Dyrektywa Green Claims wycofana – koniec walki z greenwashingiem w UE?

Dyrektywa Green Claims wycofana – koniec walki z greenwashingiem w UE?

Zaledwie jeden dzień przed finalnymi negocjacjami Komisja Europejska wycofała projekt dyrektywy Green Claims, która miała być kluczowym narzędziem walki z greenwashingiem. To precedensowa decyzja, która może zmienić przyszłość europejskiej polityki klimatycznej.

Z artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Komisja Europejska zdecydowała się na bezprecedensowe wycofanie projektu anty-greenwashingowej dyrektywy?
  • Jakie konsekwencje dla firm i konsumentów niesie brak regulacji Green Claims w całej UE?
  • Które alternatywne przepisy mogą częściowo zastąpić wycofaną dyrektywę w walce z wprowadzającymi w błąd deklaracjami środowiskowymi?

Wycofanie dyrektywy Green Claims przez Komisję Europejską to wydarzenie bez precedensu w najnowszej historii unijnego prawodawstwa środowiskowego. Dyrektywa miała wprowadzić jednolite standardy weryfikacji ekologicznych deklaracji firm w całej UE, eliminując wprowadzające w błąd hasła marketingowe typu „przyjazny środowisku” czy „neutralny klimatycznie”.

Czym była dyrektywa Green Claims i dlaczego była potrzebna?

Projekt dyrektywy w sprawie oświadczeń środowiskowych powstał w marcu 2023 r. jako odpowiedź na alarmujące dane Komisji Europejskiej. Badania UE wykazały, że 53,3 proc. zielonych deklaracji było niejasnych lub wprowadzających w błąd, a 40 proc. było całkowicie bezpodstawnych. Problem dotyczył powszechnych haseł reklamowych bez pokrycia w rzeczywistych działaniach firm.

Dyrektywa miała wprowadzić obowiązkową weryfikację przez akredytowanych ekspertów każdego oświadczenia środowiskowego przed jego publikacją. Firmy musiałyby przedstawić konkretne dane i certyfikaty potwierdzające deklarowane właściwości ekologiczne swoich produktów. Dodatkowo zakazano by używania ogólnikowych zwrotów typu „eco” czy „zielony” bez solidnego uzasadnienia naukowego.

Kluczowym elementem była reprezentatywność dla całego cyklu życia produktu. Oznaczało to, że firma nie mogłaby chwalić się ekologicznością opakowania, jeśli sam produkt znacząco szkodzi środowisku. System miał też uporządkować chaos prywatnych eco-certyfikatów, dopuszczając tylko te spełniające rygorystyczne kryteria jakości i niezależności.

Polityczne tło wycofania i presja Europejskiej Partii Ludowej

Decyzja o wycofaniu padła po silnej presji ze strony Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – największej frakcji w Parlamencie Europejskim. W oficjalnym liście z 19 czerwca 2025 r. europosłowie EPL zagrozili, że nie poprą przyjęcia dyrektywy, argumentując jej nadmierną biurokratyzację i wysokie koszty dla przedsiębiorstw.

EPL krytykowała brak rzetelnej analizy kosztów i korzyści oraz bezprecedensowy wymóg uprzedniej weryfikacji każdego ekologicznego oświadczenia. Zdaniem frakcji, procedura „pre-approval” była niepraktyczna na jednolitym rynku i mogła szczególnie obciążyć małe i średnie przedsiębiorstwa dodatkowymi formalnościami administracyjnymi.

Komisja stanęła przed dylematem: forsować projekt ryzykując jego odrzucenie przez własną partię polityczną, czy ustąpić dla zachowania jedności. Ostatecznie, zaledwie jeden dzień roboczy przed planowanymi negocjacjami finalnymi, rzecznik Komisji potwierdził wycofanie wniosku. To niezwykle rzadka sytuacja – Komisja wycofuje projekty tylko przy braku widoków na kompromis.

Konsekwencje dla firm i ochrony konsumentów

Wycofanie dyrektywy oznacza powrót do rozdrobnionych regulacji krajowych zamiast jednolitego systemu unijnego. Firmy nadal mogą reklamować się hasłami „przyjazne środowisku” czy „neutralne klimatycznie” bez obowiązkowej weryfikacji przez niezależnych ekspertów, chyba że inne przepisy lub organy krajowe to zakwestionują.

Skala problemu pozostaje nierozwiązana. Bez zunifikowanych przepisów UE konsumenci w różnych krajach będą mieli różny poziom ochrony przed wprowadzającymi w błąd praktykami marketingowymi. Przedsiębiorstwa uczciwie inwestujące w zrównoważony rozwój nadal będą konkurować z tymi, które przypisują sobie „zielone” zasługi bez faktycznych działań na rzecz środowiska.

Organizacje prośrodowiskowe ostrzegają, że greenwashing podkopuje zieloną transformację, uniemożliwiając konsumentom świadome wybory. Alice Bah Kuhnke z Zielonych/EFA komentowała, że wycofanie stworzy „niewiarygodnie niebezpieczny precedens” dla podejścia Komisji do realizacji Zielonego Ładu. Dobrym przykładem jest tutaj rynek dobrowolnych offsetów węglowych, który pozostanie w regulacyjnej próżni. Firmy odpowiedzialne mogą stosować rygorystyczne standardy, ale te mniej rzetelne wciąż mają pole do marketingowego nadużywania koncepcji neutralności klimatycznej bez jednolitych ram weryfikacji.

Alternatywne regulacje w walce z greenwashingiem

Mimo wycofania Green Claims, UE nie pozostaje bezbronna wobec greenwashingu:

  1. Dyrektywa o wzmocnieniu pozycji konsumentów (UE 2024/825) wchodzi w życie z końcem 2026 r. i wprowadza bezpośrednie zakazy najbardziej oczywistych praktyk wprowadzających w błąd. Nowe przepisy konsumenckie zakazują ogólnikowych twierdzeń ekologicznych bez konkretnych dowodów oraz używania prywatnych „eko-znaków” bez niezależnego systemu certyfikacji. Szczególnie istotny jest zakaz deklarowania neutralności klimatycznej produktów wyłącznie na podstawie kompensacji emisji – koniec z reklamowaniem wody butelkowanej jako „neutralnej klimatycznie”.
  2. Rozporządzenie o ekoprojektowaniu (ESPR) wprowadzi cyfrowe paszporty produktów z danymi o śladzie węglowym, składzie i możliwościach recyklingu. System ten zapewni wysoką transparentność i ograniczy pole do nieuzasadnionych haseł marketingowych – każdy będzie mógł zweryfikować deklaracje firmy w oficjalnych bazach danych.
  3. Dyrektywa CSRD o sprawozdawczości zrównoważoności nakłada na tysiące firm obowiązek szczegółowego raportowania danych ESG. Publiczne raporty muszą pozostawać spójne z marketingowymi deklaracjami, co ułatwia wykrywanie rozbieżności między hasłami reklamowymi a rzeczywistymi działaniami przedsiębiorstw.
Przyszłość europejskiej polityki klimatycznej pod znakiem zapytania

Wycofanie Green Claims wpisuje się w szerszy trend osłabiania Zielonego Ładu. Pakiet Omnibus z lutego 2025 r. znacząco upraszcza wymogi raportowania zrównoważoności, usuwając około 80 proc. firm z zakresu CSRD. Tylko największe przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 1000 pracowników pozostaną objęte pełnymi przepisami.

Ponad 1800 naukowców z całej Europy wydało apel o zatrzymanie wycofywania się z europejskiego Zielonego Ładu. Ostrzegali, że osłabianie ambicji klimatycznych podważa zobowiązania środowiskowe i wysyła niepokojący sygnał na całym świecie o zmniejszeniu europejskiego przywództwa w walce ze zmianami klimatu.

Fragmentacja podejść krajowych może prowadzić do różnych standardów w poszczególnych państwach członkowskich. Dania już implementowała znaczną część przepisów Green Claims do swojego prawa, a Francja zakazała używania hasła „neutralny węglowo” bez szczegółowego uzasadnienia. Dla firm transgranicznych oznacza to większą niepewność regulacyjną.

Mimo zawieruchy wokół niektórych regulacji, UE pozostaje formalnie zobowiązana do realizacji najbardziej ambitnych celów klimatycznych. Kierunek polityki i presja na dekarbonizację gospodarki nie uległy zmianie, ale skuteczność działań może zostać osłabiona przez brak jednolitych narzędzi egzekwowania przejrzystości w komunikacji środowiskowej firm.

Przeczytaj również: Korzyści z wdrażania proekologicznych praktyk: poznaj firmy, które już na tym zyskują


Źródło informacji: akademiaesg.pl

Last Updated on 23 czerwca, 2025 by Samir Malki

Udostępnij
TAGS