Bez kapitału społecznego będziemy stać w miejscu. Ryszard Florek, Prezes Zarządu FAKRO

Bez kapitału społecznego będziemy stać w miejscu. Ryszard Florek, Prezes Zarządu FAKRO

Od wizji do realizacji? Jakie były początki FAKRO?

Pomysł na okna dachowe zrodził się w dzieciństwie. Jako dziecko nocowałem i bawiłem się na strychu w rodzinnym domu w Tymbarku. Patrząc wtedy przez przeszkloną dachówkę wmontowaną w dachu, pomyślałem „że gdyby w to miejsce wstawić okno dachowe z normalną szybą to przez takie okno nocą można by patrzeć na gwiazdy”. Byłem synem stolarza, więc pomysł był realny. W trakcie studiów na Politechnice Krakowskiej, połowę swojego czasu poświęcałem na pracę społeczną w Akademickim Związku Sportowym. Prezesowanie w AZS-ie było wartościową lekcją zarządzania zespołem, organizacji pracy i podejmowania decyzji, obarczonych często dużym ryzykiem oraz stosowania zasad sportowej rywalizacji „fair play”, tak potrzebnej na rynku globalnym.

Początkiem lat 90. w Polsce nikt nie znał okien dachowych…

Podczas pracy w trakcie wyjazdów wakacyjnych do Niemiec zobaczyłem, że okna w dachu mają sens i praktyczne zastosowanie. Postanowiłem uruchomić produkcję takich okien w Polsce, ale nie w małym warsztacie, tylko w dużej, nowoczesnej fabryce. Od tego czasu zacząłem intensywne przygotowania w tym kierunku, skupiając się na tej branży – badając rynek Europy Zachodniej, zwiedzając fabryki okien pionowych w Niemczech i Szwecji. Po skończeniu studiów i dwuletniej pracy na uczelni, razem z kolegą z AZS PK Jackiem Radkowiakiem założyłem w połowie lat 80. w Tymbarku Zakład Stolarki Budowlanej „Florad”. Był to wówczas zakład prywatny, największy i najnowocześniejszy nie tylko w Tymbarku, ale być może i w Polsce. We „Floradzie” wytwarzano boazerie, podłogi, szafy wnękowe, bramy do zabytkowych kamienic, które były sprzedawane w Polsce i Niemczech. Wszystkie zarobione środki inwestowaliśmy w dalszy rozwój i rozbudowę zakładu, a także nowe maszyny. Były to podwaliny do otworzenia FAKRO, które założyliśmy w 1991 roku.

Dziś marka FAKRO jest rozpoznawalna w Polsce i na świecie. Jak się buduje taką siłę?

Zawsze powtarzam, że miałam i mam szczęście do ludzi. Jakość naszych produktów oraz zbudowane relacje z naszymi partnerami to zasłucha wspaniałego zespołu. W naszym regionie ludzie są bardzo przedsiębiorczy, pracowici, ambitni, życzliwi, a na dodatek otwarci na siebie i na współpracę. To widać w FAKRO. Niestety patrząc szerzej w skali kraju, kapitał społeczny wciąż kuleje.

Dużo Pan mówi o kapitale społecznym? Co oznacza to pojęcie?

To zdolność społeczeństwa do współpracy. Dzięki wynikającej z niej synergii, społeczeństwa i poszczególne wspólnoty ekonomiczne mogą się rozwijać. Wiedza, doświadczenie, wykształcenie, czyli kapitał ludzki to jedno, ale bez współdziałania, zaangażowania i zaufania, czyli kapitału społecznego będziemy stać w miejscu.

Jak ocenia Pan poziom kapitału społecznego w Polsce?

Niestety, w Polsce jest on na najniższym poziomie ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Dlatego te narody, które wprowadziły gospodarkę rynkową, a nie budują kapitału społecznego zostaną szybko skolonizowane. Najwyższy więc czas, by o to zadbać.

Skąd przekonanie, że to rzeczywiście działa?

Posłużę się przykładem. W Szwajcarii chciałem przekonać dystrybutora okien FAKRO, by sprzedawał również nasze schody strychowe. Ale nie chciał, choć nasza cena była dużo lepsza. Wytłumaczył mi, że okna z Polski sprzedaje, bo są dobre, ale przede wszystkim dlatego, że nie ma ich szwajcarskiego producenta. A schodów nie chce, bo w Szwajcarii je produkują. Doskonale wiedział, że jeśli odwróci się od rodzimego producenta, to jego dotychczasowi klienci i dostawcy odwrócą się od niego. Tak to właśnie działa.

To samo było we Francji, gdzie wielka sieć handlowa zdecydowała się sprzedawać nasze okna. Stało się tak tylko dlatego, bo nikt takich we Francji nie robił. Od razu postawiła jednak warunki, że płatności pójdą przez francuski bank, a okna będzie wozić francuska firma spedycyjna. Tak postępuje się w krajach, gdzie świadomość wzajemnych powiązań gospodarczych jest wysoka. Tam kapitał społeczny jest na najwyższym poziomie.

Czyli my Polacy nie potrafimy ze sobą współpracować? Do czego może nas to doprowadzić?

Kraje, gdzie poziom kapitału społecznego jest wysoki są bogate, a te, gdzie jest niski – biedne. Jeśli nie będziemy ze sobą współpracować i pozwalać, aby przekonania urzędników wpływały na kondycje rodzimego biznesu, zredukujemy nasze szanse na konkurowanie na globalnych rynkach, a przez to możliwości rozwoju kraju. Kapitał społeczny muszą budować wszyscy obywatele – politycy, urzędnicy, nauczyciele, dziennikarze, konsumenci, każda grupa społeczna.

Od czego zacząć, jaki jest fundament kapitału społecznego?

Kupowanie polskich produktów od polskich producentów. Ważne jest, aby zrozumieć, że kupując towar kierujemy nasze pieniądze w określonym kierunku. Jeśli popłyną za granicę, to już do nas nie wrócą. Pozostawiając swoje pieniądze w Polsce, inwestujemy w naszą wspólną, lepszą przyszłość. Kupując od polskiego producenta pozwalamy mu się rozwijać, osiągać efekt skali, dzięki temu jego produkty mogą być tańsze, dajemy mu szanse na konkurowanie za granicą, gwarantujemy sobie miejsca pracy i w końcu wyższe wynagrodzenia.

Te i podobne treści zawarł Pan w wielu wywiadach, publikacjach oraz w raporcie „Dlaczego w bogatych krajach Europy Zachodniej zarabia się 4 razy więcej niż u nas? Jaki ja mam na to wpływ?” opracowanym przez Fundację Pomyśl o Przyszłości…

Fundację założyłem w 2010 roku, żeby mówić o tym co jest dla nas ważne i ma wpływ na naszą przyszłość. Gospodarka, ekonomia, kapitał społeczny, współpraca, efekt skali, uczciwa konkurencja – to pojęcia dookoła których budujemy swój przekaz.

Za przekazem stoją konkrety?

Oczywiście!Naszym największym osiągnięciem było przekonanie Premiera Morawieckiego do wprowadzenia w Polsce tzw. podatku estońskiego, tzn. dopóki firmy inwestują swój zysk w swój rozwój i kraj, dopóty nie płacą podatku CIT. Mieliśmy i nadal mamy swój udział w procesie wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu „biznes i zarządzanie”. Pozwoli to młodym ludziom zrozumieć wiele mechanizmów gospodarczych, a przez to podnieść poziom kapitału społecznego.


Ryszard Florek, Prezes Zarządu FAKRO

Współzałożyciel i prezes firmy FAKRO – wicelidera na światowym rynku okien dachowych. Założona przez niego w 1991 roku firma FAKRO specjalizuje się w produkcji okien dachowych, schodów strychowych oraz elementów zabudowy poddaszy. Do oferty w 2016 roku dołączyły drewniano-aluminiowe okna pionowe. W ciągu 32 lat z małego, rodzinnego zakładu FAKRO rozwinęło się w międzynarodową korporację z około 15 procentowym udziałem w rynku globalnym.

Absolwent Politechniki Krakowskiej na Wydziale Budownictwa Lądowego. Za swoją działalność wielokrotnie był wyróżniany. Laureat nagrody Przedsiębiorca Roku 2010 w konkursie organizowanym przez Ernst & Young. Dwukrotnie wyróżniony Nagrodą Gospodarczą Prezydenta RPw 2003 i 2011 r. – m.in. za „szczególny wkład w budowanie prestiżu polskiej gospodarki w krajach UE”. Zdobywca zaszczytnego tytułu Przedsiębiorcy 25-lecia Wolności RP.

Stworzył firmę globalną, angażuje się w działania na rzecz rozwoju polskiej gospodarki. W trosce o polską wspólnotę ekonomiczną w 2010 roku powołał Fundację Pomyśl
o Przyszłości, która zajmuje się rozwojem gospodarczym poprzez budowanie kapitału społecznego i działania na rzecz wyrównywania szans polskich przedsiębiorstw w konkurowaniu na rynku unijnym (więcej na stronie www.pomysloprzyszlosci.org).

Last Updated on 18 września, 2023 by Anastazja Lach

KATEGORIA
TAGS