Biznes i prawo w koronakryzysie

Epidemia COVID-19 okazała się być ogromnym wyzwaniem dla całej światowej gospodarki. Walcząc z epidemią, władze wielu krajów wprowadziły rozmaite środki, takie jak nakazy powstrzymania się od prowadzenia określonej działalności, zakazy przemieszczania się czy obowiązek dystansowania społecznego. Ich stosowanie, choć zapewne uzasadnione ze względów medycznych, przyniosło szereg niekorzystnych skutków gospodarczych.

W znacznym stopniu zduszony został popyt na towary i usługi, trudności związane z transportem uniemożliwiły dostawy towarów, zamknięto wiele fabryk, w efekcie czego rozerwane zostały łańcuchy dostaw. Epidemia koronawirusa będzie trwać łącznie najpewniej kilka miesięcy, zastosowane w związku z nią obostrzenia zostały wprowadzone gwałtownie, odmrażanie gospodarki następuje stopniowo, ale odwracanie wspomnianych negatywnych skutków może trwać latami.

Koronakryzys

Skala kryzysu wywołanego epidemią jest bezprecedensowa, według wielu ekonomistów porównywalna z Wielkim Kryzysem z 1929 roku. Prognozy przewidują spadek PKB krajów strefy Euro od 5% do 9%, a w przypadku Polski – nawet o 4,5-5%. Jednak trudno tutaj o precyzyjną diagnozę, już dziś bowiem wiadomo, że produkcja przemysłowa w Europie w samym marcu 2020 r. spadła aż o 11,8% w porównaniu do marca 2019 r. Zdaniem wielu specjalistów wychodzenie z kryzysu może potrwać nawet 1-2 lata, o ile nie nastąpi nawrót epidemii skutkujący koniecznością przywrócenia ograniczeń.

Tzw. koronakryzys uzmysłowił biznesowi znaczną podatność nowoczesnej gospodarki i światowego handlu na zakłócenia wymiany towarowej o wymiarze globalnym. Do tej pory mało kto zakładał, że dostawy wszelkiego rodzaju wyrobów z Chin i innych krajów pełniących rolę globalnych producentów mogą zostać przerwane. Zaistniała sytuacja powinna skłonić przedsiębiorców do dywersyfikacji łańcuchów dostaw tak, aby nie polegać wyłącznie na dostawach z jednego regionu świata, a także do ulokowania źródeł zaopatrzenia w kraju prowadzenia działalności, przynajmniej w odniesieniu do pewnej części produkcji. Jeśli chodzi o kwestie prawne, warto zadbać o umieszczenie w umowach klauzul pozwalających na wstrzymanie się z wykonaniem umowy w przypadku działania siły wyższej. Faktyczne wstrzymanie działalności polskich sądów skłania z kolei do zwrócenia się ku alternatywnym metodom rozstrzygania sporów, takim jak arbitraż lub mediacja.

Małgorzata Grzelak
Zwiększona ochrona własnych rynków

Obserwując dotychczas podejmowane działania można oczekiwać, że w ramach odbudowy swoich gospodarek rządy poszczególnych krajów będą dążyć do ochrony własnych rynków przed importem oraz wspierać eksport. W Polsce przykładem takiego działania może być ostatnia zmiana ustawy z 7 lipca 1994 r. o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach kredytów eksportowych, rozszerzająca wsparcie dla polskiego eksportu.

Już przed epidemią można było obserwować początki poważnego sporu handlowego pomiędzy USA a Chinami oraz spory na linii USA – Unia Europejska dotyczące handlu międzynarodowego. Teraz tego rodzaju spory mogą przybrać na sile, każde bowiem państwo lub struktura ponadnarodowa będzie dążyć do ochrony własnego rynku. Dla polskich przedsiębiorców oznacza to wyzwania związane z nieustannym monitorowaniem sytuacji, wzmożoną aktywnością na forum stowarzyszeń branżowych oraz działaniami public advocacy w Polsce i w Brukseli.

Wstrzymanie działalności gospodarczej przyniosło również spadek kapitalizacji i wycen wielu przedsiębiorstw, wystawiając je na ryzyko przejęcia przez konkurentów zagranicznych, zwłaszcza w sytuacji, gdy potencjalny nabywca działa ze wsparciem rządowym. Komisja Europejska dostrzegła to ryzyko wzywając państwa członkowskie do wprowadzenia przepisów mających przeciwdziałać wyprzedaży cennych aktywów europejskich. Wiele państw członkowskich UE już wprowadziło lub jest w trakcie wprowadzania tego rodzaju regulacji, a rząd polski aktualnie pracuje nad takimi przepisami. Będą one miały na celu ochronę rynku krajowego, ale z drugiej strony mogą utrudnić znalezienie zagranicznych partnerów i inwestycje zagraniczne w Polsce, co w konsekwencji paradoksalnie może utrudnić odbudowę gospodarki.

Marcin Wnukowski
Struktura zatrudnienia a pomoc państwa

Podejmując decyzję o inwestowaniu w Polsce przedsiębiorcy winni zastanowić się nad strukturą takiej inwestycji – czy to aktualnej czy przyszłej – w świetle stosunków pracowniczych. Niektóre z dotychczas popularnych struktur zatrudnienia, jak np. oddziały przedsiębiorców zagranicznych czy oddziały polskich spółek w Polsce, które stanowiły odrębnych od spółki-matki pracodawców, znalazły się w trudnej sytuacji w związku z COVID-19 i sposobem zaprojektowania pomocy państwa. Okazało się bowiem, że polskie oddziały przedsiębiorców zagranicznych (traktowane jako przedsiębiorcy zagraniczni) nie mogły ubiegać się o pomoc w związku z ratowaniem miejsc pracy, mimo że wiele z nich od lat zatrudnia na terytorium Polski wielu polskich pracowników. Co ciekawe, w podobnej sytuacji znalazły się również polskie oddziały rodzimych spółek, które wykluczono z możliwości aplikowania o pomoc, gdyż spółka stanowiła przedsiębiorstwo wielozakładowe, w którym funkcje pracodawców wykonywały poszczególne oddziały. Z punktu widzenia przedsiębiorców takie struktury często uzasadnione były znaczną odmiennością poszczególnych lokalizacji, kwestiami zarządczymi czy historią działalności spółki. Warto przyjrzeć się prowadzeniu działalności w tych formach jako dodatkowemu ryzyku, które – uwidocznione przy okazji wprowadzanych w odpowiedzi na pandemię środków prawnych – może okazać się istotnym czynnikiem w toku planowania działań firmy.

Ryzyko walutowe

Niezwykle istotną dla działających w Polsce przedsiębiorców może okazać się kwestia kursów wymiany walut. W okresie od 1 marca do 15 maja 2020 r. złoty stracił wobec euro prawie 6%, a wobec dolara amerykańskiego 8%. Choć dla eksporterów może to być korzystne, to w dłuższym okresie taki trend może oznaczać znaczne podrożenie importu, w tym importu inwestycyjnego. Skoki wartości waluty utrudniają także planowanie i ocenę opłacalności działalności. Chcąc zabezpieczyć się przed tak znacznymi zmianami kursów walutowych przedsiębiorcy mogą rozważyć zabezpieczenie swoich przychodów i wydatków poprzez zawarcie z bankami umów opcji walutowych lub skorzystanie z innych form zabezpieczenia przed ryzykiem walutowym.

Zaostrzona konkurencja

Nadzwyczajne utrudnienia w prowadzeniu działalności gospodarczej mogą spowodować, że niektórzy z przedsiębiorców będą starali się wygrać walkę konkurencyjną, stosując praktyki naruszające przepisy antymonopolowe lub praktyki nieuczciwej konkurencji. W dniu 15 kwietnia br. Prezes UOKiK zapowiedział, że kierowany przez niego urząd będzie wnikliwie monitorował rynek i przeciwdziałał wszelkim próbom naruszenia prawa. Może to oznaczać większą niż dotychczas aktywność UOKiK.

Nowe prawo

Pandemia pokazała, że prawo, które często nie nadąża za postępem technologicznym czy bieżącymi zjawiskami społeczno-gospodarczymi, w trybie nagłym poddane zostało ogromnej ilości zmian. Część z nich ma charakter tymczasowy, część jednak została wprowadzona jako regulacje docelowe w związku czy też przy okazji COVID-19. Niektóre z tych zmian mogą okazać się interesujące dla przedsiębiorców i wpłynąć pozytywnie na przyszłość prowadzonej przez nich działalności, na przykład wprowadzenie w szerszym zakresie pracy zdalnej czy uelastycznienie podejmowania decyzji w spółkach w formie elektronicznej. W niektórych przypadkach przepisy pozostały niezmienione, ale w wyniku doświadczeń czasu pandemii zmieni się ich zastosowanie czy interpretacja. Warto analizować nowo ujawnione ryzyka dla prowadzonej działalności gospodarczej i już teraz podejmować działania dla ich zmniejszenia w przyszłości.


Autor:

Małgorzata Grzelak

Radca prawny, Partner w kancelarii Squire Patton Boggs

Marcin Wnukowski

Radca prawny, Partner w kancelarii Squire Patton Boggs

Last Updated on 12 lutego, 2021 by Łukasz

Udostępnij