
Autopromocja RPP nie daje wskazówek
Czwartek na rynku był bardziej intensywny przez Dzień Niepodległości w USA przypadający na następny dzień. Dane z rynku pracy odsunęły spekulacje o obniżkach stóp procentowych, z kolei prezes Adam Glapiński po raz kolejny zgrabnie połączył autopromocję z konferencją po decyzji Rady.
Konferencja prasowa prezesa NBP
Po niespodziewanej obniżce stóp procentowych konferencja prasowa zapowiadała się szczególnie interesująco. Jednak w praktyce było jak zwykle. Bardzo dużo mówiono o wysokich kompetencjach merytorycznych niemal całego obecnego składu RPP. Pojawiła się szpilka w stronę Pani Tyrowicz, która nadal jest zwolennikiem znaczącego podnoszenia stóp. Krytyka rządu, którego niemal każde działanie jest proinflacyjne. Na koniec jeszcze seria pytań, w których prezes Adam Glapiński bardzo mocno zbaczał z tematu. Co się dowiedzieliśmy? W sumie to niewiele. Wydaje się, że mało prawdopodobny jest cykl obniżek. Z jednej strony chwalono się, że stopy procentowe realne, czyli po uwzględnieniu inflacji, są niższe niż np. w USA. Z drugiej na pytanie, czy skoro oczekiwany jest spadek cen, należy się spodziewać dalszych cięć, odpowiedź była co najmniej wymijająca. I to chyba ta próba zanegowania, że mamy do czynienia z cyklem spowodowała reakcję rynków. Złoty zyskiwał na wartości już przed konferencją, ale w jej trakcie ruch ten przyspieszył. W rezultacie dzisiaj złoty jest silniejszy względem euro niż przed decyzją o obniżce stóp.
Niespodzianka za oceanem
Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy były sporym zaskoczeniem. Zaczęło się od tego, że rynek oczekiwał wzrostu bezrobocia z 4,2% na 4,3%, a zobaczyliśmy spadek do 4,1%. Warto tutaj zwrócić uwagę na specyfikę liczenia tego wskaźnika. Bezrobotnymi są tylko osoby aktywnie poszukujące pracy. Mamy więc względem kwietnia wyraźnie mniej zatrudnionych w USA, za to niższe bezrobocie. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wypadła lepiej niż prognozowano, za to w sektorze prywatnym znacznie gorzej. Część analityków wiąże te dane z powrotem do pracy części osób zwolnionych przez Departament Rządowej Efektywności. Skala jest jednak większa niż spodziewana liczba przywróceń do pracy. Jak reagowały rynki? Spadek bezrobocia okazał się ważniejszy od reszty wątpliwości i dolar wczoraj w drugiej połowie dnia odzyskiwał cześć ostatnich strat.
Koniec marzeń o obniżce w lipcu?
Wczoraj mieliśmy jeszcze jeden ważny sygnał zza oceanu. Zaledwie miesiąc temu, mieliśmy niemal 30% szans na obniżkę stóp procentowych na posiedzeniu 30 lipca. Dzisiaj mamy już niecałe 5%. Co się zmieniło? Oczekiwania mówiły o potrzebie ratowania gospodarki i rynku pracy. Wczoraj okazało się, że skoro bezrobocie spada, to może nie bardzo jest co ratować. Jeżeli dołożymy do tego odbicie inflacji, symboliczne, ale jednak w górę widzimy, nie ma się co dziwić, że cięcia się oddalają. Im dalej obniżki, tym silniejszy dolar, co dodatkowo wyjaśnia wczorajszy ruch.
Autor: Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
Przeczytaj także: Rekordowy popyt na kredyty hipoteczne a stopy procentowe w dół
Last Updated on 4 lipca, 2025 by Anastazja Lach