Niedofinansowane szkolnictwo wyższe będzie dryfować
W najbliższych latach szkolnictwo wyższe „będzie dryfować” – ocenił w rozmowie z PAP prof. Dominik Antonowicz z UMK w Toruniu, zajmujący się badaniem globalnych trendów w zarządzaniu szkolnictwem wyższym i nauką. Do problemów zaliczył niedofinansowanie, kupowanie publikacji i skandale na uczelniach.
Zwiększenie skuteczności nadzoru nad uczelniami „poprzez wzmocnienie ram prawnych, jakościowych i etycznych” i wprowadzenie instytucjonalnego systemu oceny jednostek akademickich – to jedne z elementów projektu „Strategii Rozwoju Szkolnictwa Wyższego w Polsce do 2035 r.”, przedstawionego w październiku przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zgodnie z tym dokumentem szkolnictwo wyższe ma się rozwijać i zmieniać „w duchu umacniania społecznej odpowiedzialności uczelni, podnoszenia jakości dydaktyki oraz budowania przyjaznego środowiska akademickiego w Polsce”.
Jak ocenił w rozmowie z PAP dr hab. Dominik Antonowicz, kierownik Katedry Badań nad Nauką i Szkolnictwem Wyższym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) w Toruniu, profesor tej uczelni, projekt strategii jest drogowskazem wyznaczającym kierunek rozwoju szkolnictwa wyższego.
– Prognozuje on zmianę kierunkową, która wymaga zasobów finansowych oraz politycznej sprawczości. Niestety, żadnego z tych atrybutów resort nauki w tej chwili nie ma, dlatego też w najbliższych latach szkolnictwo wyższe skazane będzie najpewniej na dryf i co najwyżej doraźne działanie korygujące – powiedział.
Jego zdaniem w projekcie strategii trafnie zdiagnozowano największe wyzwania stojące przed uczelniami, związane z dynamicznie zmieniającym się otoczeniem szkolnictwa wyższego.
– Nowe wzywania demograficzne, technologiczne, klimatyczne lub kulturowe wymagają krytycznego spojrzenia na dotychczasowe wzory funkcjonowania uczelni. Zresztą uczelnie głośno artykułują potrzebę zmian u innych, a same, jako organizacje, często zmianom pozostają niechętne – stwierdził ekspert.
Nowe wyzwania, nowe możliwości
Dodał, że strategia odpowiada na wiele z tych wyzwań, ale tylko częściowo, bo jej założenia mają przede wszystkim pomóc uczelniom wykorzystać otwierające się przed nimi możliwości. – W obszarze kształcenia rzeczywiście wydaje mi się, że strategia dobrze wskazuje potencjał rozwojowy. Znacznie gorzej wygląda to, gdy chodzi o badania naukowe oraz instytucjonalne rozwiązania ustrojowe. Resort postawił na ułagodzenie środowiskowa akademickiego – ocenił rozmówca PAP.
Dodał, że jest „ogromnie zdziwiony, jak niski priorytet i niewiele miejsca poświęcono w tym dokumencie badaniom naukowym, które w społeczeństwie opartym na wiedzy są głównym źródłem postępu”. – Rozumiem, że intencją resortu nauki jest przede wszystkim nacisk na edukację, etos i popularyzację nauki. Trudno mi się jednak pogodzić z tym, że kraj z 20. gospodarką na świecie traktuje badania naukowe jako działalność strategicznie nieważną – powiedział.
Naukowiec czarno widzi przyszłość szkolnictwa wyższego. – System będzie dryfował z niedofinansowanym NCN, niskimi płacami, kupowanymi publikacjami, habilitacjami z egzotycznych krajów oraz skandalami na uczelniach. Erozja norm środowiskowych jest bowiem również efektem nieudolnej polityki wobec szkolnictwa wyższego, będącej od lat wypadkową różnych środowiskowych i politycznych partykularyzmów – stwierdził.
Wymienił również kroki, jakie powinno podjąć MNiSW, by dostosować jednostki szkolnictwa wyższego do rzeczywistości najbliższej dekady – i późniejszej. – Resort nauki musi przede wszystkim posiadać zasoby finansowe, aby móc wyznaczać strategiczne kierunki w polityce wobec szkolnictwa wyższego, ale także odzyskać polityczną sprawczość, aby wprowadzać zmiany legislacyjne, pozwalające uczelniom mierzyć się ze stojącymi przed nimi wyzwaniami – podsumował prof. Dominik Antonowicz.
Przeczytaj także: Agnieszka Anielska – pokazujemy młodym, że nauka to fascynująca droga zawodowa
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Last Updated on 19 listopada, 2025 by Krzysztof Kotlarski