Innowacyjność po polsku: ambitne plany w niestabilnych warunkach. Wyniki najnowszego raportu Ayming
Polskie firmy zapowiadają intensyfikację działań innowacyjnych w 2026 roku – większość planuje zwiększenie nakładów na ten cel, których średni poziom (ok. 7% przychodów) jest już zbliżony do globalnego. Innowacje należą do głównych priorytetów biznesowych, a większość organizacji ma już opracowane dedykowane strategie i plany rozwoju. Mimo to firmy wciąż zmagają się z problemami organizacyjnymi i finansowymi, a źródła finansowania opierają się głównie na krajowych programach dotacyjnych. Priorytety innowacyjne koncentrują się na wdrażaniu nowych technologii
i usprawnieniach operacyjnych, podczas gdy zastosowania sztucznej inteligencji wciąż pozostają w Polsce na dalszym planie. To wnioski z badania Ayming przeprowadzonego na potrzeby raportu Międzynarodowy Barometr Innowacji 2026.
Światowe badania Ayming
Raport „Międzynarodowy Barometr Innowacji 2026” to 7. edycja globalnego badania Ayming, opartego na analizie trendów w obszarze badań i rozwoju. W czerwcu 2025 roku przeprowadzono ankietę wśród 850 przedstawicieli wyższej kadry zarządzającej – dyrektorów ds. badań, rozwoju i innowacji, CFO, CEO oraz CTO – pochodzących z 17 krajów. W Polsce w badaniu wzięło udział 200 respondentów, reprezentujących firmy o różnej skali działalności.
Polska dogania świat, ale czy na pewno?
Na 2026 rok polskie firmy zapowiadają wyraźny wzrost nakładów na innowacje – 80% z nich planuje zwiększenie budżetów (w tym 25% znacząco), a 18% utrzymanie obecnego poziomu. To niemal dokładnie tyle samo, co w ujęciu globalnym. W hierarchii priorytetów biznesowych innowacje zajmują w Polsce drugie miejsce (34%), co odzwierciedla światowe trendy – również tam plasują się one ex aequo na 2. pozycji wraz ze wzrostem udziału w rynku, ustępując jedynie efektywności operacyjnej, która pozostaje liderem.
Choć zapowiedzi zwiększenia nakładów na innowacje są wyraźne, warto przyjrzeć się punktowi wyjścia. W Polsce nie ma jednego dominującego poziomu inwestycji – firmy deklarują zróżnicowane udziały budżetów, przy czym najczęściej wskazywaną wartością jest 5% (24%), a tuż za nią 10% (20%), typowa dla organizacji nastawionych na szybki rozwój. Średnia utrzymuje się na poziomie ok. 7%. W skali globalnej sytuacja wygląda bardzo podobnie – średnia nakładów wynosi 6,7%, co oznacza, że polskie firmy nie odstają poziomem inwestycji od swoich międzynarodowych konkurentów.
Choć polskie firmy deklarują dziś nakłady na innowacje zbliżone do średniej globalnej w ujęciu procentowym, samo porównanie udziału w przychodach nie wystarcza, by stwierdzić, że warunki rozwoju są równe. Punkt odniesienia – czyli sama wielkość tych przychodów – pozostaje nieporównywalny z największymi gospodarkami. Najlepiej zobrazuje to fakt, że w 2023 roku całkowite nakłady sektora prywatnego na działalność B+R (BERD) w Polsce wyniosły około 34,3 mld zł, podczas gdy w Wielkiej Brytanii sięgały prawie 250 mld zł. Z tego powodu sam odsetek przychodów przeznaczany na inwestycje nie odzwierciedla jeszcze zdolności firm do prowadzenia zaawansowanych projektów innowacyjnych, szczególnie tych wymagających większego kapitału, dłuższego czasu realizacji czy zespołów eksperckich. Jeśli polskie firmy chcą realnie doganiać większych graczy pod względem wartości nominalnej inwestycji, muszą łączyć środki własne z ulgami podatkowymi i dobrze dobranymi programami dotacyjnymi, bo tylko taki miks daje szansę na skalowanie działań – komentuje Piotr Frankowski, Dyrektor Zarządzający Ayming Polska.
Większość polskich firm podchodzi do innowacji w sposób uporządkowany – 84% deklaruje, że posiada strategię i mapę drogową dedykowaną temu obszarowi. To wynik nieco wyższy niż średnia globalna (82%), co sugeruje, że pod względem planowania Polska znajduje się na porównywalnym – a miejscami nawet bardziej zaawansowanym – etapie niż inne rynki. Różnica pojawia się jednak w horyzoncie planowania. Szczegółową, długoterminową strategię (np. na 10 lat) ma 41% firm w Polsce, w porównaniu do 44% na świecie. Rodzime organizacje częściej wybierają rozwiązania krótsze i bardziej taktyczne – 43% wskazuje, że ich strategia ma formę mniej rozbudowanej roadmapy. Za kierunek rozwoju najczęściej odpowiadają członkowie zarządu – CEO lub Dyrektor Zarządzający (50%) oraz Dyrektor Finansowy (29%), podczas gdy liderzy zespołów pełnią tę rolę rzadziej (17%). Taki model sprzyja silnemu powiązaniu innowacji z głównymi celami biznesowymi, choć może ograniczać przestrzeń na bardziej eksperymentalne działania.
Innowacje hamowane przez biurokrację, braki kompetencyjne i niepewność finansową
Wśród barier wewnętrznych, które najczęściej utrudniają polskim firmom realizację strategii innowacyjnych, na pierwszy plan wysuwają się kwestie organizacyjne i finansowe. Firmy bardzo często wskazują nieefektywny proces i biurokrację (39%), a tuż za nimi brak dostępnych umiejętności lub talentów (37%) oraz niestabilność budżetu B+R (36%). Ta ostatnia bariera – wraz z brakiem zasobów finansowych (32%) – pokazuje, że nawet przy rosnącym optymizmie inwestycyjnym wiele organizacji wciąż nie dysponuje przewidywalnym zapleczem do prowadzenia projektów rozwojowych w sposób ciągły. Utrudnia to planowanie, wydłuża cykle wdrożeniowe i zwiększa podatność na presję krótkoterminowych wyników, którą jako barierę wskazało 35% firm. Wspólnym mianownikiem wielu z tych wyzwań jest brak stabilności – zarówno finansowej, jak i decyzyjnej – która utrudnia firmom przekształcanie ambitnych planów innowacyjnych w konkretne rezultaty.
Niedobór talentów jest barierą wysoko plasującą się również w ujęciu globalnym – wskazało go 44% firm uczestniczących w badaniu. W przypadku firm zagranicznych silniej akcentowane są przeszkody kulturowe, takie jak krótkoterminowe podejście czy niedostateczne wsparcie ze strony kadry zarządzającej.
Dotacje na pierwszym miejscu, ulgi wciąż niedoszacowane
Skoro ograniczenia budżetowe należą do jednych z najczęściej wskazywanych barier wewnętrznych, warto przyjrzeć się temu, jak wygląda miks źródeł finansowania innowacji w polskich firmach. W 2025 roku najczęściej wykorzystywane były dotacje (51%), wyraźnie dominując nad środkami własnymi (35%), finansowaniem kapitałowym (34%), ulgą B+R (28%), finansowaniem dłużnym (22%) i crowdfundingiem (15%). Globalnie firmy częściej sięgają po samofinansowanie (48%) i equity (40%), granty są mniej powszechne (38%). To dobry sygnał. Widzimy, że w odróżnieniu od globalnego trendu, polskie firmy sięgają po wsparcie z zewnątrz – komentuje wyniki badania Agnieszka Hrynkiewicz Sudnik, Dyrektor Konsultingu w Ayming Polska.
W polskim miksie finansowania innowacji, który dziś opiera się głównie na dotacjach, potrzebna jest zmiana rytmu. Warto częściowo przesunąć ciężar także na bardziej stabilne filary, przede wszystkim na ulgę B+R. Obecnie korzysta z niej 28% firm w Polsce, podczas gdy jest to mechanizm przewidywalny i dostępny niezależnie od rytmu naborów, realnie obniżający koszt prac rozwojowych, prototypowania i testów. Optymalny model finansowania powinien łączyć różne źródła: dotacje zabezpieczają większe skoki rozwojowe i kosztowne kamienie milowe, ulga B+R tworzy stałe tło dla pracy zespołów, a kapitał i finansowanie dłużne wypełniają luki finansowe. Kluczowa zasada brzmi: nie finansuje się podwójnie tych samych kosztów; wydatek pokryty dotacją nie może być ponownie odliczony np. w uldze B+R – dodaje.
Ekspertka zwraca również uwagę na to, że skoro większość firm uwzględnia możliwości dotacyjne w swojej strategii innowacyjnej (z danych wynika, że taki komponent znajduje się w planach aż 92% organizacji), logicznym kolejnym krokiem wydaje się rozszerzenie polityki planowania również na inne źródła finansowania.
Rekordowe środki w zasięgu
Skoro to właśnie dotacje są najczęściej wybieranym źródłem finansowania innowacji w Polsce, warto przyjrzeć się temu, z jakich konkretnie mechanizmów firmy korzystają. Największą popularnością cieszą się programy krajowe – wskazuje je 73% organizacji. Na dalszych pozycjach znajdują się granty międzynarodowe (41%) oraz regionalne (22%).
W ramach środków krajowych, Program FENG dysponuje łącznym budżetem ponad 42 mld zł, z czego znaczna część jest przeznaczona dla przedsiębiorstw. W trwających naborach w ramach inicjatywy STEP pojedynczy projekt inwestycyjny może liczyć na 75% dofinansowania, natomiast projekt B+R – na nawet 80% dofinansowania w obszarach technologii krytycznych, cyfryzacji, biotechnologii i zielonej transformacji. To nie są niszowe źródła – to dziś jedne z najważniejszych kanałów finansowania ambitnych projektów w Polsce i Europie. Choć krajowe programy dotacyjne są lepiej znane i częściej wykorzystywane, nieuwzględnianie unijnych instrumentów o większej skali może obecnie oznaczać utratę realnych szans rozwojowych. Zbliżamy się do końca unijnej perspektywy finansowej 2021–2027, a poziom wykorzystania dostępnych alokacji wciąż nie przekroczył 50%. W kolejnych kwartałach można więc spodziewać się wyraźnego przyspieszenia naborów i wydatkowania środków – komentuje Aurelia Pankiewicz, Manager Zespołu Dotacji, Ayming Polska.
Potrzeba szerszego spojrzenia staje się coraz bardziej nagląca tym bardziej, że w kolejnej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej na lata 2028–2034 (o wartości blisko 2 bilionów euro) Polska ma być jednym z największych beneficjentów funduszy. To otwiera przed krajowymi firmami dostęp do rekordowych środków, które – odpowiednio zaplanowane – mogą stanowić dźwignię nie tylko dla B+R, lecz także dla dużych projektów inwestycyjnych.
Mimo rosnącego znaczenia dotacji w strategiach finansowania, wiele firm wciąż mierzy się
z barierami, które utrudniają przełożenie dostępnych środków na realne wsparcie projektów. Najczęściej wskazywanym wyzwaniem pozostaje spełnienie kryteriów kwalifikowalności (42%), dalej wkład własny (25%) i niska skuteczność naborów połączona z dużą konkurencją (22%). Istotne są także ograniczenia organizacyjne: brak kompetencji aplikacyjnych (21%), trudności w identyfikacji odpowiednich naborów (18%) oraz zwyczajny brak czasu (14%).
AI dopiero na czwartym miejscu wśród priorytetów innowacyjnych
W Polsce najwyżej wśród priorytetów innowacyjnych plasuje się wdrażanie nowych narzędzi i technologii (41%), następnie badanie i zrozumienie potrzeb klientów (37%) oraz optymalizacja operacji i usprawnienie procesów (35%). Wdrożenie sztucznej inteligencji wskazało 30% firm, co lokuje ten obszar dopiero na czwartej pozycji. W przypadku wyników globalnych układ jest inny: to właśnie AI dominuje jako priorytet, wyprzedzając wdrażanie nowych technologii i usprawnienia operacyjne.
Sztuczna inteligencja powinna w Polsce awansować do grona strategicznych priorytetów – nie ze względu na trend, lecz z uwagi na realne efekty wdrożeń, które już dziś potwierdzają firmy inwestujące w ten obszar. Globalnie AI zajmuje pierwsze miejsce na liście priorytetów innowacyjnych, wyprzedzając zarówno wdrażanie nowych technologii, jak i optymalizację procesów. Wynika to m.in. z jej wpływu na produktywność, tempo rozwoju oraz trafność podejmowania decyzji – obszary kluczowe w warunkach wysokiej konkurencji i presji efektywności. W Polsce AI zajmuje dopiero czwarte miejsce, pozostając daleko w tyle za klasycznymi wdrożeniami technologicznymi. Warto traktować te dwa obszary jako jeden wspólny kierunek – planowany wspólnie, finansowany z jednego budżetu i oceniany przez pryzmat wspólnych efektów biznesowych. Takie podejście upraszcza zarządzanie, zmniejsza rozproszenie zasobów i pozwala szybciej przechodzić od pilotaży do wdrożeń, które realnie przekładają się na wyniki – komentuje Piotr Frankowski.
Ekspert dodaje, że wyniki tegorocznego badania Ayming Polska opisanego w ramach raportu „AI. Liderzy innowacji o transformacji biznesu” potwierdzają realny wpływ sztucznej inteligencji na rozwój. Aż 63% organizacji wskazuje, że wdrożenie sztucznej inteligencji zwiększyło innowacyjność ich oferty produktowej lub usług. To najwyżej oceniany efekt spośród analizowanych, co pokazuje, że AI przestała być jedynie „eksperymentalnym dodatkiem”, stając się narzędziem o bezpośrednim wpływie na wyniki i wartość rynkową.
Przeczytaj także: W walce przeciwko Mercosur – bitwa wygrana!