Diamenty we wszystkich kolorach tęczy. Rozmawiamy z Łukaszem Rosikoniem, CEO marki Diamentum

Diamenty we wszystkich kolorach tęczy. Rozmawiamy z Łukaszem Rosikoniem, CEO marki Diamentum

Unikatowość to ich znak rozpoznawczy. W każdym aspekcie swojej działalności wymykają się oczywistym schematom i zaskakują. Czy pretendują do miana najbardziej luksusowej marki biżuteryjnej w Polsce? A może najbardziej innowacyjnej? Rozmawiamy z Łukaszem Rosikoniem, CEO marki Diamentum.

Tworzycie biżuterię wyłącznie z diamentami i to naturalnymi. Czy one nie są bezbarwne?

To pytanie, które słyszymy najczęściej (śmiech). Oczywiście, że te „przezroczyste” są w jubilerstwie najpowszechniej używane, a przez to znane najszerszemu gronu odbiorców, ale świat diamentów oferuje niezwykle bogatą paletę barw: od żółtych, przez pomarańczowe i zielone, czerwone, niebieskie, a nawet czarne. Diamenty kolorowe zwane fachowo „fancy diamonds”, czyli fantazyjnymi, występują w przyrodzie niezwykle rzadko i choć nie ma dokładnych danych ilościowych co do struktury wydobycia poszczególnych kolorów na świecie, wiadomo że na 1.000ct wydobytych diamentów bezbarwnych przypada zaledwie 1ct diamentów kolorowych. Niektórzy podają nawet 1ct na 10.000ct. Wyobraź sobie jaka to mała ilość!
The Fancy Color Research Foundation (niezależna organizacja pozarządowa badająca i nadzorująca rynek diamentów fantazyjnych) podaje, że jedynie 3% diamentów, które w ogóle trafiają do światowych laboratoriów certyfikujących to diamenty kolorowe.

Rzeczywiście nie jest to duża liczba. Ale wyobrażam sobie, że skoro są zasobem naturalnym i do tego nielicznie występującym, to kiedyś ich pokłady mogą się zupełnie wyczerpać i podaż na rynku zacznie spadać?

W zasadzie to ich podaż na rynku już jest dość ograniczona, a w czasie, wraz z wyczerpywaniem się kolejnych złóż na świecie, będzie coraz mniejsza, aż dojdzie do sytuacji, w której będą one dostępne tylko na rynku wtórnym. Jestem przekonany, że jeśli w najbliższym czasie żadnemu diamentowemu koncernowi wydobywczemu nie uda się znaleźć nowych złóż dobrej jakości diamentów różowych to już nasze wnuki nie będą miały szans kupić u jubilera biżuterii z tymi pięknymi kamieniami. Dziś natomiast, przekłada się to bezpośrednio na ich stale rosnącą popularność wśród klientów, ceniących totalnie unikatową biżuterię , ale również inwestorów poszukujących bezpiecznych i do tego fizycznych aktywów.

Chcesz powiedzieć, że diamenty fantazyjne są dobrym pomysłem na inwestycję?

Oczywiście! W Polsce nadal niszowym i mało popularnym, ale w takich krajach jak np. Emiraty Arabskie, USA, Belgia, Holandia, kraje azjatyckie, coraz więcej ludzi docenia inwestycyjne walory diamentów, a tych kolorowych- najrzadszych, tym bardziej.

Dlaczego w Polsce jest inaczej?

To kwestia edukacji i zaufania. Tej pierwszej brakuje nam w kraju najbardziej, a co za tym idzie polscy inwestorzy nie mają wystarczająco rzetelnej wiedzy na temat tego rynku i unikają nieznanego. Żeby podjąć dobrą decyzję w co „włożyć” pieniądze, by przyniosły Ci zysk, musisz najpierw dokładnie poznać dany temat, wiedzieć jakie czynniki nim sterują, rozważyć plusy i minusy, oszacować ryzyko, a później…zaufać. Z inwestycjami w diamenty jest podobnie, dlatego my w codziennej pracy- na stronie internetowej, w rozmowach z naszymi klientami często poruszamy ten temat, bo warto podkreślać, że dziś biżuteria diamentowa, szczególnie tak unikatowa jak nasza jest nawet lepszą inwestycją niż w luźne kamienie. Zapytasz pewnie dlaczego. Ponieważ stanowi produkt o wyjątkowych walorach, niedających się wycenić na podstawie ogólnie przyjętego cennika: podkreśla status społeczny, dodaje prestiżu, zdobi, jest inwestycją w relacje międzyludzkie i co bardzo ważne w tych szalonych czasach- stanowi wartościowy posag dla przyszłych pokoleń.

No właśnie, biżuteria. Skąd w ogóle wziął się pomysł na Diamentum?

Proces tworzenia marki, jaką jest obecnie był trzyetapowy. Pierwszym krokiem była moja pasja do diamentów, która narodziła się podczas prowadzenia działalności inwestycyjnej. A konsekwencją tej pasji była myśl o stworzeniu marki biżuteryjnej z charakterem, wyróżniającej się. Zamarzyło mi się stworzenie polskiego luksusowego brandu, ponieważ mamy wszystko, co niezbędne, aby bez kompleksów rywalizować nawet z zagranicznymi markami. Poza tym lubię w życiu i biznesie chodzić mało utartymi szlakami. Tak powstał Diamenter- pod taką nazwą funkcjonowaliśmy przez pierwsze półtora roku działalności. Przez ten czas zdążyliśmy nabyć bezcenne doświadczenie (zarówno w aspekcie funkcjonowania rynku biżuterii diamentowej w Polsce, oczekiwań klientów, a nawet różnych ciekawych technologiczno-marketingowych rozwiązań), które doprowadziło nas do idei rebrandingu i pewnej modyfikacji w zakresie funkcjonowania naszej marki. I tak, od października br. działamy w nowej odsłonie, z logo Diamentum.

Czy jesteście marką tylko dla kobiet, czy mężczyźni też znajdą w Diamentum coś dla siebie?

Tworzymy biżuterię dla wszystkich, bez względu na płeć. I dodam od razu, że powstaje ona na indywidualne zamówienie klienta, tzn., że każdy egzemplarz, to unikat. Jesteśmy z tego niezwykle dumni, bo nie dość, że każdy diament sam w sobie jest jedyny w swoim rodzaju, to jeszcze za każdym modelem biżuterii, stoi autorski projekt jednego z naszych projektantów. Ogranicza nas tylko fantazja i preferencja klienta.

Brzmi świetnie, ale macie przecież także kolekcję pierścionków, które można kupić od „ręki”.

To prawda. I te produkty również są niepowtarzalne. Większość klejnotów wykonaliśmy tylko w jednym egzemplarzu, a do każdego modelu załączyliśmy krótką audio-opowieść z historią jego powstania. Pomyśleliśmy, że będzie to przyjemnym akcentem dla naszych klientów. Obecnie pracujemy nad rozszerzeniem butikowej oferty o inne modele niż pierścionki.

Powiedziałeś wcześniej „jednego z naszych projektantów”, czy to oznacza, że współpracujecie z wieloma?

Tak. Bardzo zależy nam, by dać naszym klientom nie tylko najwyższą jakość biżuterii, ale także nieustannie ich zachwycać. Bo przecież diamentowe klejnoty, to produkt niecodzienny, nie kupujemy ich bezrefleksyjnie jak bułki o poranku. To zawsze wiąże się z silnymi, pięknymi emocjami i naszym zadaniem jest te emocje i pokazać i wywołać. Dlatego współpracując z bardzo różnymi utalentowanymi artystami, zaznaczę, że także zagranicznymi, dajemy naszym klientom ogromnie różnorodne spojrzenie na dany projekt. I żeby dać temu wyraz, w przypadku każdego zamówienia, aż 3 różnych projektantów prezentuje swój szkic, by finalnie klient sam zdecydował, który przypadł mu do gustu najbardziej i który projekt ostatecznie wcielimy w życie.

Chyba jesteście jedyną marką biżuteryjną w Polsce, która wyniosła proces projektowania biżuterii do takiego poziomu…

Nieskromnie powiem, że faktycznie tak jest, bo nie znam żadnego innego brandu jubilerskiego, który działałby w podobny sposób. Wszystko po to, by nie tylko biżuteria, czyli finalny produkt był unikatowy, ale doświadczenia na styku nasza marka-klient także. I z tego powodu, w temacie projektowania poszliśmy o jeszcze jeden krok dalej. Krok ten zdecydowanie inspirowany jest czasami, w
których żyjemy i nowymi możliwościami jakie dzisiejszy świat nam daje. Otóż jesteśmy pierwszą jubilerską marką w Polsce, jeśli nie na świecie, która do tworzenia projektów nowych klejnotów zamierza wykorzystać AI. Uściślając, jednym z naszych projektantów będzie Charlie- robot, który na równi z naszymi „ludzkimi” artystami przygotuje szkice pierścionków, kolczyków, bransoletek, które później staną się fizyczną biżuterią noszoną przez naszych klientów. Muszę przyznać, że jest to pomysł, który już spotyka się z wielką ciekawością i fantastycznym odbiorem. Nie możemy się wprost doczekać kiedy prace nad tym projektem zostaną ostatecznie zakończone i Charlie dołączy do naszego zespołu.

Wow! Tu mnie zaskoczyłeś, przyznaję (śmiech)! Macie więcej takich innowacyjnych rozwiązań?

Szczerze mówiąc, tak (śmiech). Jestem bardzo dumny, że możemy zaproponować naszym klientom taką oryginalna formę kontaktu z nami, jak luksusowy, wirtualny Viproom. Długo pracowaliśmy nad tym rozwiązaniem, ale było warto. To bardzo wygodne, bo nie wychodząc z domu spotykasz się z naszym ekspertem. Możesz zapytać go o każdą interesującą Cię kwestię, porozmawiać o wymarzonym projekcie biżuterii, zamówić gotowy klejnot, a nawet wybrać konkretne diamenty do swoich upragnionych kolczyków. Wszystko w bardzo eleganckiej i dyskretnej atmosferze. Możliwości AI naprawdę są wspaniałe.

Nie wiem co powiedzieć! Okazuje się, że dzisiaj kupowanie biżuterii może być ekscytującą przygodą! Tylko czy ten wirtualny świat rozwiązań AI, który jest niewątpliwie waszą ogromną przewagą nad konkurencją, odpowiada wszystkim klientom? Wiesz, są pewnie ludzie, którzy wolą kontakt tradycyjny- twarzą w twarz, czują się dzięki temu bezpieczniej. W końcu luksusowa biżuteria diamentowa, to niemały wydatek, więc wiarygodność i bezpieczeństwo, to podstawy zaufania klienta.

Masz rację. Do kwestii bezpieczeństwa, a co za tym idzie wiarygodności naszej marki, podchodzimy w Diamentum bardzo rygorystycznie. Po pierwsze, zakupów dokonujemy wyłącznie od zaufanych i sprawdzonych dostawców. Po drugie, wszystkie zakupione diamenty sami sprawdzamy na specjalistycznym urządzeniu udostępnionym dla nas przez naszego partnera w Antwerpii. Po trzecie, każdy diament centralny (już od 0,2 ct) posiada certyfikat jednego z trzech wiodących instytutów gemmologicznych na świecie (IGI, GIA lub HRD). Ale znowu, w kwestii bezpieczeństwa poszliśmy o krok dalej i dla tych klientów, którzy chcieliby móc spotykać się z nami na żywo, udostępniamy jedyną w swoim rodzaju usługę Concierge. I co więcej, zamówienia dostarczamy zawsze osobiście,
do rąk własnych klienta, co z resztą często jest świetną okazją do ciekawych rozmów (śmiech).

Wygląda na to, że Diamentum to marka, która bez żadnych kompleksów mogłaby podbić rynki zagraniczne. Czy macie to w planach?

Diamentum powstało z myślą o polskim rynku i w najbliższej przyszłości właśnie tutaj zamierzamy przede wszystkim się rozwijać. Ale nie wykluczamy żadnego scenariusza, również ekspansji zagranicznej, bo pomysłów mamy mnóstwo (śmiech).

Czego Wam, Tobie zatem życzyć?

Chyba tylko tego, by złoża diamentów fantazyjnych nie wyczerpały się jeszcze przez długi czas, byśmy mogli robić to, co jest naszą wielką pasją.

W takim razie tego Wam życzę i dziękuję Ci za niezwykle inspirującą rozmowę.

To ja dziękuję za zaproszenie.


Łukasz Rosikoń – CEO marki Diamentum


Przeczytaj także: DOGONIĆ DZIADKA. Wywiad z Rafałem Lipińskim, Prezesem Zarządu SEEN HOLDING Sp. z o.o.

Last Updated on 22 stycznia, 2024 by Anastazja Lach

TAGS