Sztuczna inteligencja dużym wsparciem w diagnostyce. Może być szczególnie cenna w chorobach rzadkich

Sztuczna inteligencja dużym wsparciem w diagnostyce. Może być szczególnie cenna w chorobach rzadkich

Już nie tylko usprawnianie analizy badań obrazowych, ale i na przykład typowanie celów terapeutycznych w chorobach rzadkich to pola, na których w medycynie sprawdza się sztuczna inteligencja. Różne technologie zasilane SI wykorzystuje prawie 80 proc. podmiotów leczniczych, a inwestycja w nie zwraca się średnio w ciągu 14 miesięcy. Wraz z pokoleniową wymianą kadr widać też coraz większe otwieranie się lekarzy na korzystanie z narzędzi sztucznej inteligencji.

 Sztuczna inteligencja to teraz jest najmodniejszy temat w medycynie i nie tylko. Możemy ją wykorzystywać w zasadzie w każdej dyscyplinie medycyny. Ona już jest wykorzystywana, bo w gros urządzeń są zaszyte takie czy inne algorytmy, z których sobie nawet nie zdajemy sprawy. Teraz tylko kwestia tego, jak daleko będziemy z nich korzystali, jak dobrze je zwalidujemy, jak przydatne one rzeczywiście będą oraz jak będą zmieniały na korzyść pracę personelu medycznego – mówi agencji Newseria dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

Według Grand View Research światowy rynek sztucznej inteligencji w medycynie wypracował w 2023 roku 19,27 mld dol. przychodów. Do końca dekady jego wartość wzrośnie do ponad 188 mld dol., przy zachowaniu średniorocznego tempa wzrostu 38,5 proc. Według badania Microsoft-IDC z marca 2024 roku 79 proc. podmiotów opieki zdrowotnej wykorzystuje obecnie technologię sztucznej inteligencji. Zwrot z inwestycji (ROI) jest realizowany w ciągu 14 miesięcy. Każdy zainwestowany w tę technologię dolar generuje 3,2 dol. przychodu.

Jednym z najważniejszych segmentów tego rynku jest obrazowanie medyczne oparte na sztucznej inteligencji. Według Mordor Intelligence w 2025 roku jego wielkość wyniesie 5,86 mld dol., a w 2030 roku będzie to już ponad 26 mld dol.

– Potencjał jest w tym, że z jednej strony uwolnimy ręce personelu medycznego od różnych działań zbędnych, zabierających czas administracyjny. Z drugiej strony algorytmy potrafią przyspieszyć i ułatwić pracę personelowi medycznemu. To samo badanie będzie mogło być wykonywane nie przez cztery minuty, ale przez minutę czy 30 sekund. SI wspomoże też bazą wiedzy lekarzy, bo my w tej chwili produkujemy taką ilość danych, którą trudno nam jest okiełznać i przyswoić – wskazuje dr Tomasz Maciejewski.

W Instytucie Matki i Dziecka od kilku lat funkcjonuje Dział ds. Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologii Medycznych. Jego głównym zadaniem jest koordynowanie działań w tych obszarach, współpraca z biznesem oraz realizowanie wspólnych projektów.

Ekspert podkreśla, że technologie SI mają duży potencjał w tym, aby poprawiać diagnostykę, leczenie i prognozowanie rzadkich chorób. Podstawowym wyzwaniem wciąż jest bowiem późne diagnozowanie i wynikająca z niego tzw. odyseja diagnostyczna, która średnio może trwać nawet osiem lat. W efekcie chorzy do ośrodków referencyjnych trafiają już nierzadko w bardzo złym stanie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest niska czujność diagnostyczna na poziomie lekarzy pierwszego kontaktu. SI może im pomóc w typowaniu podejrzeń na podstawie zestawu nieswoistych objawów.

 – Lekarzowi, który nie zajmuje się specyficznym problemem zdrowotnym, będzie trudno pomóc temu pacjentowi, jeżeli nie będzie miał wsparcia. Algorytmy będą w stanie mu tę wiedzę dostarczyć w bardzo krótkim czasie. Korzystamy już wszyscy ze wsparcia generatywnej sztucznej inteligencji i wykorzystujemy ją jako rodzaj przeglądarek, które bardzo szybko nam tę wiedzę podają – przyznaje dyrektor IMiD.

Narzędzia SI potrafią z 90-proc. dokładnością wychwytywać zmiany genetyczne, które mogą prowadzić do chorób rzadkich. Dzięki temu choroby te mogą być wykrywane już na etapie przedobjawowym. SI usprawnia także prace nad wykrywaniem czynników mogących wywoływać różne choroby i nad innowacyjnymi terapiami. Sami lekarze coraz częściej otwierają się na te technologie.

– Oczywiście z jednej strony jest pewna rezerwa, bo nie do końca to jeszcze znam. Część specjalistów obawia się, że SI zabierze im pracę, co oczywiście nie jest możliwe, bo bez autoryzacji pewnych działań lekarskich nie wydarzy się dane działanie medyczne czy pewna diagnoza nie zostanie postawiona. Sondaże pokazują jednak, że szczególnie w pokoleniu młodszych kolegów warunkiem pracy w danym miejscu jest to, żeby wykorzystywane tam były algorytmy sztucznej inteligencji i wszystkie nowoczesne technologie. 50–60 proc. respondentów oczekuje, że w ich miejscu pracy takie rozwiązania będą stosowane – wskazuje dr Tomasz Maciejewski.

W styczniu w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie odbyło się szkolenie w ramach projektu „Sztuczna inteligencja w diagnostyce wrodzonych wad serca (WWS) – przyszłe praktyczne zastosowanie”. Lekarze uczestniczący w szkoleniu mogli się dowiedzieć, jaką rolę w echokardiografii prenatalnej (USG) może ona odegrać w pracy położnika lub położnika-diagnosty.

Przeczytaj także: Sztuczna inteligencja pomoże we wczesnym wykrywaniu wrodzonych wad serca. Obecnie rozpoznawalność wynosi 40 proc.


Źródło: biznes.newseria.pl

Last Updated on 5 lutego, 2025 by Krzysztof Kotlarski

Udostępnij
TAGS