokumentacji w formie papierowej. Wszystkie zmiany są śledzone niemal na żywo. To pozwala szybciej reagować i skuteczniej podejmować decyzje. Rola kierownika projektu wymaga stalowych nerwów i zimnej krwi, ale przy skutecznej komunikacji ta presja radykalnie spada, co w efekcie pozwala lepiej ocenić sytuację na budowie i podjąć właściwe decyzje z troską o bezpieczeństwo, czas i pieniądze.

Czy globalna obecność Hill International i transfer doświadczeń z zagranicznych rynków mają wpływ na rozwój metod zarządzania projektami budowlanymi w Polsce? Jakie rozwiązania zaadaptowaliście do potrzeb naszego rynku?
Mimo tego, że na całym świecie buduje się mniej więcej podobnie, to nie możemy zapomnieć o różnicach kulturowych oraz o tym, jak duży mają one wpływ na prowadzenie inwestycji. Obecność Hill na wielu rynkach pozwala nam zbierać doświadczenie na tym polu i wykorzystywać najlepsze cechy każdego z nich, aby doradzać naszym klientom w najlepszy możliwy sposób. Dodatkowo świat staje się coraz mniejszy. Dostępność narzędzi cyfrowych oraz upraszczanie łańcuchów dostaw powoduje, że budowanie np. wysokościowca w Warszawie dawno nie kojarzy się jedynie z wykorzystaniem lokalnych zasobów i materiałów. Międzynarodowa działalność pozwala nam rozszerzyć wachlarz możliwych rozwiązań dla Inwestora. Pozwala pokazać, jak konkretny problem rozwiązały nasze zespoły w innych częściach Europy, USA czy na Bliskim Wschodzie. Bardzo często zdarza się, że współpracujemy z klientami o zasięgu globalnym. Nasza obecność w każdym kraju i rejonie zapewnia takiemu klientowi gwarancję utrzymania tego samego standardu dostarczanego serwisu bez względu na to, gdzie realizowany jest w tym momencie jego projekt. To na pewno działa kojąco na już i tak nadwyrężone nerwy inwestorów. Do tego dochodzi bardzo duża baza ekspertów z całego świata, co na przykład w przypadku projektów lotniskowych, takich jak CPK, ma ogromne znaczenie. Dewiza „myśl globalnie, działaj lokalnie” pasuje idealnie do opisania modelu działania Hill na całym świecie.
Łukasz Marcinkiewicz – Inżynier i menadżer budownictwa z 20-letnim doświadczeniem w realizacji projektów budowlanych, zarówno po stronie projektanta, wykonawcy, jak i inwestora zastępczego. Posiada przekrojową wiedzę i doświadczenie z obszaru zarządzania przedsiębiorstwami, programami i projektami. W swojej karierze piastował role kierownicze i dyrektorskie w spółkach z obszaru projektowania, produkcji i dostaw materiałów budowlanych, generalnego wykonawstwa, a obecnie w obszarze zarządzania projektami. W spółce Hill International odpowiedzialny jest za polski oddział firmy oraz operacyjną działalność na terenie Czech.
Przeczytaj także: Infrastruktura Polska i Budownictwo: Kondycja rynku budowlanego w Polsce. Czyli dobrze, to już było?
Last Updated on 20 marca, 2025 by Anastazja Lach