„BYŁ LAS NIE BYŁO NAS, BĘDZIE LAS NIE BĘDZIE NAS”. Marcin Ujejski, Prezes BeLeaf SA

„BYŁ LAS NIE BYŁO NAS, BĘDZIE LAS NIE BĘDZIE NAS”. Marcin Ujejski, Prezes BeLeaf SA

Rozmawiamy po raz kolejny z Prezesem BeLeaf SA, Marcinem Ujejskim, który od kilku lat tworzy rozwiązania na rzecz redukcji śladu węglowego. Panie Marcinie, chcieliśmy zapytać na jakim etapie są Pana plany związane z redukowaniem śladu węglowego za pomocą inwestycji w plantacje drzew szybkorosnących?

Dzień dobry. Wszystko idzie w dobrą stronę, obecnie prowadzimy szereg rozmów z kilkoma poważnymi firmami i organizacjami, nie tylko w Polsce, ale również na Bliskim Wschodzie i w Wielkiej Brytanii. W ostatnich pięciu latach zainwestowaliśmy kilka milionów w opracowanie technologii upraw, testy i trochę badań. Dziś jesteśmy prawie gotowi na szeroką komercjalizację.

Prawie gotowi?

Tak, kropką nad „i” będzie certyfikacja, która otworzy nam szeroki rynek. Polska gospodarka ma 380 mln ton CO2 do zredukowania do 2050 roku i połowę chce zredukować do 2030 roku. Osobiście uważam, że to niemożliwe, ale to tylko sygnał, że tego pociągu już nie zatrzymamy. Dla nas certyfikacja to ostatni element, nad którym obecnie pracujemy. Da to firmom sygnał, że inwestowanie w plantacje drzew będzie prawnym sposobem na redukcję CO2. Bloomberg w 2024 roku szacuje wartość rynku CO2 na świecie na 800 mld dolarów. Mamy ambicję być małą częścią tego tortu i dołożyć swoją cegiełkę (albo drewno) do tego przedsięwzięcia.

Wokół idei sadzenia drzew, nie tylko szybkorosnących, wyrosło sporo przeciwników, którzy mówią, że drzewa nie uratują świata, że są mało efektywne w absorbcji CO2, że mogą być inwazyjne lub zagrażają bioróżnorodności. Jak odniósłby się Pan do tych argumentów?

Z jednym się zgadzam – drzewa nie uratują świata. I nie mają go ratować. Bo świata nie trzeba ratować. Musimy spojrzeć na to szerzej. Wiele firm wyrządza niemałą szkodę środowisku naturalnemu i w pierwszej kolejności powinniśmy się przyjrzeć racjonalnym metodom doskonalenia przedsiębiorstw, by stały się przyjaźniejsze Matce Naturze. Jeśli ktoś emituje do atmosfery zanieczyszczania, to w pierwszej kolejności powinien poszukać sposobów na redukcję emisji bądź szukać wydajniejszych filtrów, lepszego „paliwa”. Sadzenie drzew i lekceważenie sedna problemu to czysty GreenWashing i my jako firma nie chcemy przykładać do tego ręki. Dla nas idea inwestowania w plantacje drzew szybkorosnących to uzupełnienie tych wszystkich działań, które wykonują firmy by być bardziej przyjaznymi przyrodzie. Naszym celem jest posadzić do 2035 roku 25 tys. ha plantacji – to redukcja na poziomie 1,5 mln ton CO2. W skali kraju to niewielki procent całej emisji. Dla nas najważniejsze jest to, że uprawy paulowni w mniejszym bądź z czasem większym stopniu również ograniczą wycinkę rodzimych gatunków, które do wzrostu potrzebują nawet 100 lat. Jeśli chodzi o absorbcję CO2, to paulownia jest 10 razy wydajniejsza w sekwestracji CO2 niż tradycyjne lasy. Paulownia nie jest gatunkiem inwazyjnym. Uprawia się ją niemal na całym świecie od wielu lat i nie zagraża bioróżnorodności. Mamy na to szereg przeprowadzonych badań, konsultacji i nadal pracujemy nad kolejnymi.

No właśnie, przecież mamy w Polsce Lasy Państwowe. Czy to nie one powinny zająć się sadzeniem drzew?

To prawda, mamy. Naszym celem nie jest z nimi konkurować. W Polsce mamy ponad 9 mln ha lasów. Podaż drewna z Lasów Państwowych to około 30-40 mln m3 rocznie. Obsadzenie 25 tys. ha da ok 650 m3 drewna rocznie. Więc to również niewielki procent zapotrzebowania na drewno. Pamiętajmy jednak, że Unia cały czas chce ograniczać wycinkę w swojej strefie wpływów, więc dodatkowe plantacje mogą być za kilka lat zbawienne dla branży drzewnej. Będę cały czas powtarzał – uprawa drzew paulowni, bez względu na to czy ktoś jest zwolennikiem, czy przeciwnikiem światowych agend dotyczących redukcji śladu węglowego, jest pozytywne dla planety i będzie służyć nam wszystkim w czasach powszechnej deforestacji i ograniczania wycinek. Paulownia jest pięknym gatunkiem drzewa, które po wycince odrasta ponownie z pnia. W Azji po pożarach paulownia była jedynym gatunkiem, który szybko odrastał, dlatego jeden z klonów paulowni ma swoją nazwę – Feniks.

A co z drewnem? Są też głosy, że jest wątpliwej jakości.

Na świecie jest około 40 tys. gatunków drzew. Każde ma swoją charakterystykę i te indywidualne cechy każdego gatunku determinują jego zastosowanie. Paulownia jest drewnem lekkim, idealnym dla szerokiego przemysłu meblarskiego, wykańczania łodzi, camperów. Wszędzie gdzie waga ma znaczenie. Dzięki niewielkiej wadze podczas transportu drewna czy gotowych produktów również zmniejszamy emisje. Mamy już szereg klientów, którzy są zainteresowani drewnem, więc, znając branżę drzewną od 15 lat, nie mam cienia wątpliwości, że drewno będzie bardzo przydatne.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że kończy Pan publikacje o ciekawym tytule „BYŁ LAS NIE BYŁO NAS, BĘDZIE LAS NIE BĘDZIE NAS”. O czym jest ta książka i jaki ma cel?

No tak. Po przeczytaniu książki Billa Gates „Jak ocalić świat od globalnej katastrofy?” postanowiłem stworzyć polską publikację na temat globalnych wyzwań, na których rozwiązywaniu budowane będą kolejne ogromne fortuny. Świat mierzy się z szeregiem wyzwań, o których zbyt mało mówi się publicznie. Czasami, za bardzo patrząc na czubek własnego nosa, możemy potknąć się o przeszkody, których można było uniknąć, gdybyśmy byli bardziej uważni. Uważam, że dziś jest czas by zacząć myśleć o kolejnych pokoleniach bardziej niż kiedykolwiek. Rosnąca populacja rodzi szereg problemów, których nie było setki lat temu – zwiększone zapotrzebowanie na surowce, kryzysy epidemiologiczne, podnoszące się poziomy wód, które zagrażają nisko położonym miastom na świecie. To tylko niektóre z wyzwań, z którymi przyjdzie się mierzyć ludzkości. Książka ma na celu mówić o tych wyzwaniach z większym echem. Po rozmowach z wieloma firmami, które dziś, świadome zagrożeń, zaczęły działać na rzecz Matki Natury, chcemy pokazać przykłady tych organizacji – co i dlaczego robią na rzecz klimatu, żeby inspirować kolejnych do takich działań.

Rozumiem, że chodzi o to by inni również wcześnie zaczęli działać z inspiracji, zamiast później z desperacji?

Dokładnie. Zapraszamy firmy, by na łamach książki podzieliły się swoimi działaniami na rzecz klimatu i stały się inspiracją dla kolejnych. To dobry czas, by w świat szły echa, że nie tylko zysk się liczy, ale również bardzo pozytywny globalny impact ekologiczno-społeczny. To niepowtarzalna szansa pokazać szerzej światu naszą społeczną odpowiedzialność za przyszłość planety. Nadal mamy jeszcze trochę wolnego miejsca na pokazanie światu co twoja firma robi na rzecz planety. Premierę książki planujemy na najbliższe Sustainable Economy Summit. Wierzymy, że ta książka trafi do tysięcy klientów wszystkich firm, które współtworzą jej wydanie.

Wiec pewnie widzimy się na Sustainable Economy Summit, dziękujemy za miłą rozmowę.

Tak, zdecydowanie. Do zobaczenia.


Marcin Ujejski – prezes Blue Timber SA i BeLeaf SA

Prezes i główny akcjonariusz Blue Timber SA, zarządzającej marką DrewnoDlaDomu, i notowanej na NC spółki BeLeaf SA. Autor książki „Matematyczny wzór na sukces”.

Last Updated on 26 kwietnia, 2024 by Krzysztof Kotlarski

Udostępnij
TAGS