OECD chwali Polskę za sprawne przejście przez kryzysy. Rekomenduje też rewizję podatków i wydatków budżetowych
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w najnowszym raporcie poświęconym Polsce podtrzymuje prognozy wzrostu gospodarczego na obecny i kolejny rok na poziomie 3 proc. i więcej. Jeszcze szybciej będzie jednak rosła inflacja, co sprawi, że Rada Polityki Pieniężnej będzie prowadziła restrykcyjną politykę pieniężną. Mimo sukcesów gospodarczych OECD dostrzega zagrożenia wynikające z rosnącego zadłużenia naszego kraju. Proponuje m.in. progresywny podatek od nieruchomości według jej wartości.
Wszystkie państwa należące do OECD co dwa lata poddawane są okresowym przeglądom gospodarczym. Wynikiem prac organizacji jest raport o stanie gospodarki danego kraju, który poza oceną zawiera też rekomendacje dla krajowej administracji. Taki raport został na początku lutego po raz 23. przedstawiony dla Polski podczas konferencji zorganizowanej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
– Zgodnie z najnowszym przeglądem ekonomicznym OECD polska gospodarka bardzo pozytywnie przeszła przez kryzysy, które uderzyły w gospodarkę światową w ostatnich latach. Wzrost w polskiej gospodarce w zeszłym roku był silny – 2,9 proc. wzrostu PKB, w przyszłych latach również zapowiada się dość silnie – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Tomasz Koźluk, doradca głównego ekonomisty OECD. – Oczywiście wokół tych prognoz są znaczące ryzyka, ale polska gospodarka przy niskiej stopie bezrobocia, przy dobrym wzroście gospodarczym, prezentuje się bardzo dobrze na tle państw europejskich.
OECD przewiduje, że w 2025 roku polski PKB wzrośnie o 3,4 proc. W przyszłym roku tempo rozwoju ma nieco spowolnić do 3 proc., co będzie i tak najsilniejszym wzrostem w krajach OECD w Europie Środkowej. Ekonomiści prognozują, że płace będą rosnąć w tempie niższym niż dotychczas, co już zresztą jest widoczne: w grudniu 2024 roku po raz pierwszy od roku dynamika przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach zeszła do jednocyfrowego poziomu (9,8 proc.). Zdecydowanie powyżej celu inflacyjnego pozostanie tempo wzrostu cen: w 2025 roku inflacja wyniesie średnio 5 proc., a rok później spowolni do 3,9 proc. Dlatego też polityka pieniężna powinna być łagodzona stopniowo, nie wcześniej niż w drugiej połowie roku. Według raportu referencyjna stopa procentowa może spaść do 4 proc. do końca 2026 roku z obecnych 5,75 proc.
– Jak pokazały kryzysy ostatnich dekad, szczególnie ten związany z agresją rosyjską na Ukrainę, polska gospodarka poradziła sobie z nimi, rosła mocno i jest w dobrym stanie – podkreśla dr Tomasz Koźluk. – Jednakowoż, żeby przygotować się na przyszłe kryzysy, należy się dostosować do pewnych reform, które są naglące dla polskiej gospodarki, w tym oczywiście reformy, które będą wspomagać produktywność w przyszłości i konkurencyjność, a także przygotować politykę fiskalną na potrzeby reagowania na szoki w gospodarce światowej w przyszłości.
Raport zwraca uwagę na wzrost rządowych wydatków w ostatnich latach, co było spowodowane koniecznością zwiększenia inwestycji w obronność, a także podniesieniem świadczeń socjalnych. W efekcie deficyt rządowy wzrósł w 2024 roku do 5,8 proc. PKB i taka sama relacja ma się utrzymać w 2025 roku. W 2026 roku powinna się nieco zmniejszyć – do 5,1 proc.
– W ciągu ostatnich kilku lat wzrosły wydatki na obronność, na wsparcie energetyki i polityki rodzinnej. To doprowadziło do znacznego deficytu w polskim budżecie – mówi dr Alvaro Pereira, główny ekonomista OECD. – Poziom długu publicznego jest nadal niższy w porównaniu do wielu innych krajów, jednak należy zachować ostrożność. Nie można utrzymywać wysokiego deficytu przez długi czas, potrzebne są zmiany. Dlatego OECD popiera zmiany podatkowe proponowane przez rząd i uważa je za istotne, aby w ciągu najbliższych trzech lat możliwe było obniżenie deficytu budżetowego i długu publicznego.
Sposobem na utrzymanie w ryzach budżetu ma być optymalizacja wydatków (np. kierowanie wsparcia dla dzieci do rodzin potrzebujących zamiast do wszystkich) oraz zwiększenie przychodów podatkowych. Zdaniem OECD środki wsparcia energetycznego powinny zostać w pełni wycofane w tym roku (na razie rząd przedłużył je do września), a podatki od nieruchomości i środowiskowe powinny zostać zwiększone. Oznaczałoby to na przykład wprowadzenie podatku od pojazdów, który uwzględniałby poziom emisji spalin. Organizacja sugeruje także ograniczenie stosowania preferencyjnych stawek VAT.
– Dostrzegamy możliwość zwiększenia przychodów za pomocą różnych stawek podatkowych, na przykład VAT. Macie wiele wyłączeń i obniżek tego podatku, które można zredukować, co skutkowałoby zwiększeniem przychodów. Podobnie jak w wielu krajach OECD możliwe jest także zastosowanie podatku od nieruchomości naliczanego w oparciu o ich wartość, a nie powierzchnię. Myślimy, że to rozwiązanie oparte na najlepszych praktykach OECD ma sens – wskazuje dr Alvaro Pereira.
– Według naszych analiz najlepszy jest miks, czyli zarówno cięcia niektórych wydatków, przegląd wydatków, zdecydowania, które są potrzebne, które nie są, jak również podnoszenia niektórych podatków, żeby zredukować deficyt publiczny – ocenia dr Tomasz Koźluk.
Przeczytaj także: Polska waluta pokazuje swoją siłę
Źródło: biznes.newseria.pl
Last Updated on 6 lutego, 2025 by Krzysztof Kotlarski