Na trudne czasy – SPS. Wywiad z Grzegorzem Głaskiem, Prezesem Zarządu i Współwłaścicielem SPS Construction

Na trudne czasy – SPS. Wywiad z Grzegorzem Głaskiem, Prezesem Zarządu i Współwłaścicielem SPS Construction

Jako SPS Construction zdołaliście postawić mocne fundamenty na polskim rynku budowlanym. Patrząc wstecz, czy może Pan naświetlić od czego zaczynaliście i jakie decyzje okazały się najbardziej trafne?

Początek SPS-u to rok 2005. Zaczęliśmy od wysokiego „C”, ponieważ nasze pierwsze kontrakty były wówczas   prestiżowe i duże, tj. od 50ciu do 100 mln złotych. Zaufali nam wtedy Inwestorzy, z którymi budowaliśmy w poprzedniej firmie. Ważne było również to, że otrzymaliśmy zlecenie od wspólnika: budowę osiedla Eko-Park w Warszawie. I tak po roku osiągnęliśmy przychody powyżej 100 mln złotych. A później było tylko lepiej. Co wówczas było najważniejsze? Sprawna organizacja firmy, pozyskanie najlepszych inżynierów z rynku, stworzenie precyzyjnych procedur i przekonanie Inwestorów, że SPS jest najlepszym z możliwych partnerów.

Na jakich sektorach budownictwa skupiacie się najbardziej?

Obecnie realizujemy jedynie osiedla mieszkaniowe. W poprzednich latach wykonywaliśmy również piękne biurowce i centra handlowe. Dziś niestety rynek ten praktycznie nie istnieje.

W jakim położeniu Pana zdaniem jest obecnie rynek budowlany w Polsce?

Rynek budowlany jest dziś rzeczywiście bardzo trudny. Inwestycji jest znacznie mniej niż w latach poprzednich. Sprzedaż mieszkań wyraźnie spadła, a koszty cały czas rosną. Konkurencja firm budowlanych jest zatem bardzo duża. Na szczęście część nieuczciwych firm, które dawały deweloperom dumpingowe ceny, już nie istnieje lub nie będą istnieć w najbliższej przyszłości. Rynek się „wyczyści” za 2-3 lata. Jaka jest nasza recepta? Pracujemy tylko właściwie ze sprawdzonymi deweloperami, dając im takie ceny, które są w stanie zaakceptować. Założeniem SPS-u jest dziś nie tyle zarabiać na kontraktach, co nie dokładać. I na szczęście nam się to udaje. Choć łatwo nie jest.

Czy pamięta Pan jaki kontrakt był dla spółki SPS Construction najtrudniejszy, a jaki najbardziej prestiżowy?

Moi inżynierowie zawsze mówią, że ten kontrakt, który właśnie rozpoczynamy jest najtrudniejszy. A tak naprawdę na wszystkich budowach należy podjąć najwyższe starania, aby Inwestor, a później przyszły mieszkaniec był zadowolony. Wymagania są coraz wyższe, ale dajemy radę. Jeśli chodzi o najbardziej prestiżowe kontrakty wyróżniłbym: apartamentowiec na Powiślu w Warszawie (dla Volumetric), osiedle na Wyspie Spichrzów w Gdańsku (dla Mill-Yona) oraz Luxor Residence przy ul. Wynalazek w Warszawie (dla Longbridga).

W jaki sposób firma SPS Construction wyróżnia się na tle konkurencji?

SPS płaci na czas wszystkim podwykonawcom i dostawcom. Szkoda, że to co powinno być normą, jest wyróżnieniem. Mamy bardzo dobrą organizację. Jesteśmy zawsze do dyspozycji  Inwestorów. Nigdy nie zostawiamy ich w potrzebie. Nie piszemy pism, tylko rozmawiamy i szukamy rozwiązań. Mamy duży limit gwarancji (co dla firm budowlanych jest dziś rzadkością). Powoduje to możliwość dalszego rozwoju firmy.

Wysoka jakość jest niezwykle istotna. W swoich wypowiedziach jednak podkreślacie, że współpraca i budowanie zaufania są niemniej ważne.

Rzeczywiście zaufanie jest bardzo ważne. I odpowiedzialność. A także wywiązywanie się z danego słowa. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zrobię wszystko, aby ich nie zawieść. Tak też postępują najważniejsi ludzie w naszej firmie. Większość z nich pracuje ze mną od 20 lat, a część to moi koledzy jeszcze ze studiów. Choć jest też „świeża krew”.

Co stanowi obecnie największe wyzwanie dla Państwa spółki?

Najważniejszym zadaniem na dziś to przetrwać „bez strat” najbliższe 2 lata. Zarówno finansowo, jak i organizacyjnie. Szczęśliwie nie musimy zwalniać dobrych pracowników, mamy nadzieję, że nie nastąpi to nigdy.


Grzegorz Głasek, Prezes Zarządu i Współwłaściciel SPS Construction, lat 57, absolwent Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach. Poprzednio w zarządzie Mitex S.A., wcześniej nauczyciel akademicki.

Żona: Ewa (inżynier środowiska), synowie (bliźniacy): Michał i Adam.

Zainteresowania: sport (obecnie zawodnik V-ce Mistrzów Polski w brydżu sportowym, wcześniej piłka nożna (IV liga) i tenis stołowy (III liga) oraz muzyka (wcześniej szkoła muzyczna: klasa skrzypiec i pianino, obecnie wierny słuchacz).

Last Updated on 10 sierpnia, 2023 by Anastazja Lach

Udostępnij
KATEGORIA