Klimatolog: niż genueński był poważnym testem dla infrastruktury we wschodniej Polsce

Klimatolog: niż genueński był poważnym testem dla infrastruktury we wschodniej Polsce

Ulewne deszcze spowodował niż genueński. Mieliśmy szczęście, bo dotknął on przede wszystkim wschodnią Polskę – powiedział PAP prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Dodał, że był to poważny test dla infrastruktury tamtejszych miast oraz okazja do ćwiczeń służb.

Jak ocenił w rozmowie z PAP prof. Bogdan Chojnicki, do Polski przyszedł niż genueński, który dotknął w dużej mierze tereny wschodniej Polski. – Mieliśmy szczęście, bo na tym obszarze nie było w ostatnim czasie takich ekstremalnych zjawisk powodziowych – dodał i zaznaczył, że według niego „był to poważny test dla infrastruktury miast, które często są niepotrzebnie zabetonowane oraz dla służb, które mogły »poćwiczyć« na tym zdarzeniu rodzaje komunikacji, aktywności i koordynacji działań”.

– Morze Śródziemne ma rekordowo wysoką temperaturę, więc tym bardziej intensywność parowania wody jest duża, a to skutkuje akumulacją wilgoci w powietrzu – ocenił ekspert i dodał, że „jeżeli formuje się układ niżowy, który pędzi z południa na północ, to trzeba ewidentnie go monitorować i być czujnym”. – Na Bałkanach, czyli po drodze między Adriatykiem a Polską było dużo zdarzeń bardzo ekstremalnych. Mogliśmy je obserwować m.in. w Chorwacji – zaznaczył.

Chojnicki ocenił, że „zmiany klimatu i wzrastająca temperatura powodują powstawanie nowych systemów pogodowych, które niosą ze sobą więcej wody niż w przeszłości” i przypomniał, że „niespełna 3-4 dni temu obserwowaliśmy niedobory wody, co objawiało się m.in jej niskimi stanami w rzekach”.

– To jest klasyczna zmiana schematu pogodowego wywołana globalnym ociepleniem – przestaje padać deszcz, robi się bardzo ciepło i woda znika z otoczenia, natomiast gdy pojawiają się opady, to mogą być bardzo obfite i skumulowane w krótkim czasie – powiedział i podkreślił, że „gospodarka wodna w takich warunkach staje się wyjątkowo trudna, bo można w pewnym sensie powiedzieć, że robimy się długofalowo coraz biedniejsi w wodę, a jednocześnie nie jesteśmy przygotowani do przytrzymania w środowisku tych gwałtownych opadów”.

Ekspert powiedział także, że „tak intensywne dostawy wody można uznać za dobrodziejstwo w warunkach suszy, jednak pojawia się pytanie, co z nią zrobić, a odpowiedzią powinien być rozwój retencji”. – Im więcej takich sytuacji pogodowych, tym bliżej jesteśmy takiego konsensusu, że jednym z kluczowych elementów adaptacji do zmiany klimatu jest rozwój intensywnej retencji – podsumował.

Dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski poinformował w środę podczas sztabu kryzysowego w związku z nocnymi intensywnymi opadami deszczu, że sytuacja meteorologiczna będzie się poprawiała, a deszcz będzie coraz mniejszy. Dodał, że według stanu rzek na godz. 6, nie odnotowano przekroczeń stanu alarmowego. Stan ostrzegawczy został przekroczony na dwóch stacjach hydrologicznych w dorzeczu Wisły – na Bobrze i na Białym Dunajcu.

– Spodziewane są dalsze wzrosty wody do strefy wysokiej z przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych – powiedział szef IMGW. 

Przeczytaj także: Trwa budowa nowoczesnego systemu ostrzegania i alarmowania. Ma być gotowy do końca tego roku


Źródło: naukawpolsce.pap.pl

Last Updated on 10 lipca, 2025 by Krzysztof Kotlarski

Udostępnij
TAGS