Klasycznie czy hiperkonwergentnie? Drogi do nowoczesnego Data Center
Dane napędzają współczesne działania biznesowe i procesy transformacji cyfrowej. Korzystanie z dobrodziejstw podejścia „data driven” wymaga także odpowiedniego rozwoju infrastruktury. – Często klasyczne środowiska wirtualne mają problem, żeby podążać za zmianami, a biznes oczekuje bardzo szybkich reakcji na nowe potrzeby firm – podkreślają eksperci Fujitsu.
Pierwsza dostępna ścieżka, pozwalająca stworzyć Data Center to metoda typu „zrób to sam”, wymagająca od firmy samodzielnego kompletowania składowych. Druga droga polega na wprowadzeniu kompletnej infrastruktury, w porozumieniu z ekspertem, który na bazie oczekiwań i możliwości firmy proponuje rozwiązanie i dopasowane do potrzeb elementy. Czym w praktyce różnią się dwa podejścia? Na jakiej podstawie podjąć decyzję np. będąc prezesem firmy technologicznej, która stoi przed zadaniem unowocześnienia i poszerzenia infrastruktury?
Klasyka nie zawsze się sprawdza
– Najczęściej u naszych klientów spotykamy się z infrastrukturą klasyczną (konwergentną), zawierającą klasyczne serwery, które przetwarzają dane. Oczywiście musi ona być redundantna – występują w niej switche, które są podłączone do serwerów. Dodatkowo dane, które są bardzo istotne z punktu widzenia przedsiębiorstwa, są dostępne poprzez klasyczne urządzenia zwane macierzami (zewnętrzne systemy pamięci masowej). Na pierwszy rzut oka widać, jak bardzo rozproszona jest ta struktura, ilu punktów administracji potrzebuje i ile pracy wymaga utrzymanie – mówi Robert Pakowski, Data Center Transformation Architekt, Fujitsu Poland.
Szybka odpowiedź biznesu, reakcja na dane i skalowalność, dla klasycznych infrastruktur opartych o wirtualizację może zatem okazać się sporym wyzwaniem. Dużo czasu może zajmować bowiem zarówno jej obsługa, jak i rozbudowa.
Krok w stronę hiperkonwergencji
Alternatywa to rozwiązania hiperkonwergentne, na które składają się: sieci ethernetowe i serwery, które mają wbudowaną przestrzeń dyskową, a część związaną z obsługą macierzy przejmuje oprogramowanie. Wybierając tę infrastrukturę zamiast klasycznej, stawia się zatem na uproszczony model, który może szybciej skalować biznes. W modelu klasycznym jest więcej elementów, o które należy zadbać, co automatycznie wydłuża czas odpowiedzi i możliwość skalowania, wpływa także na wyższy całkowity koszt utrzymania.
– Rozwiązania hiperkonwergentne, które oferujemy współpracując z liderami takimi jak Microsoft, VMware czy Nutanix, są gotowe do bardzo szybkiej implementacji i dostosowania się do zmian cyfrowego świata, którego transformacja dzieje się tak dynamicznie, że wspomniany wcześniej model klasyczny zwyczajnie może mieć kłopot z nadążaniem. W modelu hiperkonwergentnym unikamy wciąż rozrastającej się infrastruktury, bo skalowalność odbywa się poprzez proste włączenie dodatkowego modułu, proste zarządzanie z jednego punktu. Prace związaną z rozbudową przejmuje oprogramowanie – wyjaśnia Adam Bielawski, Partner Development Manager, Fujitsu Poland.
A potem w chmurę!
Model hiperkonwergentny może stanowić pierwszy krok w budowaniu prawdziwej chmury hybrydowej. Część zasobów, danych czy aplikacji biznesowych będzie znajdowała się w chmurze prywatnej, natomiast wybrane zasoby będą dostępne z poziomu chmury publicznej lub będą przetwarzane na urządzeniach brzegowych. Wszystko jest kwestią projektu. Jak pokazuje przykład nowoczesnych Data Center, budowanych przez Fujitsu w oparciu o systemy zintegrowane PRIMEFLEX, klucz do odpowiedniego wyboru to zdecydowanie wyjściowa konsultacja, pozwalająca określić potrzeby i wybrać najlepszy, odpowiadający im model. Jej logiczną kontynuacją jest kompletne wsparcie techniczne, gwarantujące firmie indywidualne podejście i właściwą opiekę specjalistów.
Autor:
Fujitsu
Last Updated on 18 stycznia, 2022 by Łukasz