Od pasji do sukcesu: Rozmowa z Arkadiuszem Sadowskim – polskim przedsiębiorcą, wizjonerem i filantropem, twórcą marki Pasieki Rodziny Sadowskich

Od pasji do sukcesu: Rozmowa z Arkadiuszem Sadowskim – polskim przedsiębiorcą, wizjonerem i filantropem, twórcą marki Pasieki Rodziny Sadowskich

Co skłoniło Cię do założenia firmy? Skąd udało Ci się pozyskać środki na otworzenie biznesu? Jak wyglądały Twoje początki w biznesie?

Zaraz po maturze chciałem trochę dorobić, żeby wyjechać na wakacje. Zatrudniłem się u lokalnego pszczelarza i przepadłem. Zakochałem się w pszczołach. Na wakacje nie pojechałem, za to za zarobione pieniądze kupiłem pierwsze ule. Tak zaczęła się moja pasja do pszczół i natury. Najpierw traktowałem pszczelarstwo hobbystycznie. Byłem totalnie zafascynowany tym, jak pszczoły współpracują, jak tworzą coś tak doskonałego jak miód. W międzyczasie studiowałem i rozpocząłem karierę w branży farmaceutycznej, ale miłość do pszczół nie słabła. Kolejne zarobione pieniądze inwestowałem w rozwój mojej pasieki. Ogromnym wsparciem w tamtym czasie była dla mnie rodzina i przyjaciele, którzy uwierzyli w ten projekt. Początki były pełne wyzwań — od poznawania potrzeb rynku po nauczenie się zarządzania czasem i logistyką. Były dni, gdy wszystko wydawało się trudne, ale każdy mały sukces dawał mi ogromną motywację. Pierwsze miody sprzedawałem na stoisku handlowym w lokalnej galerii. Później przyszedł czas na sklep internetowy, a pierwsze paczki pakowaliśmy z przyjaciółmi w przydomowym garażu do późnych godzin – dopiero po powrocie z pracy. W końcu postawiłem wszystko na jedną kartę i w 100% zająłem się prowadzeniem założonej spółki. Były dni, gdy wszystko wydawało się trudne, ale każdy mały sukces dawał mi ogromną motywację. Dziś z dumą patrzę, jak nasza firma rośnie, pozostając wierna wartościom, od których wszystko się zaczęło.

Dlaczego akurat ta branża? Czy działalność w tym obszarze okazała się strzałem w dziesiątkę?

 Wybrałem tę branżę, bo pszczelarstwo stało się bliskie mojemu sercu. To coś więcej niż praca  – to sposób na życie, który łączy pasję z misją ochrony przyrody. Pszczoły odgrywają kluczową rolę w ekosystemie, a możliwość wprowadzenia na rynek naturalnego, prawdziwego, polskiego miodu to dla mnie ogromna satysfakcja. Jestem osobą, która cały czas szuka nowych rozwiązań, a prawdziwym strzałem w dziesiątkę było rozpoczęcie prób nad stworzeniem miodów z naturalnymi dodatkami. Testowałem smaki, mieszałem tradycyjne miody z liofilizowanymi owocami i przyprawami. Częstowałem nimi bliskich i prosiłem o opinię. W tym najstarszym zawodzie świata odważyłem się przeprowadzić prawdziwą, nowoczesną rewolucję i trafiłem w niszę. Oczywiście teraz ofert podobnych do naszej jest dużo więcej, ale w tamtym czasie nasze podejście do wyglądu produktów, zrewolucjonizowania ich smaków było czymś totalnie innowacyjnym. Klienci pokochali nasze produkty i naszą markę! Obecnie największym sukcesem jest dla mnie rosnące zaufanie kupujących, którzy z pełną świadomości wybierają nasze produkty ze względu na ich jakość, smak i pochodzenie. Jestem dumny z tego, że stworzyliśmy nową jakość w bardzo tradycyjnej branży, stając się przy tym pionierem nowoczesnych produktów już nie tylko w zakresie pszczelarstwa, ale także zdrowej żywności. Oczywiście rynek nie jest łatwy — konkurencja jest duża, a wymagania konsumentów rosną, ale to motywuje nas, by stale się rozwijać. Dzięki pasji i zaangażowaniu stworzyliśmy markę, która zyskała rozpoznawalność i szacunek. Każdy słoik miodu i innych naturalnych łakoci, który trafia do naszych klientów, to potwierdzenie, że wybraliśmy właściwą drogę.

Czy zdarzały Ci się sytuacje kryzysowe, kiedy pojawiały się myśli o rezygnacji z biznesu i zajęciu się czymś innym?

Oczywiście, zdarzały się sytuacje kryzysowe — to nieodłączna część prowadzenia biznesu, ale byłem na nią przygotowany po latach pracy w branży farmaceutycznej.  Były momenty, gdy pojawiały się wątpliwości, szczególnie w trudniejszych okresach, takich jak zawirowania na rynku czy niespodziewane problemy, na przykład związane z warunkami pogodowymi, które mocno wpływają na pszczelarstwo. Ogromnymi kryzysami, z którymi musiały się zmierzyć wszystkie ecommercy, była najpierw pandemia, a potem wybuch wojny w Ukrainie. W biznesie trzeba mieć umiejętność szybkiego reagowania na nowe sytuacje. Bywało ciężko, ale nigdy nie rozważałem rezygnacji i z każdej opresji zawsze wychodziliśmy obronną ręką. Pasja do pszczół i świadomość, że to, co robimy, ma większy sens, zawsze dawały mi siłę do działania. Kryzysy traktuję jak lekcje — czasem bolesne, ale niezwykle cenne. Każdy z nich nauczył mnie czegoś nowego: jak być bardziej odpornym, jak lepiej zarządzać zespołem, czy jak podejmować trudne decyzje. Zawsze przypominam sobie, dlaczego zacząłem — bo wierzyłem w to, że dzięki naszym działaniom świat pozostawimy odrobinę lepszym. Budując największe gospodarstwo pasieczne w Polsce stworzyliśmy nie tylko dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo, ale przede wszystkim zadbaliśmy o środowisko, „dostarczając” do ekosystemu prawie 300 milionów pszczół. Sprawiliśmy także, że miód i zdrowa żywność odzyskały należne im miejsce na polskich stołach. Przypomnieliśmy o istnieniu tradycyjnych receptur i produktów, takich jak zakwasy, oxymele, oleje zimnotłoczone czy octy owocowe, nadając im modny charakter i designerski wygląd. Konsumenci odkryli te produkty na nowo i wciąż są otwarci na kolejne pomysły. Musimy im sprostać. To przekonanie pozwala mi przejść przez trudności i patrzeć w przyszłość z optymizmem. Nie sposób nie wspomnieć tu o wspaniałych współpracownikach, którzy razem ze mną tworzą Pasieki Rodziny Sadowskich. Rodzina w nazwie naszej marki to nie tylko więzy krwi, ale prawdziwi przyjaciele, którym nie straszny jest nawet największy kryzys. To bardzo ważne, żeby prowadząc firmę otaczać się pracowitymi, lojalnymi ludźmi, którzy traktują miejsce pracy, jak swój własny biznes.

Jaka jest Twoja wizja dalszego rozwoju firmy? Co jeszcze zostało do osiągnięcia?

Moja wizja dalszego rozwoju Pasiek Rodziny Sadowskich opiera się na trzech filarach: innowacji, edukacji i odpowiedzialności. Zależy mi, aby nasza firma była przykładem, że można prowadzić biznes w sposób odpowiedzialny, przyjazny ludziom i naturze, osiągając jednocześnie sukces. Wierzę, że przyszłość należy do marek, które stawiają na autentyczność, pasję i dobro wspólne. Prowadzimy największą platformę e-commerce ze zdrową żywnością w Polsce i moim celem w wymiarze biznesowym jest utrzymanie tej pozycji, a także otworzenie się na kolejne rynki zagraniczne.  W przyszłości planujemy rozwijać ofertę o nowe, naturalne produkty, które jeszcze lepiej odpowiadają na potrzeby klientów dbających o zdrowie i środowisko. Nie zmienia to faktu, że czujemy się także ambasadorem ochrony pszczół i ekologicznego stylu życia. Z roku na rok zwiększamy skalę naszych działań edukacyjnych, prowadząc warsztaty i kampanie, które uświadamiają, jak ważna jest ochrona pszczół dla całego ekosystemu. Wyrazem troski o przyrodę i społeczeństwo jest powołana do życia w 2022 roku Fundacja Rodziny Sadowskich, której celem jest promowanie dobrostanu polskich pszczół, a co za tym idzie wspieranie rolnictwa i ludzkości. Kluczowe działania to edukacja dzieci i młodzieży w zakresie zdrowych nawyków żywieniowych i zdrowego stylu życia, którego częścią jest troska o środowisko. Na tym polu jest jeszcze wiele do zrobienia, ale nie brakuje nam pomysłów i energii do działania.

Prowadzenie przedsiębiorstwa to według Ciebie praca, rodzaj powołania, czy może krwiożerczy wyścig, w którym pomaga odrobina szaleństwa?

Prowadzenie przedsiębiorstwa to dla mnie rodzaj powołania, które wymaga ogromnej pasji i zaangażowania. Oczywiście, jak w każdej działalności, zdarzają się momenty przypominające wyścig, ale wierzę, że to właśnie miłość do tego, co robimy, daje przewagę. Szaleństwo? Być może — na pewno potrzeba odwagi, by realizować ambitne wizje i wychodzić poza schematy. Ale to szaleństwo napędzane sercem, a nie wyłącznie rynkową rywalizacją. Trzeba pamiętać, że w naszym przypadku prowadzenie przedsiębiorstwa wiąże się z obcowaniem z żywymi stworzeniami czyli z pszczołami, a to sprawia, że  cyferki i tabelki nie wystarczą, aby odnieść sukces. Potrzebna jest też niezwykła troskliwość, uważność i czujność, aby zwierzętom, którymi się opiekujemy, żyło się jak najlepiej. To uczy pokory i pokazuje, że są wartości ważniejsze niż zysk.

Czy biznes może być odpowiedzialny, przyjazny ludziom oraz ekologiczny? Czy prowadzenie biznesu musi wiązać się z kompromisami wobec wyznawanych wartości?

Wierzę, że biznes może i powinien być odpowiedzialny, przyjazny ludziom oraz ekologiczny. W Pasiekach Rodziny Sadowskich od początku stawialiśmy na wartości — szacunek dla natury, uczciwość wobec klientów i dbałość o jakość. To nie są tylko hasła, ale fundamenty naszej działalności. Oczywiście prowadzenie biznesu jest wyzwaniem, a czasem wymaga trudnych decyzji, jednak nigdy nie traktowaliśmy wartości jako czegoś, co można negocjować. Wręcz przeciwnie — to one wyznaczają kierunek naszych działań. Ekologiczne podejście, wspieranie lokalnych społeczności czy edukacja na temat roli pszczół to nie tylko nasz obowiązek, ale też misja, która nas wyróżnia. To, co dla innych podlega kompromisom, dla nas jest fundamentalną oczywistością. Z dumą więc mówię o naszej firmie w tym kontekście, bo teoretyczne rozważania  mogę poprzeć faktami, które najlepiej obrazują, jak wygląda odpowiedzialny biznes.

W kontekście środowiskowym dbamy o minimalizowanie swojego śladu węglowego poprzez stosowanie lokalnych surowców i współpracę z polskimi pszczelarzami. Dzięki temu ograniczamy emisje związane z transportem. Jako partnerów logistycznych wybieramy firmy, które swoją flotę rozwijają w kierunku zwiększenia ilości aut elektrycznych.  W gospodarstwie nie stosujemy chemii ani antybiotyków, nie używamy plastiku, produkty pakujemy w opakowania ze szkła i tektury, oszczędzamy prąd i wodę. W firmie została zainstalowana instalacja fotowoltaiczna, która w 100% pokrywa zapotrzebowanie na energię elektryczną. Wszystkie wysyłane przez nas paczki są pakowane ekologicznie, z wykorzystaniem wyłącznie papieru i tektury. Wykorzystujemy także materiały, które trafią do firmy od naszych kontrahentów i wykorzystujemy je ponownie.

Do działań na rzecz środowiska angażujemy także naszych klientów oraz lokalną społeczność. W ramach corocznej akcji „Ratujmy pszczoły” do tej pory rozdaliśmy konsumentom ok 120 000 tysięcy saszetek z nasionami miododajnych roślin, aby każdy mógł wysiać kwietną łąkę w ogrodzie lub na balkonie. Chcąc zwiększyć zaangażowanie lokalnych społeczności w czerwcu 2024 roku Fundacja Rodziny Sadowskich we współpracy z  Urzędem Miasta Płock zaprosiła mieszkańców Płocka, dzieci ze szkoły podstawowej, a także piłkarki nożne z Wisły Płock do wspólnego wysiewania kwietnej łąki w Parku Północnym w Płocku. Z ponad 6 kg nasion roślin miododajnych powstała łąka o powierzchni 1300 m2, dzięki której zapylacze znalazły bezpieczne i czyste miejsce do bytowania.

Biznes odpowiedzialny zatem nie oznacza kompromisów, ale wymaga kreatywności, determinacji i wiary w to, że można robić rzeczy dobrze i etycznie, osiągając przy tym sukces.

Czy angażujesz się w działalność charytatywną i pomoc osobom, które napotkały życiowe trudności? Jakie konkretne działania udało Ci się przedsięwziąć?

Tak, angażuję się w działalność charytatywną, ponieważ uważam, że biznes ma nie tylko zarabiać, ale także wspierać tych, którzy potrzebują pomocy. W Pasiekach Rodziny Sadowskich wierzymy, że dobre rzeczy wracają, dlatego regularnie organizujemy działania, które niosą wsparcie.

Każdego roku tysiące naszych produktów trafia do potrzebujących. Miody z Pasiek  Rodziny Sadowskich od kilku lat są obecne w  paczkach dla powstańców warszawskich w ramach akcji Paczka dla Powstańca. Docierały także  do seniorów za pośrednictwem Fundacji dla seniora oraz do wychowanków Ośrodka Opiekuńczo – Wychowawczego w Płocku. Wsparcie finansowe otrzymały Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, SOS Wioski dziecięce, Rak’n’Roll i Unaweza. Wspieram Płockie Hospicjum pod wez. Św. Urszuli Ledóchowskiej. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie od razu wzięliśmy udział w wielu zbiórkach dla uchodźców, przekazując nasze najlepsze produkty dla dzieci – np. we współpracy z warszawskim ratuszem, ale nie tylko. Kiedy słyszę, że komuś dzieje się krzywda nie umiem przejść obok tego obojętnie. Uważam, że prowadzenie biznesu zawsze powinno być społecznie odpowiedzialne.

Fundacja Rodziny Sadowskich wraz z pracownikami naszej firmy przeprowadziła szereg warsztatów na temat zdrowego żywienia oraz ochrony  środowiska dla dzieci ze szkół i przedszkoli, a także dla seniorów. Na wybudowanych przez spółkę kortach tenisowych organizowana jest szkółka tenisowa dla dzieci, gdzie młodzież może wziąć udział w gratisowych zajęciach z trenerem. W 2023 roku Fundacja ufundowała specjalistyczny wózek do gry w tenisa dla zawodnika SIKT Płock, a w 2024 przekazano 32 rowery  i kaski dla wychowanków Ośrodka Opiekuńczo – Wychowawczego w Płocku.  Firma wsparła także: zawody dla dzieci szkolnych Tytan Warszawa przekazując 1000 miodów na nagrody dla uczestników, biorących udział w eliminacjach oraz  Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii w Józefowie.

Nie zawsze jednak chodzi tylko o wielkie gesty — czasem drobne działania, jak wsparcie lokalnych społeczności, mogą mieć ogromny wpływ. To dla mnie ważna część naszej misji, która pokazuje, że biznes i dobroczynność mogą iść w parze.

W 2024 roku za moją działalność charytatywną otrzymałem statuetkę Top Charity, która jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem.

Czy jesteś szczęśliwym człowiekiem? Co, oprócz biznesowych sukcesów, daje Ci szczęście?

Jestem człowiekiem, który nieustannie musi coś robić, odkrywać nowe rzeczy, testować nowe rozwiązania. To sprawia mi prawdziwą radość i nakręca do działania. Taki niespokojny duch ze mnie. Cieszę się, że firma, którą stworzyłem z prawdziwej pasji przyniosła taki sukces. Każda nagroda, którą otrzymują Pasieki Rodziny Sadowskich lub ja osobiście jest dla mnie wyjątkowym wyróżnieniem i uznaniem, że inni doceniają to, co w Pasiekach robimy na co dzień. Najcenniejsze nagrody to te, które zależą od uznania naszych Klientów. Nigdy jednak nie spoczywam na laurach. Jestem szczęśliwy, kiedy mogę pomagać innym, ten przywilej daje mi oczywiście świetnie prosperująca firma. Dodatkowo praca z pszczołami, kontakt z naturą i świadomość, że to, co robię, ma sens i pozytywnie wpływa na świat, przynosi mi spokój i spełnienie. Lubię myśleć, że pozostawię ten świat odrobinę lepszy. Gdy robię to, co kocham, i widzę, że przynosi to dobro innym, wiem, że jestem na właściwej drodze. Poza pracą szczęście dają mi proste chwile – wspólny czas, rozmowy, śmiech i odpoczynek w otoczeniu natury. Uwielbiam gotować dla bliskich – uśmiech na ich twarzach, gdy próbują moich dań, to coś, co daje mi ogromną radość i spełnienie


Arkadiusz Sadowski – polski przedsiębiorca, wizjoner i filantrop. Założyciel i współwłaściciel spółki Miodziarze – największego gospodarstwa pasiecznego i największej platformy e-commerce ze zdrową żywnością w Polsce. Absolwent Wydziału Politologii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Swoje doświadczenie zawodowe budował w branży farmaceutycznej, pracując początkowo jako konsultant medyczny, aby następnie, już jako manager, odegrać jedną z kluczowych ról w powstaniu działu analiz w FarmaProm Polska – jednej z kluczowych firm w kategorii konsultingu polskiej farmacji. Równocześnie w tym samym czasie tworzył własną firmę, której fundamentem było budowane od zera gospodarstwo pasieczne. Początkowo prowadził je przy pomocy rodziny, lecz dynamiczny rozwój firmy sprawił, że Arkadiusz Sadowski zaprosił do współpracy najbliższych przyjaciół: Jakuba Wilgosiewicza, Łukasza Michalaka i Tomasza Barskiego. Wspólnie stworzyli największą pasiekę w Polsce i doskonale funkcjonujący miodowy biznes.

Arkadiusz Sadowski od ponad 10 lat konsekwentnie pracuje nad tym, aby zarządzana przez niego firma rozszerzała swoją ofertę i skalę działania. Jego wizjonerskie podejście pozwoliło osiągnąć niespotykany sukces w najstarszym zawodzie świata, jakim jest pszczelarstwo. Zrewolucjonizował rynek sprzedaży naturalnego miodu, a ponieważ nigdy nie ma dość, to Pasieki Rodziny Sadowskich stały się największym e-commercem ze zdrową żywnością.

Obecnie oprócz sprzedaży naturalnych miodów, oferowanych pod marką Pasieki Rodziny Sadowskich, marka stworzyłai: Manufakturę Rodziny Sadowskich, która oferuje konsumentom nowe podkategorie naturalnej żywności, czyli naturalne suplementy diety, oleje tłoczone na zimno, octy żywe, oksymele, owoce liofilizowane oraz Miodogryzki oraz Zakwasownię Rodziny Sadowskich z produktami kiszonymi: kombuchami, zakwasami oraz kimchi. I wciąż ma apetyt na więcej.

Last Updated on 21 stycznia, 2025 by Anastazja Lach