
Wysoka inflacja źle, za niska – też niedobrze
Punktem kulminacyjnym tygodnia jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. EUR/USD w górę, mimo ryzyka wysokich taryf celnych na strefę euro ze strony USA. A w Japonii, pomimo kolejnej porażki koalicji rządzącej, premier pozostaje na stanowisku.
Posiedzenie EBC – w teorii brak zmian
Kalendarz w tym tygodniu nie wygląda zbyt imponująco pod kątem pobudzenia zmienności na rynkach, ale jedno wydarzenie – posiedzenie banku centralnego strefy euro – powinno skupić uwagę inwestorów. Analitycy są niemal w 100% zgodni, że aktualnie nie ma szans na obniżkę stóp procentowych. Niemniej jednak decydenci są nieco zaniepokojeni sytuacją gospodarczą w strefie euro, a także… niską inflacją. Na ostatnim posiedzeniu EBC zakomunikował, że koszt pieniądza jest na docelowym poziomie. Jednak ostatnie komentarze członków tego gremium świadczą o tym, że dynamika cen może przybrać nieoczekiwaną tendencję spadkową. Do tego dochodzi kwestia taryf celnych, które mają zostać nałożone na strefę euro przez USA, co potencjalnie mocno zahamuje ożywienie gospodarcze. W tej sytuacji Lagarde może zakomunikować gotowość do działania – wskazać na kolejne obniżki stóp, jako receptę na wspomniane problemy. Jeśli taki komentarz się pojawi, to może to być zły omen dla wspólnej waluty.
Euro nieco pod prąd
Główna para walutowa odbija dzisiaj w górę, mimo zwiększonego napięcia związanego z nałożeniem taryf celnych na strefę euro. Trump straszył początkowo wysokością ceł na poziomie 30%, ale ostatnie doniesienia mówią o tym, że skończy się na poziomie 15-20%. Pytanie, jak UE zareaguje na taką wysokość ceł? Odpowiedź może wiązać się z wywołaniem „małej wojenki” ze Stanami, co poskutkuje tylko wyższymi wartościami taryf. Popularny „edek” próbuje jednak odbić w górę po ostatnich spadkach, co może sugerować, że inwestorzy liczą na jakiś kompromis na ostatniej prostej. Przypomnijmy, że nowe cła mają wejść w życie od 1 sierpnia, więc pozostało niewiele czasu na ewentualne negocjacje.
Jak walczyć z populistyczną opozycją?
Kolejne problemy z utrzymaniem władzy w Japonii ma urzędujący premier Ishiba. Tym razem koalicja rządząca straciła większość w Izbie Radców, czyli izbie wyższej parlamentu. Te wybory często nazywane są testem zaufania do rządzącej partii. W tym wypadku trzeba więc przyznać, że test ten został oblany. Co ciekawe JPY jest dzisiaj jedną z mocniejszych walut na rynku. Jest to odreagowanie, chwilowa ulga, bo analitycy oczekiwali, że przegrana koalicji rządzącej będzie oznaczała dymisję premiera, a tak się nie stało. Ishiba chce jednak dzielnie „walczyć”, zwłaszcza w sytuacji, gdy od 1 sierpnia grożą Japonii wysokie cła ze strony USA. Premier twierdzi, że jest w stanie doprowadzić negocjacje ze Stanami do „szczęśliwego” końca i w tę wersję, jak się zdaje, uwierzyli inwestorzy. Czy na dłuższą metę uda się utrzymać władzę premierowi? To mocno niepewne, tym bardziej, że koalicja rządząca przyjęła mało popularny wśród społeczeństwa model restrykcji fiskalnych. Opozycja z kolei obiecuje „złote góry”, ulgi podatkowe i szereg wydatków socjalnych. W takim otoczeniu rządzącym trudno zyskiwać sympatię ludu.
Autor: Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Walutomat.pl
Przeczytaj także: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych
Last Updated on 21 lipca, 2025 by Anastazja Lach