Prace nad unijnym budżetem po 2027 roku nabierają tempa. Projekt ma być gotowy w lipcu

Prace nad unijnym budżetem po 2027 roku nabierają tempa. Projekt ma być gotowy w lipcu

W Parlamencie Europejskim głosowanie nad sprawozdaniem dotyczącym wieloletniego budżetu UE na lata 2028–2034. Uwzględnia ono stanowisko PE ws. priorytetów na kolejną perspektywę finansową, ale też struktury i zasobów budżetu. Priorytetem ma być m.in. kwestia obronności ze względu na globalne napięcia geopolityczne i wojnę w Ukrainie. Zdaniem europosła PiS w pracach nad wieloletnimi ramami finansowymi brakuje rzetelnej debaty o źródłach finansowania planowanych wydatków i konieczności szukania oszczędności. Obawia się przy tym niekorzystnych zmian w polityce spójności i polityce rolnej.

 Unia Europejska znalazła się w potrzasku finansowym. Widzi, że przegrywa konkurencję z Chinami, ze Stanami Zjednoczonymi, z Indiami i szuka drastycznych rozwiązań, choć o tym wprost nie mówi. Mówi się o nowym budżecie, o nowych perspektywach finansowych 2028–2034, ale nigdzie nie widać nowych środków. Mamy w unijnym budżecie 1 proc. sumy 27 krajów [dochodu narodowego brutto – red.], to jest mało. Nie widzę też cięcia wydatków, bogactwo bierze się z oszczędności, a tego w Unii Europejskiej nie ma – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Bogdan Rzońca, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Głównym wyzwaniem dla UE są dziś globalne napięcia geopolityczne, wojna w Ukrainie oraz pilna potrzeba zwiększenia konkurencyjności, odporności, bezpieczeństwa i obrony. Te priorytety mają znaleźć odzwierciedlenie w nowym budżecie UE po 2027 roku, ale wiążą się z tym ogromne wydatki.

– I jeszcze mówi się, że na to wszystko trzeba zaciągać kolejne długi, bo pan Draghi powiedział, że brakuje 800 mld euro na konkurencyjność, bo pani von der Leyen powiedziała, że nie ma 500 mld euro na obronność, że jest niebezpiecznie na świecie, wobec tego Unia powinna się zbroić i budować własne bezpieczeństwo. Tylko kto za to zapłaci? Bo ja tych chętnych nie widzę i nie widzę też uczciwych rozmów, które by prowadziły do tego, żeby porozmawiać o unijnym budżecie po stronie wydatkowej w kontekście oszczędności – ocenia Bogdan Rzońca.

Ze sprawozdań Europejskiego Trybunału Obrachunkowego wynika, że całkowita kwota zobowiązań UE osiągnęła na koniec 2023 roku rekordowy poziom 543 mld euro, ponad dwukrotnie więcej niż jeszcze w 2021 roku (236,7 mld euro).

– Oszczędności są możliwe, te oszczędności można przygotować w dłuższym czasie i pozostawić w spokoju to, czym się bardzo niepokoi w tej chwili wiele krajów w Unii Europejskiej. Mianowicie mówi się o tym, że będą zmiany w Funduszu Spójności, to jest bardzo niepokojący sygnał dla poszczególnych krajów, które korzystają z tego funduszu. Jest wielką niewiadomą, jak będzie wyglądała przyszła Wspólna Polityka Rolna, choć w tym dokumencie napisano, że oczywiście rolnictwo tak, że jest poparcie dla młodego rolnictwa, ale z drugiej strony mamy umowę z Mercosurem, mamy otwartą granicę z Ukrainą, czyli będzie żywność napływała do Unii Europejskiej. Więc jest cały szereg niespójnych przekazów w tym dokumencie mówiącym o odnowieniu budżetu Unii Europejskiej po 2027 roku i brakuje mi po prostu konstruktywnych propozycji pokazujących tę trudną sytuację – wskazuje europoseł PiS.

W środowisku rolniczym obawy dotyczą możliwej likwidacji Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji i Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich, które stanowią filary Wspólnej Polityki Rolnej. Organizacja Copa Cogeca, reprezentująca głosy europejskich rolników, w liście do Ursuli von der Leyen w połowie kwietnia oceniła, że dyskusje dotyczące zastąpienia tych dwóch filarów pojedynczym programem dla każdego państwa członkowskiego, które będzie samo dzielić środki, może osłabić jednolity rynek i może mieć daleko idące konsekwencje dla produkcji żywności, a tym samym bezpieczeństwa żywnościowego. Organizacja wraz z 28 innymi kluczowymi europejskimi organizacjami rolno-spożywczymi przekazała unijnym decydentom swój postulat o dedykowany i zwiększony budżet WPR, podkreślając, że powinno być to traktowane jako strategiczna inwestycja w odporność i bezpieczeństwo UE.

– W zasadzie nie ma takich jednoznacznych zapowiedzi, że coś się zmieni – podkreśla Bogdan Rzońca. – Bardzo bym chciał, żeby cięcia nie dotyczyły Funduszu Spójności, Wspólnej Polityki Rolnej, młodych rolników, bezpieczeństwa, żebyśmy mogli wreszcie zwiększyć finansowanie Frontexu i działań, które pilnują bezpieczeństwa w UE. Ale tak krawiec kraje, jak mu materiałów staje. Jeśli nie będzie większego budżetu, bo poszczególne kraje nie godzą się na to, żeby zwiększać składkę 1,46 proc. dochodu narodowego brutto, to skąd Unia może wziąć pieniądze? Z kolejnych długów, a kolejne długi to kolejne obciążenia. Koło się tutaj zamyka i uważam, że nadmierne zadłużanie Unii Europejskiej jest też bardzo niebezpieczne, bo w którymś okresie agencje ratingowe powiedzą, że stop, Unia Europejska nie jest wiarygodnym kredytobiorcą i te pieniądze po prostu mogą zostać zablokowane. Pozwólmy, żeby swoje deficyty zwiększały poszczególne kraje, tak uważam, a nie żeby zadłużała się Unia Europejska. Przekazanie całych kompetencji obronnych Komisji Europejskiej jest po prostu nie do przyjęcia.

Zgodnie z zapowiedziami Komisja Europejska ma przedstawić oficjalny projekt nowego budżetu w lipcu br. Potem rozpoczną się formalne negocjacje w trilogu, czyli między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską i Radą UE. To kluczowa faza dla prac nad kompromisem między różnymi interesami i priorytetami w UE.

Przeczytaj także: Jak UE finansuje drogę ku neutralności klimatycznej?


Źródło: biznes.newseria.pl

Last Updated on 7 maja, 2025 by Krzysztof Kotlarski

Udostępnij
TAGS