Wspólny język pomoże nam dbać o środowisko

Tylko w Polsce kilkanaście milionów osób pracuje dla kogoś. Jak podaje GUS, w firmach zatrudnionych jest niemal 80% aktywnych pracowników. Ta liczba nie jest oczywiście jakaś zaskakująca. Ale możemy spojrzeć na nią trochę inaczej: to miliony odbiorców treści nadawanych przez pracodawców. A teraz wyobraźmy sobie, że każda firma uczy pracowników, jak być eko. Rysuje nam się bardzo ciekawy obraz, prawda?

Żyjemy w epoce szumu informacyjnego. W naszych głowach już nie mieszczą się wszystkie newsy, a kolejne nakazy i zakazy irytują. Dlatego, gdy rozmawiamy o środowisku, nie możemy trzymać bata w ręku. Tu najważniejsza jest podstawowa edukacja. Za przykład podam dwie sytuacje, a Państwo niech się zastanowią, która przyniesie większe korzyści:

1. wysyłamy maila o treści informującej, jak segregować śmieci

2. organizujemy konkurs, podczas którego mogą przedstawić pomysły na kolejne proekologiczne rozwiązania w firmie, za co otrzymają wartościowe nagrody

Pod tym względem z ekologią jest trochę jak ze sztuką czy sportem. Dziecko zmuszane do lekcji pianina może ten instrument znienawidzić na całe życie. Oczywiście takie działania będą nieźle wyglądały w raportach pod tytułem „wysłaliśmy tysiąc maili o dbaniu o środowisko, co oznacza, że działamy”. Ich skuteczność będzie jednak znikoma.

A dlaczego o ochronie środowiska nie rozmawiać w sposób przystępny? Argumentację do takich dyskusji łatwo jest zbudować – natura sama dostarcza obrazki, które przemawiają do wyobraźni. Jeśli firmy będą konsekwentne w edukowaniu pracowników, efekt kuli śnieżnej – nawet przy tak bezśnieżnej zimie – będzie nieunikniony. Świadomość będzie rosła. Dostrzegamy to w ERGO Hestii.

Pracownik to dobry adresat takiej komunikacji, ale oczywiście nie jedyny. Są jeszcze klienci, współpracownicy, partnerzy biznesowi, dostawcy, akcjonariusze, społeczeństwo lokalne oraz inni interesariusze. Również oni muszą wiedzieć, co firma robi dla środowiska, w jaki sposób na nie wpływa i jak o nie dba (np. jak redukuje wpływ na środowisko). I celem nie są tu korzyści PR-owe. To tylko dodatek. Z szeroko zakrojoną edukacją możemy dotrzeć do naprawdę wielu ludzi, a to już da realny efekt. Na pewno wciąż niewystarczający. Ale realny.


Autor:

Mario Zamarripa Dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju w ERGO Hestii

Last Updated on 22 stycznia, 2021 by Karolina Ampulska

Udostępnij